Informacje

www.sxc.hu
www.sxc.hu

Andrzej Sadowski: Duża skala wyłudzeń i przestępstw jest rezultatem złego systemu podatkowego

Arkady Saulski

Arkady Saulski

dziennikarz Gazety Bankowej, członek zespołu redakcyjnego wGospodarce.pl, w 2019 roku otrzymał Nagrodę im. Władysława Grabskiego przyznawaną przez Narodowy Bank Polski najlepszym dziennikarzom ekonomicznym w kraju

  • Opublikowano: 10 sierpnia 2016, 10:45

  • 1
  • Powiększ tekst

Czy ostra walka z wyłudzeniami VAT powstrzyma przestępców? A może przeszkodą nie do pokonania jest sam system podatkowy? O tym w wywiadzie dla wGospodarce.pl mówi Andrzej Sadowski, prezydent Centrum im. Adama Smitha, członek Narodowej Rady Rozwoju przy Prezydencie RP.

Arkady Saulski: Ministerstwo Sprawiedliwości zapowiedziało ostrą walkę z przestępcami wyłudzającymi VAT. Mówi się o karach 25 lat więzienia i grzywnach sięgających nawet 74 mln złotych. Czy ta walka ma szansę ukrócić proceder tych wyłudzeń?

Andrzej Sadowski: Według prof. Witolda Modzelewskiego do tej pory w Polsce powstało półtora miliona stron dotyczących interpretacji podatku VAT. W takim systemie nikt nigdy nie jest pewny, czy naruszył prawo świadomie czy też nie. Można być „vatowskim przestępcą”, nie mając ani wiedzy, ani woli popełnienia przestępstwa. Zaostrzenie kar powinno nastąpić, ale dopiero w momencie zmiany tego szkodliwego dla polskich przedsiębiorców oraz dochodów publicznych systemu, w którym nikt nie jest pewny dnia ani godziny.

Jeżeli zmienimy system i będzie wiadomo, gdzie jest granica popełniania przestępstwa, to wtedy przestępców będzie łatwiej oddzielić od przedsiębiorców. Trzeba też pamiętać, że w wielu obszarach VAT-u obowiązuje odpowiedzialność zbiorowa, czyli za tych, którzy nie zapłacili, ponosi odpowiedzialność niewinny przedsiębiorca, który nie brał udziału w przestępczym procederze. Dopiero po takich zmianach uzasadnione będzie wprowadzenie innych kar.

Duża skala wyłudzeń i przestępstw jest rezultatem złego systemu podatkowego. Zawodowych przestępców wyższe kary nie odstraszą od kontynuowania procederu, skoro skala tych wyłudzeń to dziesiątki miliardów złotych. Część tych pieniędzy przeznaczana jest na korumpowanie polityków, urzędników i kogo tylko trzeba. Wyjściem z sytuacji jest wprowadzenie prostszego i jednoznacznego prawa, które należy później obronić przed przestępcami.

W obecnym systemie prędzej osoby niewinne zostaną uznane za „vatowskich przestępców”, niż prawdziwi przestępcy, którzy „żyją” z tego podatku od momentu jego wprowadzenia w Polsce. Trudno zatem będzie władzy oddzielić kwestię nieuczciwości od zwykłej i niezamierzonej pomyłki lub zmiany interpretacji przepisów w czasie ich obowiązywania.

W Polsce stosowanie przez urzędników takich właśnie przepisów było i jest przyczyną ludzkich tragedii, łącznie z samobójstwami przedsiębiorców, jak właścicielki firmy kosmetycznej z Kartuz, która odebrała sobie życie, gdy po raz 17. sąd odesłał jej sprawę do ponownego rozpatrzenia. Przez 21 lat walczyła o zwrot nienależnie pobranego podatku akcyzowego. Zauważmy, ile niesprawiedliwości wyrządzono w tym systemie podatkowym zwykłym obywatelom. Trzeba go zmienić przede wszystkim ze względu na krzywdę niewinnych przedsiębiorców, a nie wyłącznie w celu zwiększenia kar dla przestępców.

O ile reformy systemu są ważne, o tyle kary za ewentualne przestępstwa także mają znaczenie. Ale w początkach PRL za posiadanie dolarów groziła kara śmierci - a i tak Polacy posiadali dolary. Może to więc nie wysokość kary jest tu kluczowa, lecz jej nieuchronność?

Nieuchronność kary będzie tylko wtedy, gdy sądy w Polsce będą sprawne, tzn. będą świadczyły usługi jak każdy inny sektor nastawiony na dobrą obsługę swoich klientów. Sprawność sądów to nie tylko szybkie osądzanie przestępców wyłudzających VAT, ale przede wszystkim możliwość dla polskich przedsiębiorców egzekucji niezapłaconych należności, co dziś trwa latami, i perspektywa otrzymania odszkodowań od rządu za zniszczone przez urzędników firmy, co trwa dziesięciolecia.

Wymiar sprawiedliwości jest nieefektywny i tym samym nieuchronność kary jest iluzoryczna. Niezmieniany przez rządy nieefektywny wymiar sprawiedliwości premiuje działania przestępcze i oszustwa. Dotyczy to nie tylko wyłudzonego VAT-u, ale i wyłudzeń w obrocie gospodarczym, w wyniku czego tracą polskie firmy. Rządy skupiają się wyłącznie na swoim podatku VAT, a nie dostrzegają, że przestępczość niszczy polską przedsiębiorczość. Dlatego najpierw zmieńmy wymiar sprawiedliwości, by był sprawny - pod każdym względem - czy ktoś oszukuje na podatkach Skarb Państwa, czy oszukuje przedsiębiorców.

W jakim kierunku więc iść, od czego zacząć, bo obecny rząd odziedziczył taką, użyję ostrego określenia, prawną stajnię Augiasza.

Pozornie to stajnia Augiasza. System jest cały czas „uszczelniany”. Robią to kolejne rządy i ten również. System jest do cna zły i „uszczelnianie” go nic tu nie da, tak jak w PRL-u reformowanie socjalizmu. Trzeba zmienić przepisy dotyczące VAT-u, przyjąć to, czego wymaga Komisja Europejska i nic więcej.

Podatek VAT, mimo że jest bardzo złym rozwiązaniem, to może być prostszy, tak jest w innych krajach Unii. Tam urzędy skarbowe pomagają przedsiębiorcom płacić podatki właśnie ze względu na to, że system VAT jest trudny. To wydaje się zaskakujące, ale tak jest - urząd pomaga w trudnych sytuacjach. System w Polsce jest tak skomplikowany, że interpretacje jego przepisów nie chronią już przedsiębiorców ani nie dają im bezpieczeństwa. Urząd jednego dnia potwierdza stosowanie danych przepisów, a niedługo później ten sam urząd zmienia swoją interpretację i to kilka lat wstecz. Źródłem zła jest system podatkowy z taką konstrukcją podatku VAT, a konsekwencją złego systemu jest niebywała skala przestępstw związanych z wyłudzaniem VAT-u. To system jak „okazja czyni złodzieja”.

Jednak przez 25 lat ktoś przecież wznosił ten system. Czy to było w czyimś interesie, żeby system był tak nieczytelny, niejasny i niezrozumiały? Zapytam jak zwolennik teorii spiskowej - „komu to służy i kto za tym stoi”?

Skoro rządy w Polsce same twierdziły, że tracą na podatku VAT dziesiątki miliardów złotych, a jednocześnie nie kto inny, tylko rządy w Polsce wprowadzały te, a nie inne przepisy, to kto jest temu w pierwszej kolejności winien? Mamy różne grupy interesów działające przy każdym rządzie, dla których wartością jest utrzymanie status quo w systemie podatkowym i dlatego rządy są za „uszczelnieniem” systemu, a nie za jego zmianą. Koncentruje się uwagę na karach jak dla zabójców, a nie na źródle zła, jakim jest system jako taki. „Uszczelnianie” może wyeliminuje początkujących, ale ci, którzy z systemu czerpią miliardy, mają dość środków, aby dalej prowadzić grę operacyjną z aparatem państwa.

Z drugiej strony przestępca przecież sam nie zakłada firmy, by wyłudzić VAT, rozkręcić „karuzelę” - te sztuczne przedsiębiorstwa są przecież zakładane na „słupy”.

Policja doliczyła się blisko 200 unikalnych sposobów wyłudzania podatku. Cały czas metody są doskonalone i powstają nowe, a każdy nowy przepis dotyczący VAT-u, każda interpretacja, z jednej strony mają to uszczelnić, a z drugiej - dają przestępcom nowe możliwości. Tylko twardy reset systemu, wprowadzenie minimalnych wymagań dotyczących VAT-u i prostych reguł, jakich wymaga od nas UE, gwarantuje skuteczną walkę.

Nasza propozycja, którą rozważa rząd, to wycofanie około miliona podmiotów z systemu VAT, które mają obroty mniejsze niż 200 tys. złotych. Łatwość, z jaką otrzymuje się przywilej podatku VAT - tak, bo VAT, to system przywileju odpisania zapłaconych wcześniej podatków - sprawia, że szybko i łatwo powstają tzw. słupy. Od lat wskazujemy, że należy milion podmiotów z tego systemu wycofać i nie ma żadnego fiskalnego uzasadnienia, aby w systemie podatku VAT te firmy funkcjonowały. Dzięki temu mniejsza liczba podmiotów objęta jest kontrolą i wtedy ta kontrola byłaby skuteczna.

Im bardziej rozszerzamy system na przysłowiowe „babcie klozetowe”, a tak jest, gdyż te panie przecież także wydają klientowi paragon fiskalny, tym bardziej system jest nie do ogarnięcia i cały czas się w ten sposób rozszczelnia. System VAT w małych firmach jest bez sensu i najlepszy dla nich oraz dla budżetu jest podatek ryczałtowy.

A może, oprócz zmian, przebudowy systemu, warto pochylić się nad opłacalnością procederu wyłudzania VAT-u przez przestępców. Może to nie kary więzienia, ale milionowe grzywny byłyby skutecznym „straszakiem”?

Skoro przestępcy napadają z bronią w ręku na uzbrojone konwoje, ryzykują życiem i to im się opłaca, to tym bardziej się opłaca (nie ryzykując przy tym życiem) manipulowanie i fałszowanie dokumentacji. W normalnym systemie podatkowym handlowało się realnie i płaciło się podatki, a w obecnym handluje się fikcyjnie i dostaje się zwrot podatków.

Czyli odstraszanie bez zmian systemu nie zadziała. Zdeterminowany bandyta zawsze znajdzie sposób na realizację swoich celów.

To nie są tacy sobie bandyci, tylko profesjonaliści zatrudniający najlepszych specjalistów w swojej dziedzinie, tak jak włoska mafia - według źródeł unijnych - zatrudnia najlepszych fachowców do uzyskiwania dotacji europejskich. Przestępstwa związane z VAT-em są dobrze przemyślane, wręcz wyrafinowane przy zastosowaniu technik operacyjnych wyprzedzających to, co dziś znają i stosują rządowe służby.

Skoro jesteśmy przy służbach - rząd planuje „przesunąć” obowiązek dochodzeń dotyczących podatków z prokuratur na rzecz urzędników skarbowych. Czy jednak urzędnicy ci mają stosowną wiedzę, umiejętności, by ścigać tego rodzaju przestępstwa?

Nie należy mieszać aparatu poboru podatku z aparatem przeznaczonym do ścigania przestępstwa. Wystarczy zatrudnić w prokuraturach merytorycznie przygotowane osoby, które mogą być z aparatu skarbowego.

Powiązane tematy

Komentarze