Opinie

fot. Facebook
fot. Facebook

Skompromitowani politycy PO wrócą na listach

Janusz Szewczak

Janusz Szewczak

polski analityk gospodarczy, nauczyciel akademicki i publicysta, poseł na Sejm VIII kadencji

  • Opublikowano: 3 sierpnia 2015, 14:30

  • 4
  • Powiększ tekst

Wydaje się, że odchodząca powoli w polityczny niebyt, a rządząca od ośmiu lat PO, jak i były już prezydent B. Komorowski momentami sprawiają wrażenie i zachowują się jak kolonialna armia, która wycofuje się z podbitego, ograbionego terytorium, zostawiając za sobą zaminowane pola, drogi i mosty, zastawiając następcom pułapki i miny z opóźnionym zapłonem.

To przede wszystkim mina; zadłużenia publicznego, długu zagranicznego, niewydolnych i coraz bardziej niesprawiedliwych sądów, dogorywająca służba zdrowia, wielka emigracja ludzi młodych i prawdziwe piramidy w systemie ubezpieczeniowym i bankowym.

Warto więc przypomnieć, zarówno urzędnikom premier E. Kopacz z KNF-u, jak i byłemu bankowcowi, dziś MF M. Szczurkowi, że owe groźne piramidy finansowe na kwoty już od 300 do nawet 500 mld zł piętrzą się, nie w sektorze SKOK-ów, ale właśnie w zagranicznych firmach ubezpieczeniowych i bankach. W tzw. kredytach frankowych to zadłużenie wynosi już blisko 150 mld zł, z tytułu oszukańczych praktyk dla 4-5 mln Polaków, w ramach tzw. polisolokat, to już kwota ok. 50 mld zł, z tytułu podstępnych opcji walutowych dla przedsiębiorstw ok. 20 mld zł, z tytułu marnotrawstwa, ustawianych przetargów, jak i zwykłych przekrętów przy budowie dróg i autostrad w kwocie 20-30 mld zł, z tytułu przemytu towarów akcyzowych w tym alkoholu, papierosów i paliw w kwocie co najmniej 5 mld zł rocznie, co przez 8 lat rządów koalicji PO-PSL daje łączną kwotę ok. 40 mld zł. Z tytułu zaś nielegalnego drenażu finansowego z Polski na rzecz zagranicy, według organizacji Global Integrity w kwocie ok. 10 mld dol. rocznie przez 8 lat rządów tej koalicji kosztowało nas kolejne 320 mld zł. A, jakby te łączne 500 mld zł, które kosztowało nas 8 lat rządów PO-PSL to było za mało, to właśnie MF M. Szczurek pożyczył kolejny blisko 1mld euro z Banku Światowego, wspomagając budowę „Piramidy Zadłużenia Polski”, którą tak dzielnie, przez ostatnie lata budował „Sztukmistrz z Londynu” MF J. V. Rostowski. To było 8 lat traktowania państwa polskiego, jak łupu wojennego, co tak trafnie swego czasu ujęła, była już radna PO na Śląsku.

To jest właśnie ta największa afera 25-lecia; 8 lat rządów ugrupowania politycznego, które w tej czy innej formie wyjął nam z polskich portfeli i wspólnego skarbca, blisko 500 mld zł. Jak twierdzi posłanka PO z Lubuskiego z list PO wycinani są eksperci, bo partia ta przegra wybory. Tym bardziej więc obecna opozycja - PIS będzie potrzebować wielu ekspertów, bo te wybory wygra. Wyzwań, zarówno dla nowego prezydenta A.Dudy, jak i dla nowego rządu PIS będzie mnóstwo i będą one ogromne. Rozminowanie tych zaminowanych pól potrwa i może pochłonąć ofiary.

Naprawić zdemolowane i zdemoralizowane państwo i jego instytucje, odzyskać zrabowany i zdewastowany majątek narodowy w tym banki i sieci handlowe czy uporządkować spółki Skarbu Państwa, nie będzie prostym zadaniem. Po tych 8-miu latach szkodliwych rządów PO-PSL nasuwa się pytanie, czy tonąca dziś ekipa, wożąca za sobą stoły i krzesła nigdy nic nie potrafiła, tak mocno odleciała czy zrobiła to z pełnym rozmysłem i premedytacją. Polska przecież po 8-miu latach rządów PO i 25-ciu latach podobno „świetlanych przemian” stała się krajem absurdów, wielkiej emigracji ludzi młodych, korupcji, marnotrawstwa publicznych pieniędzy i kłamstwa, jako metody sprawowania rządów. Krajem gdzie nawet protestujący przed Kancelarią Premiera policjanci krzyczą; „złodzieje, złodzieje”, gdzie blisko 3 mln Polaków żyje w skrajnym ubóstwie za kwotę ok. 100 euro miesięcznie, a aż ok. 7mln ludzi w zwyczajnej biedzie. Gdzie sądy odbierają rodzicom dzieci, bo ci mają za małe pensje lub królika w domu. A, przecież dla wszystkich szkodników i nieudaczników, ambasad i immunitetów w Brukseli nie wystarczy.

Minister rządu PO R. Trzaskowski „boi się, że PIS przyjdzie do Brukseli, tupnie nogą i krzyknie nie”, posłanka J. Mucha obawia się, że za rządów PIS zabronione będą środki antykoncepcyjne, premier E. Kopacz boi się państwa wyznaniowego, jeszcze inni politycy obawiają się o szczaw i mirabelki oraz że bociany więcej nie przylecą do Polski z powodu nowego rządu. Ci ludzie nie boją się jednak, ani odpowiedzialności ani gniewu własnego społeczeństwa, ani nawet kary Bożej. Co by jednak nie czynili i jak zaklinali rzeczywistość tych ostatnich 8-miu lat, to buraki z portugalskiej sieci handlowej nie zamienią się, ani w mango, ani w banany. Polscy tzw. kredytobiorcy frankowi nie dostaną wypłat we franku, a wożone na wyjazdowe posiedzenia stoły, nie zamienią się w cudowne „stoliczku nakryj się”.

Powiązane tematy

Komentarze