Informacje

fot. PAP/EPA/ARNEÂ DEDERT
fot. PAP/EPA/ARNEÂ DEDERT

Deutsche Bank w kłopotach? Prezes uspokaja, inwestorzy nie wierzą

Zespół wGospodarce

Zespół wGospodarce

Portal informacji i opinii o stanie gospodarki

  • Opublikowano: 10 lutego 2016, 12:46

  • Powiększ tekst

Czarne chmury nad Deutsche Bank. Od początku roku wycena akcji banku spadła już o 40 proc., a jego prezes wysłał do pracowników zapewnienie, że kondycja Deutsche Bank jest „solidna jak skała”. Czy Niemcom grozi bankowy kryzys?

W poniedziałek o braku obaw wobec kondycji Deutsche Banku zapewniał niemiecki minister finansów Wolfgang Schaeuble. Nie podziałało, cena akcji banku spadła o 9,5 proc. We wtorek prezes John Cryan wysłał do pracowników oświadczenie zapewniając, że Deutsche Bank jest w dobrej kondycji finansowej, pomimo globalnych obaw o wzrost gospodarczy oraz efekty niskich cen ropy i innych surowców. A także pomimo tego, że bank będzie zmuszony do dokonywania odpisów. Publiczne zapewnienie o tym, że wszystko jest w porządku, samo w sobie jest podejrzane, więc nic dziwnego, że notowania DB ponownie spadły

Dopiero dziś inwestorzy ruszyli na zakupy, i to z impetem. Akcje Deutsche Banku zyskują ponad 13 proc., co jest największym jednodniowym wzrostem od października 2011 roku. To jednak efekt pogłosek, że bank rozważa buyback obligacji, aby złagodzić obawy rynków o swoją kondycję finansową.

Pomimo dzisiejszych wzrostów wyraźnie widać, że rynki obawiają się o sytuację Deutsche Banku. Niemiecki bank zamknął ubiegły rok rekordową w swojej historii stratą wynoszącą 6,8 mld euro. Nie brakuje głosów, że ewentualne bankructwo banku wywołałoby światowy kryzys finansowy większy niż ten, jaki miał miejsce po upadku Lehman Brothers.

Nic więc dziwnego, że bank - a także niemieckie władze - za wszelką cenę starają się przekonywać, że nic nie zagraża stabilności DB.

„Wzrost nieprzewidywalności na rynku w czwartym kwartale miała wpływ na zyski większości dużych banków, zwłaszcza w Europie. Klienci mają prawo pytać, jaki ma to wpływ na sytuację Deutsche Banku” pisał John Cryan dodając, że kondycja banku jest „solidna jak skała”.

Czy jest tak rzeczywiście? Deutsche Bank zapewnia, że jego zdolności do spłacenia zobowiązań sięgają miliarda euro, a zatem trzykrotnie więcej niż potrzebuje w związku z obsługą papierów dłużnych pod koniec kwietnia. W ostatnich tygodniach akcje banków poniosły jednak spore straty, m.in. ze względu na obawy inwestorów o stopień powiązania finansowego banków z koncernami naftowymi i surowcowymi, które zapowiedziały, że pomimo spadku cen surowców, będą chciały utrzymać poziom wypłacanych dywidend, nawet jeśli będzie to oznaczał konieczność zaciągnięcia kredytów na ten cel.

Bank ma również coraz większe problemy w związku z toczącymi się dochodzeniami w sprawie oszustw i manipulacji na rynkach walutowych oraz rynku stopy procentowej LIBOR. Niemiecki bank został już ukarany przez amerykańskich i brytyjskich regulatorów na łączną kwotę 2,5 mld dol. Niewykluczone jednak, że to nie ostatnia kara, jaką otrzyma DB. Spekuluje się, że wobec niskiego kursu akcji, Deutsche Bank może być obiektem wrogiego przejęcia.

Bez wątpienia ostudzenie nastrojów inwestorów w najbliższym czasie będzie kluczowym zadaniem dla władz Deutsche Banku, choć nie brakuje głosów, że zamiast nerwowo reagować na ruchy rynku, lepiej będzie jeśli bank po prostu zachowa spokój i skupił na poprawie swojej kondycji. Najgorszym scenariuszem, jaki mógłby się zdarzyć, to rozszerzająca się spirala niepewności wobec przyszłości banku, która mogłaby też przełożyć się na decyzje jego klientów. Nie zmienia to faktu, że kondycję Deutsche Banku trzeba uważnie obserwować, bo może się okazać, że za naszymi granicami tyka prawdziwa zegarowa bomba.

Aleksander Kobyłka

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych