Informacje

Wspomnień czar. Podatek bankowy miał spowodować katastrofę dla gospodarki i banków

br

  • Opublikowano: 9 lutego 2017, 16:04

    Aktualizacja: 12 lutego 2017, 14:13

  • Powiększ tekst

Wprowadzenie podatku bankowego grozi wręcz upadkiem polskiej gospodarki – wieszczyli rok temu ekonomiści. Pojawiły się prognozy o spadku wartości udzielanych kredytów, co – wg prezesa ZBP – miało doprowadzić do wzrostu bezrobocia. Tymczasem w 2016 r. kredytów przybyło, mocno wzrosły też zyski banków.

Prezes ZBP - Krzysztof Pietraszkiewicz – w rozmowie z PAP bił na alarm. Mówił wtedy, że przez ten podatek może dojść do zmniejszenia dochodów banków, zmniejszone będą dywidendy, a w konsekwencji – jak mówił - niewykluczone, że część osób stanie w kolejce po świadczenia socjalne, bo firmy - pozbawione kredytowania - będą zwalniały pracowników.

Tymczasem Komisja Nadzoru Finansowego podała na swoich stronach internetowych dane sektora bankowego na koniec 2016 r. Wynika z nich, że banki trzymają się świetnie. Zysk banków na koniec zeszłego roku przekroczył 13,9 mld zł i był o 24,3 proc. wyższy niż na koniec 2015 r. czyli zanim wprowadzono podatek bankowy.

Dokładnie rok temu ekonomiści z banku centralnego w raporcie o stabilności systemu finansowego dostrzegali negatywny wpływ podatku bankowego. Zapowiadali, że ograniczenie zyskowności banków wpłynie negatywnie na odporność banków i ich zdolność do prowadzenia akcji kredytowej.

Główny ekonomista banku Credit Agricole w rozmowie z agencją Newseria w styczniu zeszłego roku wieszczył, że podatek ten zahamuje akcję kredytową. Mówił m.in. _Oszacowaliśmy wpływ podatku bankowego na akcję kredytową w Polsce. Wpływ tego podatku jest negatywny i w naszej ocenie obniży akcję kredytową w Polsce o 15 mld zł w tym roku. Natomiast pamiętajmy też o tym, że niektóre banki mają bardzo wysokie kapitały. Mogą więc wykorzystać tę sytuację do wzmocnienia swojej pozycji konkurencyjnej na rynku i zwiększenia akcji kredytowej.

A z danych KNF wynika, że wartość kredytów na koniec 2016 r. przekroczyła 1.011,8 mld zł wobec 961,8 mld zł na koniec 2015 r., co oznacza wzrost o 5,2 proc.

A tak miało nie być. Banki miały sobie nie poradzić, zyski miały spaść, a o kredyt nie warto było się ubiegać, bo i tak by się go nie dostało.

Piotr Kuczyński, główny analityk Xelion również w rozmowie z PAP wyznaczył naszemu rynkowi drogę węgierską. Wskazywał, że na Węgrzech, po wprowadzeniu podatku bankowego, o 30 proc. spadło udzielanie kredytów. Mówił. Że "można obawiać się więc, że banki przykręcą kurek z kredytami, będzie trudniej też dostać kredyty, co gospodarce - delikatnie mówiąc - nie pomoże, a na pewno zaszkodzi.”

Z danych KNF wynika, że wartość depozytów sektora bankowego na koniec 2016 r. przekroczyła 1.028,1 mld zł, co oznacza wzrost o 9,5 proc. w stosunku do końca 2015 r. kiedy to wyniosła 938,8 mld zł. Natomiast - wynika z danych Komisji Nadzoru Finansowego.

Przy okazji podatku bankowego należy wspomnieć, że banki znalazły drogę, aby płacić go jak najmniej. Artykuł 5 ustawy o podatku od niektórych instytucji finansowych daje im szansę na zmniejszenie tego obciążenia. Banki mogą zmniejszyć podstawę opodatkowania o wartość aktywów w formie papierów skarbu państwa. Paradoksalnie kupowanie przez banki – jako ucieczka od płacenia podatku – pozytywnie wpływa strukturę naszego długu publicznego. Ministerstwo Finansów ma powód do zadowolenia przy aukcjach obligacji.

Powiązane tematy

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.