Rosjanie: nie zapłacimy Polsce ani kopiejki!
Prezes rosyjskiego operatora Transnieft Nikołaj Tokariew oświadczył w czwartek, że firma ta nie ma umów z Polską, a zanieczyszczoną ropę, za którą Polska żąda rekompensat, dostarczył operator białoruski. „Jak mogą żądać od nas rekompensat?” - dodał Tokariew.
Słowa te padły w wywiadzie dla dziennika „RBK”. Tokariew był pytany o to, jakie dokumenty mają przedstawić firmy będące odbiorcami rosyjskiej ropy, aby otrzymać odszkodowanie od Transnieftu za incydent z zanieczyszczonym surowcem.
„Teraz opracowywany jest pakiet dokumentów. Nie jest jasne, w jakim kształcie to nastąpi, dlatego, że nikt niczego nie obliczał. Konkretnej cyfry nie ma, a są ilości ropy (która nie spełniała standardów jakości - PAP)” - wskazał Tokariew.
„Kiedy wszystko będzie bardziej zrozumiałe, wywiążemy się z naszych zobowiązań, ale zmyślone historie w rodzaju przetłoczonych do Polski 600 tys. ton ropy, które potem z jakiegoś powodu zmieniły się w 1 mln - tak rekompensować nie będziemy” - zapewnił.
Oświadczył, że firmy polskie rozcieńczały surowiec i zapytał: „O czym w rezultacie jest mowa? Trzeba wyjaśnić i zorientować się„.
Szef Transnieftu powiedział, że ”sam mechanizm technologicznego rozwiązania problemu oczyszczenia ropy jest jasny i uzgodniony ze wszystkimi” i jego firma będzie się zajmowała indywidualnie każdym z podmiotów, z którymi wiążą ją umowy.
„Jest także problem prawny. Polacy mieli umowę z Homeltransnaftą-Drużba, to jest operator białoruski i on dostarczył im ropę. My nie mamy bezpośredniej umowy z Polakami. Jak oni mogą od nas żądać rekompensat?” - oznajmił Tokariew.
Wskazał, że również z francuskim koncernem Total jego firmy nie łączą bezpośrednie kontrakty.
Pytany o doniesienia, że rosyjskie rafinerie już 2 kwietnia zgłaszały problemy z jakością ropy naftowej, Tokariew powiedział, że pytanie to „należy kierować do tych zakładów”.
19 kwietnia poinformowano, że rurociągiem Przyjaźń płynie przez Białoruś w kierunku zachodnim zanieczyszczona ropa. Białoruskie rafinerie ograniczyły produkcję paliw o 50 proc. Tranzyt ropy wstrzymała ukraińska Ukrtransnafta, a później także białoruski operator Homeltransnafta i polski PERN.
Na spotkaniu 3 czerwca w Moskwie uzgodniono szczegóły mechanizmu rekompensat dla rafinerii odbierających ropę od rosyjskich dostawców. Ustalono, że częściowe wznowienie dostaw surowca z Rosji rurociągiem Przyjaźń nastąpi 10 czerwca.
W spotkaniu 3 czerwca brali udział przedstawiciele czterech rafinerii, które ucierpiały w wyniku zanieczyszczenia ropy: Grupy Lotos, PKN Orlen oraz dwóch rafinerii niemieckich. Stronę rosyjską reprezentował wiceminister energetyki Paweł Sorokin i przedstawiciele Transnieftu.
Z Moskwy Anna Wróbel (PAP), sek