Zamachy w Brukseli pokazują, że firmy takie jak Apple muszą współpracować ze służbami
Firmy technologiczne, tak jak banki, powinny czuć się odpowiedzialne za pomoc służbom walczącym z terroryzmem – uważa Brian Caplen, wydawca prestiżowego „The Banker”.
– Gdyby banki zachowywały się w taki sposób, w jaki Apple odmawia odblokowania iPhone’a terrorysty, słowa krytyki i duże kary posypałyby się natychmiast – pisze Caplen na swoim blogu na łamach serwisu „The Banker”.
Autor odnosi się w tym zdaniu do ostrych regulacji, jakim poddawane są instytucje finansowe (w tym banki), by przez ich systemy nie przepływały pieniądze należące do terrorystów. I nawiązuje do głośnego ostatnio konfliktu na linii Apple–FBI, w którym producent iPhone’a odmawia służbom bezpieczeństwa odblokowania dostępu do smartfonu zabójcy z San Bernardino. Więcej na ten temat można przeczytać TUTAJ.
Brian Caplen przytacza dane, z których wynika, że w Wielkiej Brytanii liczba podejrzanych transakcji zgłaszanych przez banki służbom bezpieczeństwa wzrosła z 9 tysięcy rocznie w 2002 roku do 400 tysięcy obecnie.
Jednocześnie autor wpisu na „The Banker” zauważa, że firmy z branży nowych technologii znajdują się na uprzywilejowanej pozycji, ponieważ nie biorą aktywnej roli w walce z terroryzmem, a jego zdaniem powinny odgrywać w niej istotną rolę.
Do takiej refleksji Briana Caplena skłoniły dzisiejsze tragiczne wydarzenia z Brukseli. Jego zdaniem nie tylko banki, ale również giganci technologiczni powinni czuć się w obowiązku wspierania służb w tropieniu terrorystów.
Dlatego Caplen uważa, że Apple popełnia ogromny błąd zasłaniając się prywatnością użytkowników jako argumentem wymierzonym w FBI we wspomnianym konflikcie dotyczącym iPhone’a Syeda Rizwana Farooka, który w grudniu zeszłego roku w San Bernardino wraz ze swoją żoną zabił 14 osób.
Pełną opinię Briana Caplena można przeczytać na łamach „The Banker”.