Informacje

Czy Marszałek Senatu ma coś do ukrycia? / autor: fot. Wikimedia Commons
Czy Marszałek Senatu ma coś do ukrycia? / autor: fot. Wikimedia Commons

Szpital Grodzkiego: Kolejne dowody na korupcję?

Zespół wGospodarce

Zespół wGospodarce

Portal informacji i opinii o stanie gospodarki

  • Opublikowano: 9 grudnia 2019, 06:42

    Aktualizacja: 9 grudnia 2019, 07:35

  • Powiększ tekst

Wyraził się na końcu w ten sposób, że szpital jest bardzo biedny i „powinnam się poczuć” - powiedziała redakcji TVP Szczecin kobieta, która twierdzi, że 23 lata temu na kilka tygodni przed operacją usłyszała takie słowa od prof. Tomasza Grodzkiego, a obecnego marszałka Senatu.

Kobieta, która skontaktowała się z telewizją, na dowód, że była pacjentką, przedstawiła dokumenty, z których wynika m.in. że w 1996 roku ordynatorem był tam profesor Tomasz Grodzki. Kobieta twierdzi, że sama łapówki nie dała, ale przekonuje, że byli inni. „Leżał taki kolejarz, który powiedział, że czeka aż przywiozą mu emeryturę, bo idzie do Grodzkiego” - powiedziała TVP3 Szczecin.

CZYTAJ WIĘCEJ O SPRAWIE GRODZKIEGO: W tygodniku „Sieci”: Tajemnice Marszałka Senatu

Tomasz Grodzki przez lata kierował szpitalem w Zdunowie, a w latach 90. był wiceprzewodniczącym rady fundacji.

Podobne zarzuty wobec prof. Grodzkiego wysuwała wcześniej prof. Popiela. Pod koniec listopada Radio Szczecin podało, że obecny marszałek Senatu - który jako lekarz chirurg zawodowo związany był ze Specjalistycznym Szpitalem im. prof. Alfreda Sokołowskiego w Szczecinie - kontaktował się w 2016 r. z prof. Agnieszką Popielą ws. wpłaty „na fundację”. Chodzi o Fundację Pomocy Transplantologii w Szczecinie. Według rozgłośni z korespondencji, do której dotarli dziennikarze, wynika, że Grodzki przyjął wpłatę, gdy matka Popieli walczyła z chorobą nowotworową.

Prof. Popiela w komentarzu do tego napisała na Twitterze, że wpłata była efektem presji psychicznej. „Żeby było uczciwie. Nigdy nie powiedziałam, że wpłata była warunkiem operacji. Nie! Mama była w normalnej kolejce do zabiegu. Wpłaciłam, bo czułam presję psychiczną” - napisała. Marszałek Senatu zarzuty prof. Popieli uważa za rozpowszechnianie fałszywych informacji, a jego pełnomocnik mec. Jacek Dubois żąda zaprzestania ich rozpowszechniania.

PAP/ as/

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych