Merkel: Chińskie inwestycje tak, ale tylko w Niemczech
Państwa Unii Europejskiej uczestniczące w projektach infrastrukturalnych pod patronatem rządu Chin powinny być świadome, że mogą one osłabić wspólne stanowisko polityczne Unii wobec Państwa Środka - powiedziała kanclerz Niemiec Angela Merkel
Przemawiając na wspólnej konferencji prasowej w Berlinie z prezydentem Serbii Aleksandarem Vucziciem, Merkel podkreśliła, że nie ma nic złego w udziale Chin w projektach takich jak budowa połączenia kolejowego między Węgrami a Serbią w ramach formatu 16+1, z udziałem Chin i państw Europy Środkowo-Wschodniej.
Czytaj także:Chiny walczą o Polskę kosztem innych krajów UE
Dostrzegam wielką wartość w reprezentowaniu przez państwa uczestniczące w tej inicjatywie także naszej wspólnej polityki zagranicznej wobec Chin, bo w przeciwnym razie UE pozwalałaby na nastawienie jej przeciwko samej sobie - powiedziała szefowa niemieckiego rządu.
W poniedziałek hiszpański dziennik „El Confidencial” napisał, że Pekin prowadzi politykę skłócania państw UE, wpływając różnymi metodami na opinię publiczną i decyzje polityczne wewnątrz Unii, m.in. za pomocą nacisków gospodarczych i stosowania propagandy w prestiżowych pismach europejskich.
Gazeta, powołując się na badania niemieckich think tanków GPPI i MERICS, twierdzi, że w dłuższej perspektywie obecność Chin w krajach UE może się upowszechnić zarówno na płaszczyźnie politycznej, jak i gospodarczej. Wskazała przy tym na duże inwestycje prowadzone przez Chiny w ramach współpracy regionalnej „16+1” w Europie Środkowo-Wschodniej, a także w ramach projektu Nowego Jedwabnego Szlaku.
„El Confidencial” wyróżnia Polskę, Węgry i Rumunię jako kraje, z którymi Pekin próbuje wzmocnić relacje. Gazeta przytacza wyniki badania MERICS, według którego Chiny próbują promować w UE nowy model polityczny, alternatywny dla zachodnich demokracji, naznaczony większym autorytaryzmem, który może stać się atrakcyjny szczególnie dla Warszawy i Budapesztu.
SzSz (PAP)