Rząd skonfiskował zabawki z prywatnej firmy - w ramach "sprawiedliwości społecznej" rozda je za darmo dzieciom

Oto dopiero "sprawiedliwość społeczna" i to na poziomie hard. W targanej kryzysem Wenezueli tamtejszy rząd postanowił sprawić nie lada prezent obywatelom pod choinkę.

4 mln zabawek - tyle Urząd ds. Kontroli Cen zarekwirował z trzech magazynów prywatnego dystrybutora zabawek w kraju - firmy Kreisel. Uzasadniając swoją decyzję dyrektor urzędu William Contreras podał, iż firma zaniżała ilość dostępnych zabawek by potem wprowadzić je na rynek w wyższych cenach.

Zdaniem dyrektora takie działanie uzasadnia konfiskatę produktów i realne zamknięcie działalności firmy przed Święami.

Ale Wenezuela nie poprzestała na tym - dwóch dyrektorów firmy zabawkarskiej trafiło do aresztu, podejrzani o spekulację cenową i zmowę.

Contreras tak uzasadniał swoje działania:

Z prawami konsumenckimi Wenezuelczyków się nie igra.

Dodał też, iż zabawki zostaną "sprawiedliwie rozdzielone" między wenezuelskie dzieci. Dodatkowo nakazano obniżyć ceny wszystkich innych towarów tuż przed Świętami o 30 do 50 proc.

Wenezuela znajduje się obecnie zarówno w światowej awangardzie gdy chodzi o poziom interwencjonizmu państwowego jak i wywołany tym kryzys. Ten niegdyś zamożny kraj po dojściu do władzy socjalistycznej ekipy nieżyjącego już prezydenta Hugo Chaveza od kilku lat pogrąża się w coraz większym kryzysie, wskutek fatalnego zarządzania gospodarką, interwencjonizmu i wprowadzania rozwiązań socjalistycznych.

Obecnie w kraju niegdyś czerpiącym krociowe zyski z wydobycia ropy sytuacja przypomina schyłek PRL, włącznie z reglamentowaniem takich dóbr jak alkohol czy papier toaletowy, a nawet woda i elektryczność. Jednak rząd i popierający go socjaliści nie widzą w tym winy władz - odpowiedzialnością za sytuację obarczają USA i "knowania CIA".

Polsta News/ as/