Wojna handlowa (w słowach) już na całego
Prezydent USA Donald Trump zagroził Unii Europejskiej cłami importowymi na europejskie samochody, jeśli Unia zdecyduje się na odwet za zapowiedziane przez niego wprowadzenie ceł na import stali i aluminium.
„Jeśli Europejczycy zdecydują się podnieść i tak już znaczne opłaty taryfowe na amerykańskie produkty, to my po prostu wprowadzimy opłatę na ich samochody sprowadzane do naszego kraju” - napisał w sobotę na Twitterze Donald Trump.
Trump zarzucił jednocześnie Unii Europejskiej, że blokuje sprzedaż amerykańskich aut w Europie. „To wielka nierówność w handlu między nami” - podkreślił prezydent w kolejnym wpisie na Twitterze.
Agencja dpa zauważa, że zrealizowanie tej groźby dotknie przede wszystkim niemiecki przemysł motoryzacyjny. W 2017 roku sprzedaż niemieckich nowych samochodów w USA wrosła o 1 proc. do 1,35 mln sztuk.
Prezydent USA zapowiedział w czwartek, że wprowadzi w przyszłym tygodniu cła na import stali i aluminium; ma to pomóc amerykańskim firmom, które - według prezydenta - ucierpiały przez niesprawiedliwe umowy handlowe.
Import stali ma być objęty podatkiem w wysokości 25 proc., a aluminium - 10 proc.
Trump poinformował, że zdecydował się na nałożenie ceł, gdyż Stany Zjednoczone „potrzebują wspaniałych producentów stali i aluminium do celów obronnych„.
Na jego decyzję błyskawicznie zareagowała Unia Europejska, która rozważa wprowadzenie taryf odwetowych na amerykańską stal i szereg innych produktów, w tym na produkty rolne.
„Nie będziemy siedzieć bezczynnie, podczas gdy naszemu przemysłowi zostanie zadany cios, który zagraża tysiącom europejskich miejsc pracy” - powiedział szef Komisji Europejskiej Jean-Claude Juncker. „Będziemy nakładać cła na motocykle Harley-Davidson, na burbon i na dżinsy Levi’s” - ostrzegł Juncker.
Francuski minister gospodarki i finansów Bruno Le Maire zapowiedział „silną, skoordynowaną i zjednoczoną odpowiedź UE„.
Szef niemieckiej dyplomacji Sigmar Gabriel zażądał „ostrej reakcji” Unii Europejskiej na amerykańskie taryfy. „UE musi zareagować w sposób zdecydowany na cła zaporowe, które zagrażają tysiącom miejsc pracy w Europie” - napisał w komunikacie Gabriel, który podkreślił też, że Berlin jest „bardzo zaniepokojony” decyzją Trumpa w tej sprawie.
Retorsje rozważają także Meksyk, Brazylia, Kanada i Chiny. Decyzję prezydenta Trumpa skrytykowali nawet przedstawiciele jego ugrupowania, Partii Republikańskiej. Republikanie obawiają się, że wprowadzenie odwetowych ceł może wprowadzić kraj z powrotem na skraj recesji i tym samym pogorszy ich i tak niełatwą sytuację przed listopadowymi wyborami do Kongresu.
Przed wojną handlową ostrzegają eksperci. Jednak Trump napisał w piątek na Twitterze: „Gdy kraj (USA) traci wiele milionów dolarów na handlu z niemal każdym krajem, z którym prowadzi interesy, wojny handlowe są dobre i łatwe do wygrania!„.
Decyzję Trumpa poparli natomiast przedstawiciele amerykańskich producentów stali i aluminium, federacja związkowa AFL/CIO oraz niektórzy przedstawiciele opozycyjnej Partii Demokratycznej reprezentujący stany, w których dawniej koncentrowała się produkcja stali, poparli protekcjonistyczne plany amerykańskiego przywódcy.
PAP, sek