Informacje

Fot. Adam Kliczek, http://zatrzymujeczas.pl (CC-BY-SA-3.0)
Fot. Adam Kliczek, http://zatrzymujeczas.pl (CC-BY-SA-3.0)

Panama Papers: Orlen też zamieszany w aferę?

Zespół wGospodarce

Zespół wGospodarce

Portal informacji i opinii o stanie gospodarki

  • Opublikowano: 9 maja 2016, 11:40

    Aktualizacja: 9 maja 2016, 11:43

  • 2
  • Powiększ tekst

Okazuje się, że jeszcze przed prywatyzacją Orlenu, która miała miejsce pod koniec lat 90., akcjami pracowniczymi koncernu handlowano przez raj podatkowy – wyspę Niue na Oceanie Spokojnym.

O sprawie donosi „Gazeta Wyborcza”, jedna z ponad stu redakcji z całego świata, które brały udział w rozpracowaniu afery Panama Papers.

W jednym z dokumentów, które wyciekły z panamskiej kancelarii Mossack Fonseca, jest oświadczenie podatkowe grupy PKN Orlen za 2005 rok. Pojawia się w nim spółka Quantum Investments Limited, zarejestrowana właśnie na wyspie Niue. To maleńka wysepka, która ma zaledwie 260 km kw. powierzchni i nieco ponad 1 tys. mieszkańców. A przy okazji posiada prawo, które czyni z niej istny podatkowy raj.

Jak ustaliła „Gazeta…”, oświadczenie z podatkiem w wysokości 6 złotych dotyczyło jednego z akcjonariuszy Orlenu. Igor Chalupec, który w 2005 r. był prezesem giganta paliwowego, w rozmowie z dziennikarzami przyznał, że o spółce Quantum Investments Limited nigdy nie słyszał.

>> Czytaj również: Panama Papers: kim są twórcy finansowego raju

Gdy pod koniec listopada 1999 roku doszło do giełdowego debiutu Petrochemii Płock, znanej dziś jako PKN Orlen, zgodnie z przepisami jej pracownicy otrzymali za darmo 15 proc. akcji prywatyzowanego giganta naftowego (6,3 mln akcji w cenie nominalnej 10 zł za sztukę). Nieformalny obrót akcjami rozpoczął się jednak rok wcześniej – latem 1998 r. akcje pracownicze Petrochemii kosztowały nawet 75 zł za sztukę.

Dalsze ustalenia „Wyborczej” w tej sprawie przedstawiają się następująco:

Według dokumentów, które wyciekły z Mossack Fonseca, na początku 1999 r. do tej kancelarii w Panamie zwrócili się prawnicy warszawskiego biura kancelarii Salans Hertzfeld & Heilbronn w sprawie opinii prawnej do umowy transakcji akcjami pracowniczymi Petrochemii Płock.

Zgodnie z umową z 5 lutego 1999 r. amerykański fundusz Highwood Partners, zarejestrowany w amerykańskim stanie Delaware, miał kupić w siedmiu ratach 100 tys. akcji pracowniczych Petrochemii Płock - prawie 1,5 proc. wszystkich takich akcji - w cenie 90 zł za sztukę. Akcje te miała sprzedać zarejestrowana na Niue spółka Quantum Investments Limited.

Więcej na ten temat można przeczytać na łamach portalu „Gazety Wyborczej”

Powiązane tematy

Komentarze