Dobre dane o gospodarce w listopadzie poprawiły prognozy wzrostu PKB
Koniec spowolnienia? Dane GUS sprawiły, że część ekonomistów zdecydowała się na podwyżkę prognoz wzrostu PKB w IV kwartale, a co za tym idzie – w całym roku 2016.
Największe wrażenie zrobiła – paradoksalnie -to najgorsza informacja, a więc dane o tym, że spadek produkcji budowlano-montażowej wyniósł 12,8 proc., a w stosunku do październiku mieliśmy wzrost o 5,4 proc. Prognozy mówiły bowiem o spadku rzędu prawie 20 proc., licząc rok do roku Także dane o wzroście sprzedaży detalicznej o 6,6 proc. zrobiły wrażenie, podobnie zresztą jak 3,3-proc. wzrost produkcji przemysłowej. Po tych danych mBank zdecydował się na podniesienie swoich prognoz na IV kwartał.
O ile od sierpnia obniżaliśmy nasze prognozy, to teraz zdecydowaliśmy się je podnieść. Sądzimy, że wzrost PKB w IV kwartale przekroczy 2 proc. PKB, zaś w całym rok będzie to ok. 2,6-2,7 proc. PKB – powiedział Ernest Pytlarczyk, główny ekonomista mBanku.
Jak wyjaśnił, zwracają uwagę dane o budownictwie. Jak stwierdził, to pierwsze od dawna informacje, które dają nadzieję na przełamanie negatywnego trendu w budownictwie.
Dane o sprzedaży detalicznej pokazują, że środki wpływające do kieszeni Polaków z 500+ nie są wyłącznie oszczędzane, ale rozlewają się po gospodarce. Jest taka teoria, która mówi, że ona są zwykle odkładane a następnie wydawane na ważniejsze cele – mówił Pytlarczyk. – Ważne jest obecne spowolnienie przytrafiło się nam w lepszych warunkach zewnętrznych niż to z lat 2012-2013. Teraz mamy poprawę sytuacji, m.in. w Unii Europejskiej, gdzie prognozy są podnoszone, jest większa konsumpcja, wreszcie słaby złoty wspiera nasz eksport.
Jego zdaniem, jest szansa, że tak jak do niedawna prognozy były redukowane, tak teraz będą podnoszone. O tym, że dane GUS są powyżej oczekiwań, mówił również Marcin Luziński, ekonomista BZ WBK.
Bez wątpienia jednak dane z listopada pokazują, że wzrost gospodarczy może być szybszy niż oczekiwaliśmy. Obawialiśmy się, że wzrost w IV kwartale będzie bardziej zbliżony do 1 proc., tymczasem teraz jest szansa, że będzie to ok. 2 proc. PKB. – powiedział.
BZ WBK nie zdecydował się jeszcze na oficjalną zmianę prognozy. Na dodatek jego przedstawiciel nieco tonuje radość, wynikającą z dobrych danych za listopad.
To może być efekt statystyczny, chodzi o liczbę dni roboczych w październiku i w listopadzie, która ze względu na układ świąt mogła sprawić, że wyniki października były nadmiernie negatywne, zaś w listopadzie sytuacja była odmienna. Na efekt statystyczny może wskazywać choćby fakt, że wzrosty produkcji mamy we wszystkich kategoriach, co się praktycznie nie zdarza – powiedział Luziński.
Również Wojciech Matysiak, ekonomista Banku Pekao, zwraca uwagę, że dobre dane z listopada w pewnym stopniu poprawiają obraz sytuacji, jaki powstał po złych informacjach z października.
Dane o produkcji sprzedanej przemysłu i sprzedaży detalicznej są nieco wyższe od oczekiwań, ale nie na tyle, abyśmy decydowali się na zmianę naszych prognoz. Nadal spodziewamy się wzrostu rzędu ok. 2 proc. PKB w IV kwartale i 2,7 proc. w całym roku – powiedział Wojciech Matysiak.
Zwrócił on uwagę na dane o cenach produkcji przemysłowej. W listopadzie ten wzrost wyniósł 1,7 proc.
Na to się składa kilka czynników, w tym szybki wzrost cen surowców, w tym węgla, słaby złoty, który podnosi ceny importu, widać także presję na wzrost płac, co wynika z sytuacji na rynku pracy. To może sprawić, że RPP, która ostatnio sytuację komentowała gołębio, może zmienić swoje nastawienie i zacząć rozważać podwyżkę stóp procentowych już pod koniec roku – powiedział Matysiak.
Czytaj też Dane GUS o produkcji przemysłowej i sprzedaży detalicznej
