Informacje

galeria handlowa / autor: Pixabay
galeria handlowa / autor: Pixabay

Coraz ostrożniej wydajemy pieniądze

br

  • Opublikowano: 19 października 2018, 17:00

  • Powiększ tekst

Rozczarowujące dane o sprzedaży detalicznej za wrzesień – chodzi o wyhamowanie wzrostowego trendu – mogą wskazywać na powolne osłabienie popytu gospodarstw domowych – oceniają ekonomiści. Jednak, jak dodają, konsumpcja wciąż pozostaje na tyle silna, że można spodziewać się wzrostu gospodarczego w okolicach 5 proc. r/r.

GUS podał dane o sprzedaży detalicznej, która we wrześniu wzrosła o 3,6 proc. w ujęciu rocznym wobec oczekiwanych przez rynek ponad 6,0 proc.

Sprzedaż detaliczna w cenach stałych we wrześniu br. była wyższa niż przed rokiem o 3,6 proc. (wobec wzrostu o 7,5 proc. we wrześniu ub. roku). W porównaniu z sierpniem br. miał miejsce spadek sprzedaży detalicznej o 3,9 proc. - informuje Urząd.

Jak ocenia Jakub Rybacki,ekonomista ING BSK, podobnie jak w gospodarkach strefy euro słabo wypadła sprzedaż samochodów – dynamika obniżyła się z 11 proc. do -4,3 proc.r/r.

Wysokie wzrosty w lipcu-sierpniu i głęboki spadek we wrześniu najprawdopodobniej odzwierciedla większą w aktywność dealerów przed wprowadzeniem nowego standardu pomiarów emisji WLTP (zaczął obowiązywać od początku września). Kolejne miesiąca najprawdopodobniej przyniosą powrót dynamiki na pozytywne poziomy – prognozujemy wyniki zbliżone do 5 proc.r/r, podobne do wyników w okresie przedwakacyjnym – pisze Rybacki w komentarzu.

I dodaje, że „bardziej niepokojącym sygnałem jest głęboki spadek sprzedaży dóbr RTV i AGD (z 9,1 do 2,8 proc.r/r)”.

Wrześniową dynamikę ograniczyły wprawdzie efekty statystyczne – kolejne miesiące przyniosą w naszej ocenie wyższe wzrosty. Niemniej trend w tej kategorii powinien pozostać negatywny, co odzwierciedla m.in. stagnację dynamiki wynagrodzeń oraz spadek ocen nastrojów konsumenckich w ostatnich miesiącach – komentuje dane GUS ekonomista ING BSK.

Jego zdaniem, dzisiejsze dane sugerują niższy wzrost konsumpcji prywatnej w III kw.

Wciąż jednak uważamy, że dynamika PKB będzie zbliżona do 5 proc. r/r. - prognozuje ekonomista.

Ekonomiści PKO BP zwracają uwagę jeszcze na wyjątkowo słabą dynamikę sprzedaży odzieży i obuwia, na co – ich zdaniem – wpływ ma utrzymująca się dobra pogoda.

Zgodnie z naszymi oczekiwaniami na dane negatywnie przełożyły się wyniki sprzedaży odzieży i obuwia. Wyjątkowo dobra pogoda we wrześniu br. nie skłaniała do zakupów produktów z kolekcji zimowych, co kolidowało z bardzo wysoką sprzedażą w tej kategorii rok temu (8,6 proc. m/m i 32,3 proc. r/r we wrz. 2017 vs zaledwie 2,0 proc. m/m i 8,9 proc. r/r we wrz. 2018) – piszą w komentarzu ekonomiści PKO BP.

Dostrzegają jednak wyhamowanie trendu wzrostowego w większości kategorii.

O ile więc wysoka baza może zawyżać skalę spowolnienia sprzedaży we wrześniu, to dane potwierdzają także, że siła popytu konsumpcyjnego stopniowo słabnie – piszą w swoim komentarzu.

Ich zdaniem wyższe ceny będą prowadzić do stopniowego wyhamowywania dynamiki sprzedaży.

Zwłaszcza, że symptomy słabszego popytu na pracę sugerują, iż wzrost cen nie będzie kompensowany przyspieszeniem dynamiki płac. O ile jest to czynnik, który będzie w naszej ocenie prowadził do osłabienia dynamiki sprzedaży i konsumpcji w 2019; to bieżące wskazania gosp. domowych w badaniach koniunktury dotyczące dokonywania ważnych zakupów wskazują na wciąż bliską historycznym szczytom skłonność do konsumpcji. Oczekujemy więc że wyniki sprzedaży w październiku pokażą jej wzrost bliższy dotychczasowemu trendowi na poziomie około 6-7 proc. r/r. - czytamy w komentarzu do danych GUS.

Zdaniem Moniki Kurtek, głównej ekonomistki Banku Pocztowego, w najbliższym czasie konsumpcja pozostanie „relatywnie mocna, gdyż pomimo oznak wyhamowania dotychczasowych tendencji na rynku pracy sytuacja pracowników, zwłaszcza w tych branżach gdzie odczuwany jest ich istotny deficyt, jest nadal dobra. Niemniej jednak rosnące obawy o ogólne pogorszenie koniunktury mogą skłaniać gospodarstwa domowe do coraz większej ostrożności jeśli chodzi o ich wydatki”.

Po serii opublikowanych ostatnio nie najlepszych wrześniowych danych wyniki sprzedaży detalicznej podsycają obawy o być może silniejsze od dotychczas oczekiwanego spowolnienie polskiej gospodarki w roku przyszłym. Konsumpcja gospodarstw domowych na razie pozostaje silna, co w najbliższych kwartałach gwarantuje wciąż bardzo przyzwoite tempo wzrostu PKB, przekraczające 4,0 proc.r/r. Na pewno jednak 5 proc.-owy wzrost PKB jest już pieśnią przeszłości, a RPP w takiej sytuacji tym bardziej będzie chciała utrzymywać stopy procentowe na obecnych niskich poziomach – pisze w komentarzu Kurtek. przyspieszenia w inwestycjach.

Analitycy XTB uważają, że dane za wrzesień są raczej jednorazowym zdarzeniem.

Jest raczej mało realne, że nieznaczny spadek przyrostu dochodów rozporządzalnych czy pewien wzrost cen paliw mogłyby tak wyhamować popyt konsumpcyjny. To raczej w dużym stopniu jedynie aberracja i za miesiąc powinniśmy zobaczyć poprawę w danych. Szczególnie, że nastąpił spory spadek sprzedaży samochodów, który powinien mieć jednorazowy charakter.

I jak dodają na razie nie ma powodów do paniki – „polska gospodarka w drugiej połowie roku zwolni do przedziału 4-4,5 proc., co będzie i tak przyzwoitym tempem wzrostu”.

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych