Theresa May o Brexicie, funt rośnie
Premier Wielkiej Brytanii przedstawiła swoją wizję Brexitu. Jednym z podstawowych warunków jest kontrola imigracji. W trakcie jej przemówienia funt zyskał do dolara i euro.
Twardy Brexit powoli staje się faktem. Przez kilka miesięcy od ogłoszenia wyników referendum, w trakcie którego Brytyjczycy zdecydowali się na wystąpienie z UE, europejscy politycy podkreślali konieczność respektowania przez Londyn podstawowych wolności, jakie obowiązują w Unii. Jednym z nich jest swobodny przepływ osób.
Ale szefowa brytyjskiego rządu powiedziała, że Londyn musi mieć kontrolę nad napływem osób z UE. To oznacza, że Brytyjczycy są gotowi poświęcić dla tej kontroli wolny handel oraz wolny przepływ usług.
Wprawdzie May powiedziała, że Wlk. Brytania chce bezcłowego handlu z UE, ale to może być trudne do osiągnięcia w tej sytuacji. Na dodatek bardziej od handlu Brytyjczykom zależy na wolnym przepływie usług finansowych. Jak mówił Philip Hammond, brytyjski kanclerz skarbu, wolność usług finansowych powinna być zapisana w umowie z UE.
Tymczasem jest wielu chętnych – łącznie z Polską – na przejęcie usług oferowanych przez londyńskie City. Ograniczenie swobody usług finansowych może oznaczać poważne kłopoty i dla Londynu, który jest europejskim finansowym, i dla całej Wielkiej Brytanii, jako że sektor bankowy jest tam rozwinięty znacznie ponad potrzeby samej gospodarki kraju, jako że był nastawiony na obsługę całej UE.
Szefowa brytyjskiego rządu zapowiedziała, że umowę „rozwodową” z UE zatwierdzą obie izby brytyjskiego parlamentu.
W trakcie przemówienia May funt zyskiwał do głównych walut – w stosunku do euro ponad 1 proc., w stosunku do dolara – ponad 2 proc.