Informacje

autor: PAP/Andrzej Grygiel
autor: PAP/Andrzej Grygiel

PiS: Wzrost zamożności Polaków to nasz cel na kolejne 4 lata

Zespół wGospodarce

Zespół wGospodarce

Portal informacji i opinii o stanie gospodarki

  • Opublikowano: 6 lipca 2019, 13:11

    Aktualizacja: 6 lipca 2019, 13:11

  • Powiększ tekst

Walczymy o to, żeby Polacy mieli własność, bowiem mamy tyle wolności, ile własności - mówił w sobotę minister finansów Marian Banaś podczas Konwencji Programowej Prawa i Sprawiedliwości oraz Zjednoczonej Prawicy w Katowicach.

Wiceminister finansów Leszek Skiba dodał, że cel na kolejne cztery lata to dalszy wzrost zamożności Polaków przy stabilności finansów publicznych.

Otwierając poświęcony finansom publicznym panel konwencji PiS w Katowicach minister Banaś mówił o zmianach organizacyjnych w służbach skarbowych i utworzeniu Krajowej Administracji Skarbowej w 2017 r. Powiedział, że od tego czasu do budżetu państwa trafiło dodatkowo ponad 100 mld zł. Przypomniał jednocześnie, że luka VAT spadła z 24 proc. do 12 proc. na koniec ub. roku. „To znaczy, że są przed nami kolejne wyzwania i my tym wyzwaniom sprostamy” - zapowiedział.

Mandat, który nam dało społeczeństwo nie został zmarnowany. Obiecujemy - wygramy, będzie jeszcze lepiej. Polska ma prawo nie tylko do wolności, która polega na mówieniu co się chce. Ale prawdziwa wolność polega również na posiadaniu własności” - mówił. Tak, jak walczyliśmy w latach 70-tych, 80-tych, żeby odzyskać wolność, teraz walczymy o to, żeby Polacy mieli własność. Mamy tyle wolności, ile mamy własności. I to obiecujemy Polakom - zadeklarował Banaś.

Wiceminister Skiba diagnozował, że przed 2015 r. próbowano obniżać deficyt za wszelką cenę, redukując wydatki na ważne cele społeczne; natomiast w kolejnych niespełna czterech latach osiągnięto wzrost wydatków w tym zakresie z prawie 6 do prawie 9 proc. PKB.

W tym czasie PKB wzrósł o ok. 16 proc., co poprzednikom zajęło lat siedem.

O jedną szóstą są Polacy bogatsi w ciągu tych niepełnych czterech lat - akcentował Skiba dodając, że wzrost dochodów Polaków przekłada się na wzrost dochodów podatkowych, przy czym ważnym elementem jest ściągalność.

Skiba zauważył, że całej tej sytuacji towarzyszy spadek deficytu z 3 proc. PKB do 0,4 PKB.

Nigdy Polska od początku transformacji nie miała tak niskiego deficytu” - podkreślił wiceminister akcentując, że jest to jedna z największych redukcji w całej UE. Nikt z Unii Europejskiej nie kwestionuje sukcesu, jakim jest ograniczenie deficytu przy jednoczesnym zagwarantowaniu istotnego wzrostu wydatków - mówił wiceszef MF.

Nie zostało to osiągnięte wzrostem podatków, chociaż CIT został zredukowany do poziomu 9 proc. Wszystko to za sprawą obniżenia luki, wszystkich działań związanych z poprawą ściągalności. To jest niewątpliwy sukces: Polacy są bogatsi, finanse publiczne są stabilne, jest więcej wydatków na ważne cele społeczne - ta równowaga jest zachowana i to jest tak naprawdę ważny cel na kolejne cztery lata” - skonkludował Leszek Skiba.

Prof. Zbigniew Krysiak z SGH zwrócił m.in. uwagę, że deficyt jest znacznym źródłem finansowania inwestycji i rozwoju gospodarczego. „Uważam, że ten reżim 3 proc. (deficytu sektora finansów publicznych względem PKB - PAP) jest niewłaściwy w układzie paneuropejskim w UE” - powiedział.

Zauważył, że w przypadku Niemiec te 3 proc. oznacza nominalnie kilkakrotnie wyższą kwotę niż w przypadku Polski. „Ta sprawa powinna być trochę inaczej traktowana” - powiedział. „Choć nie chodzi o to, aby się niefrasobliwie zadłużać” - zastrzegł.

Natomiast prof. Witold Modzelewski z UW zwrócił uwagę na konieczność trwałego podwyższenia i ustabilizowania efektywności fiskalnej wszystkich czterech najważniejszych podatków stanowiących dochody budżetu państwa.

Równorzędnym celem, tak samo istotnym z punktu widzenia obywateli, jak i z punktu widzenia fiskalnego - dochodów budżetowych, jest zwiększenie bezpieczeństwa podatkowego podatników, a zwłaszcza przedsiębiorców - tych, którzy nie chcą unikać opodatkowania - powiedział.

Mówił też o wiarygodności w podatkach podkreślając, że najważniejszą rzeczą dla podatników jest przewidywalność obowiązujących zasad.

W podatkach musi być więcej decyzji politycznych, bo wtedy wyborcy wiedzą, czego się mogą spodziewać. A jeżeli te decyzje polityczne następnie staną się prawem, to następnie można powiedzieć obywatelom; przyrzekliśmy wam to, że będzie to wprowadzone i wywiązaliśmy się ze swojego zdania - podkreślił Modzelewski.

Mówiący o wprowadzonej w połowie 2016 r. klauzuli ogólnej przeciw unikaniu opodatkowania jako instrumencie uszczelniającym system podatkowy w Polsce prof. Mariusz Golecki z Uniwersytetu Łódzkiego wyjaśniał, że było to narzędzie skierowane wobec tzw. agresywnej optymalizacji podatkowej i unikaniu opodatkowania przez międzynarodowe koncerny. Jak akcentował, wcześniej, w latach 2007-15, wpływy z CIT stale spadały.

O ile w przypadku luki w podatku VAT rząd odniósł niebywały sukces, o tyle redukcja luki w podatku CIT z prawie 50 proc. do 16-17 proc. jest niebywałym sukcesem na skalę europejską” - ocenił Golecki, przywołując wartości bezwzględne kwot redukcji z 44 mld zł do 16 mld zł rocznie. Uznał, że klauzula zadziałała, jak „strzelba wisząca na ścianie.

Widzimy jednocześnie wzrost wpływów i wzrost efektywności służb skarbowych” - wskazał ekspert, diagnozując że choć służby praktycznie nie używają klauzuli, zaczęła ona „wypychać w sposób pośredni schematy optymalizacyjne z rynku”. Ten system następnie został uzupełniony m.in. o obowiązek raportowania schematów optymalizacyjnych i zostanie jeszcze rozszerzony o narzędzia umożliwiające „bardziej otwartą współpracę KAS z kluczowymi podatnikami” - w nowej ordynacji podatkowej.

Z kolei b. wiceminister finansów Konrad Raczkowski zwrócił uwagę, że mimo iż w ostatnich latach polska gospodarka notowała bardzo wysoki wzrost, to w kolejnych latach rząd będzie musiał się zmierzyć z dużym wyzwaniem, jakim będzie spowolnienie wzrostu gospodarczego na świecie. Jak podkreślił spowolnienie gospodarcze prognozują zarówno międzynarodowe instytucje finansowe jak i polskie.

Raczkowski wskazał, że MF ocenia, że gospodarka w Polsce w kolejnych latach będzie rosła w tempie 2,6 proc. PKB. NBP z kolei przewiduje, że będzie to 3,6 proc. „Jeżeli będzie to na korzyść MFW, to możemy mieć problem w kolejnych latach po 2021 roku. Czynniki wzrostu, które prognozujemy i pokrycie z budżetu zobowiązań wyborczych, bazujemy na prognozach wyższych, optymistycznych” - przyznał były wiceminister.

Dodał, że przy zwiększających się kosztach obsługi długu możemy niebezpiecznie zbliżyć się do procedury nadmiernego deficytu i progów ostrożnościowych. „Jeżeli przekroczymy dług sektora powyżej 50 proc. będziemy musieli wdrażać działania sanacyjne i do tego na pewno nie wolno doprowadzić” - podkreślił, dlatego jego zdaniem należy jeszcze przed wyborami opracować plan przeciwdziałania tym zjawiskom, żeby po wygranych wyborach zacząć go wdrażać.

SzSz (PAP)

Powiązane tematy

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.