Informacje

Karetki na terenie kopalni Mysłowice-Wesoła / autor: PAP/Katarzyna Zaremba
Karetki na terenie kopalni Mysłowice-Wesoła / autor: PAP/Katarzyna Zaremba

Tragedia w kopalni: Co z górnikami?

Zespół wGospodarce

Zespół wGospodarce

Portal informacji i opinii o stanie gospodarki

  • Opublikowano: 18 kwietnia 2024, 06:21

    Aktualizacja: 18 kwietnia 2024, 06:28

  • Powiększ tekst

W dalszym ciągu trwa akcja ratownicza po wstrząsie, do którego w środę wieczorem doszło w kopalni Mysłowice-Wesoła - przekazała Polska Grupa Górnicza (PGG), do której należy ten zakład. Według wcześniejszych informacji PGG, w wypadku zostało rannych dwóch pracowników, jeden z nich był reanimowany.

„Akcja ratownicza ciągle trwa i trudno ocenić kiedy się zakończy” - powiedziała po północy PAP rzeczniczka PGG Aleksandra Wysocka-Siembiga. Nie miała dodatkowych informacji na temat przebiegu akcji.

Są ofiary

Do silnego wstrząsu doszło o godzinie 20.35 na poziomie 665 metrów, w rejonie pochylni pierwszej zachodniej. Jak wcześniej przekazała rzeczniczka, poszkodowani zostali dwaj pracownicy. Jeden z nich był reanimowany.

Według informacji Wyższego Urzędu Górniczego (WUG), wstrząs miał energię 3 x 10 do szóstej dżula. Odpowiada to magnitudzie 2,46. Dyspozytor WUG powiedział przed północą PAP, że w zagrożonym rejonie było 14 pracowników, dwóch z nich zostało rannych. Sześć kolejnych osób po wypadku uskarżało się na różne bóle, nie wiadomo jeszcze czy formalnie również zostaną uznani za poszkodowanych w tym wypadku.

»» O bieżących wydarzeniach w gospodarce i finansach czytaj tutaj:

Wzrost VAT już ma skutki: Ceny rosną zastraszająco

Będziemy pracować dłużej: Wiek emerytalny - w górę

Koniec z ogrzewaniem węglem. Unia wkroczy do Twojego domu

Nadchodzi nowy podatek ETS2! „Dla najbiedniejszych”. Od UE

Ukraina chce włączyć Polskę do wojny? Jest deklaracja

Wszyscy, poza najciężej rannym górnikiem, jeszcze wieczorem zostali wycofani w bezpieczne miejsce. Po wypadku na miejsce pojechał dyrektor Okręgowego Urzędu Górniczego w Katowicach - przekazał dyspozytor.

Kolejny wypadek

Był to kolejny podobny wypadek, do którego doszło w ostatnich tygodniach w kopani Mysłowice-Wesoła. Pod koniec marca, również w wyniku wstrząsu, poszkodowanych zostało tam czterech górników, którzy doznali m.in. stłuczeń i złamań.

Jak wynika z danych WUG, co roku na obszarze działania polskich kopalń węgla kamiennego notowanych jest ok. 1,5 tys. wstrząsów, zaliczonych do kategorii wysokoenergetycznych (o magnitudzie powyżej 1,7). Przeważająca część wstrząsów, nawet jeżeli są odczuwalne na powierzchni, nie wywołuje negatywnych skutków. Wstrząsy powodujące uszkodzenia w infrastrukturze pod ziemią lub na powierzchni, to tąpnięcia.

Zmarł poszkodowany

Zmarł jeden z górników, poszkodowanych we wstrząsie, do którego w środę wieczorem doszło w kopalni Mysłowice-Wesoła - przekazała w nocy Polska Grupa Górnicza (PGG), do której należy ten zakład. Kilku innych pracowników, którzy ucierpieli w wypadku, przetransportowano do szpitali.

Rzeczniczka PGG Aleksandra Wysocka-Siembiga powiedziała PAP, że zmarły pracownik miał 43 lata, w kopalni pracował od 14 lat. Jego zgon stwierdził sprowadzony na miejsce lekarz.

Samoistny wstrząs

Do silnego wstrząsu doszło o godzinie 20:35. Rzeczniczka skorygowała wcześniejsze informacje i przekazała, że został on zlokalizowany na poziomie 865 metrów (wcześniej podawano, że 665 m). „Był to samoistny wstrząs górotworu. W strefie zagrożenia przebywało 14 osób” - opisywała.

Według pierwszych doniesień, w wypadku zostało rannych dwóch pracowników, w tym górnik, który był reanimowany. Później okazało się, że na różne dolegliwości uskarża się też kilku innych pracowników. PGG informuje, że łącznie w wypadku zostało poszkodowanych dziewięciu pracowników, w tym górnik, który stracił życie. Pozostali zostali przewiezieni do szpitali.

Prace w strefie zagrożenia zostały oczywiście wstrzymane, a miejsce zostało zabezpieczone. Szczegółowe okoliczności wypadku będą wyjaśnianie” - dodała rzeczniczka PGG.

Według informacji dyspozytora Wyższego Urzędu Górniczego, wstrząs miał energię 3 x 10 do szóstej dżula. Odpowiada to magnitudzie 2,46. Po wypadku na miejsce pojechał dyrektor Okręgowego Urzędu Górniczego w Katowicach - przekazał dyspozytor.

Zmarły górnik to druga osoba, która zginęła w tym roku w górnictwie węgla kamiennego i górnictwie w ogóle. Do poprzedniego śmiertelnego wypadku doszło 26 marca w kopalni Bobrek-Piekary. Tam także miał miejsce wstrząs, zginął jeden pracownik, a kilku innych odniosło obrażenia niezagrażające życiu. W ubiegłym roku w branży zginęło ogółem 15 osób, spośród których 10 w górnictwie węgla kamiennego.

PAP/ as/

Powiązane tematy

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.