Opinie

Zdjęcie ilustracyjne / autor: Pixabay
Zdjęcie ilustracyjne / autor: Pixabay

W sprawie węgla i CO2 - Azja swoje, Europa swoje…

Agnieszka Łakoma

Agnieszka Łakoma

dziennikarka portalu wGospodarce.pl, publicystka miesięcznika "Gazeta Bankowa", komentatorka telewizji wPolsce.pl; specjalizuje się w rynku paliw i energetyce

  • Opublikowano: 27 lipca 2023, 20:46

    Aktualizacja: 27 lipca 2023, 20:49

  • Powiększ tekst

Gdy Europa planuje ”zaciskać pasa” w imię ochrony klimatu i nawet nie jest w stanie policzyć, ile to wszystko będzie kosztować, państwa azjatyckie wydobywają i zużywają węgiel na potęgę. A to właśnie węgiel jest źródłem głównych emisji CO2 na świecie, którymi intensywnie walczy tak Unia, jak USA i Kanada - czyli główne kraje światowej koalicji klimatycznej.

Dzisiejszy raport na temat węgla wydany przez Międzynarodową Agencję Energetyczną pokazuje, że nawet znaczący spadek zużycia w tych państwach nie gwarantuje obniżenia światowych emisji. Odpowiadają za nią azjatyckie potęgi – Chiny i Indie i będą to robić tak długo, jak długo zapotrzebowanie na energię w tych państwach będzie rosło i tak długo jak nie uda się go pokryć w znaczącej części odnawialnymi źródłami energii.

I nie jest też tak, że władze w Pekinie i New Dehli nie wspierają energetyki słonecznej czy wiatrowej. Wręcz stawiają na ich rozwój, ale także biorą pod uwagę potrzeby własnych gospodarek. A skoro do tych potrzeb należy zwiększenie produkcji energii elektrycznej i w tym kontekście bezpieczeństwo i stabilne dostawy dla ludzi i przemysłu, to też nie powinno nikogo dziwić, że są to rządowe priorytety. Na Indie i Chiny – według Agencji - przypada 70 procent całego węgla, jaki zużywa świat, na USA i Unię Europejską – 10 procent.

Może te dane to sygnał dla Brukseli, która chce by Stary Kontynent w kwestiach klimatycznych był wzorowym uczniem w światowej klasie, że czas jednak policzyć koszty dekarbonizacji i ocenić jej efekty w skali globalnej. Jak dotąd tylko poznajemy kolejne nakazy i obowiązki wynikające z unijnej polityki klimatycznej oraz słyszymy apele o oszczędności i wyrzeczenia, które uratują planetę.

Ale trudno uzyskać odpowiedzi na pytanie o rzeczywiste i niezbędne wydatki w najbliższych latach. Już do 2030 roku Europa, która odpowiada za około 7 procent światowych emisji, ma je zmniejszyć o 55 proc. Na razie Bruksela wyliczyła, że na inwestycje potrzebować będzie o 700 miliardów euro rocznie więcej niż wcześniej zakładała.

M.in. na ten temat rozmawiamy z minister klimatu i środowiska, Anną Moskwą w nowym wydaniu „Gazety Bankowej”. Miesięcznik już do pobrania w aplikacjach mobilnych i na stronie - https://www.gb.pl/e-wydanie-gb.html

Powiązane tematy

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.