Prezes PZU: repolonizacja wciąga zagranicznych inwestorów
Alior Bank w wielkim stylu dopina przejęcie banku BPH, a patron tej transakcji Michał Krupiński, prezes PZU SA podkreśla, że środki przeznaczone przez inwestorów zagranicznych na ofertę Alior Banku znaczą więcej niż jakiekolwiek opinie o polskiej giełdzie czy gospodarce.
Wojciech Surmacz: Wczoraj akcje PZU odnotowały najwyższy wzrost od kilku miesięcy, prowadząc i tak już rozgrzany indeks WIG20. Czy spółka wraca do łask inwestorów po fazie zawirowań?
Michał Krupiński, prezes PZU SA: Cieszy nas, że ostatnie decyzje korporacyjne w PZU spotkały się z dobrym odzewem inwestorów. W tym momencie, najważniejsza jest konsekwentna i skupiona realizacja naszej strategii, której dalsze szczegóły ogłosimy już niebawem. Jestem przekonany, że będzie ona pozytywnie przyjęta przez akcjonariuszy.
Również inwestorzy zagraniczni zdają się być przychylni. Fakt, że w emisję akcji Alior Banku zaangażował się znacząco kapitał zagraniczny to chyba nie są plotki? Potwierdził to w miniony wtorek – co prawda nieoficjalnie, ale jednak – Wojciech Sobieraj, prezes Alior Banku. Odbierając od „Gazety Bankowej” nagrodę dla najlepszego menedżera bankowego roku 2015 powiedział publicznie, że repolonizacja sektora bankowego w ramach narodowego championa PZU zdobywa realne uznanie inwestorów zagranicznych. Powie pan coś więcej?
Wojciechowi Sobierajowi serdecznie gratuluję i uważam, że zasłużenie wygrał konkurs „Gazety Bankowej”. Co do tej drugiej kwestii to rzeczywiście za chwilę pokażemy światu i mediom, że inwestorzy zagraniczni nie odwracają się od Polski. Polska jest nadal postrzegana przez zagraniczny kapitał jako bezpieczne, stabilne i atrakcyjne miejsce do inwestowania. Zwłaszcza repolonizowane instytucje budzą niezwykłe zainteresowanie.
Proces repolonizacji rynku bankowego rozpoczął się zakupem przez PZU 25 proc. udziałów w Alior Banku. Jego kontynuacją było przejęcie BPH, również przez Alior Bank. Na przełomie maja i czerwca Alior przeprowadził emisję ponad 56 mln nowych akcji z prawem poboru i jak rozumiem to jest ten sukces, którym we wtorek Wojciech Sobieraj nie mógł się jeszcze oficjalnie pochwalić?
Przy zdecydowanym wsparciu dotychczasowych akcjonariuszy, Alior Bank z sukcesem pozyskał zakładane wpływy w wysokości 2,2 mld zł. Łączny popyt ze strony inwestorów przekroczył 3,4 mld zł i przewyższył liczbę oferowanych akcji ponad 1,5 krotnie. Pomimo trudnej sytuacji na rynku kapitałowym, udało się przeprowadzić największą ofertę publiczną na Giełdzie Papierów Wartościowych w Warszawie od 2013 roku i zarazem największą emisję akcji z prawem poboru od 2009 roku. W ofercie publicznej akcji Alior Banku aktywnie uczestniczyli zarówno inwestorzy krajowi, jak i zagraniczni. Wśród renomowanych międzynarodowych instytucji, które wzięły udział w ofercie Alior Banku, był m.in. Europejski Bank Odbudowy i Rozwoju, który objął akcje Alior Banku za 106 mln zł.
Czytaj więcej: Kapitałowy sukces Alior Banku na GPW
Czy to może oznaczać jakieś „nowe otwarcie” dla polskiego sektora bankowego?
Anglosasi mówią „put your money where your mouth is”, co w wolnym tłumaczeniu oznacza, że słowa trzeba poprzeć czynami, czy zainwestowanymi pieniędzmi. Środki przeznaczone przez inwestorów na ofertę Alior Banku znaczą więcej niż jakiekolwiek opinie o polskiej giełdzie czy gospodarce. Tak znaczące zaangażowanie zagranicznych inwestorów w ofertę akcji Alior Banku potwierdza, że Polska jest nadal postrzegana przez zagraniczny kapitał jako bezpieczne, stabilne i atrakcyjne miejsce do inwestowania. Polski sektor bankowy, pomimo spadku rentowności, „złej prasy”, jest wybierany przez zagranicznych inwestorów jako atrakcyjna inwestycja i to jest fakt.
Zauważa pan jeszcze – poza zainteresowaniem zagranicznych instytucji finansowych – jakieś inne, wymierne efekty tej postępującej repolonizacji sektora bankowego?
BPH został kupiony bez toksycznych kredytów hipotecznych i po satysfakcjonującej wycenie. Sam Alior Bank na tyle spotężniał, że po zamknięciu całej transakcji znajdzie się w „top ten” największych polskich banków. Znacząco wzmocniło to polski rynek.
A jak na tym wszystkim wyszło PZU?
Dywidenda w PZU pozostała niezagrożona. Grupa PZU, to spółka silna kapitałowo, o najwyższym ratingu inwestycyjnym. PZU cały czas cieszy się wysokim zainteresowaniem inwestorów. Potwierdzają to statystyki akcji zanotowane w I kw. 2016 roku. Średnia dzienna liczba transakcji zawieranych na akcjach PZU była o 57% wyższa niż w analogicznym okresie roku ubiegłego, jednocześnie średni dzienny wolumen obrotu w tym okresie był wyższe o 29% r/r i wyniósł 1,77 mln sztuk akcji.
Duże zainteresowanie akcjami największego polskiego ubezpieczyciela potwierdza również bardzo niski spread (różnica między ceną kupna a ceną sprzedaży) na rynku GPW w Warszawie. W pierwszym kwartale 2016 roku wyniósł 9 punktów bazowych. Powoduje to, że PZU należy do grona najbardziej płynnych spółek giełdowych takich jak PKO, PKO BP, Orlen czy KGHM.