Informacje

GAZETA BANKOWA: Putin na zgniłych fundamentach

Gazeta Bankowa

Gazeta Bankowa

Najstarszy magazyn ekonomiczny w Polsce.

  • Opublikowano: 28 lutego 2018, 20:42

    Aktualizacja: 28 lutego 2018, 20:42

  • 2
  • Powiększ tekst

Marcowe wybory prezydenckie w Rosji wymagają, by zatwierdzenie Władimira Putina na kolejną kadencję (bo o wyborach w tradycyjnym pojęciu nie ma sensu mówić) odbyło się w aurze „dobrego cara dbającego o lud”. Problem w tym, że Kreml w sferze gospodarczej nie ma się czym chwalić – pisze w „Gazecie Bankowej” Michał Kozak

Według rosyjskich źródeł od roku 2014 do połowy 2017 r. realne dochody Rosjan zmalały o prawie jedną piątą. Obniżenie dochodów mimo wzrostu zarobków, to zdaniem ekspertów dowód tego, że katastrofa gospodarcza dotknęła już wydawałoby się najbardziej na nią odporną szarą strefę, na którą przypada 40 proc. dochodów Rosjan. W efekcie w 2016 r. dochody poniżej minimum egzystencji otrzymywało prawie 20 mln Rosjan.

Niemal co czwarty Rosjanin uważa się za biednego, a jeszcze w 2014 r. takich osób było 15 proc. Co gorsza, średnia nie pokazuje prawdziwego obrazu katastrofy – według danych opublikowanych przez Rosyjską Akademię Gospodarki Narodowej i Służby Państwowej w zeszłym roku dochody ludności w stosunku do minimum egzystencji spadły w 62 regionach a wzrosły jedynie w 22.

Bieda, z którą mamy do czynienia w kraju, to bieda pracujących. To unikatowe zjawisko w sferze socjalnej – pracujący biedacy” – komentowała sytuację wiosną zeszłego roku rosyjska wicepremier Olga Gołodiec.

Bieda to jeden z najbardziej jaskrawych problemów naszej gospodarki i to właśnie bieda jest drugą stroną niedorozwoju gospodarki” – przyznaje rosyjski premier Dmitrij Miedwiediew.

I nic dziwnego, skoro według wyliczeń Międzynarodowej Organizacji Pracy dziś średnie zarobki w Rosji wynoszą 570 dolarów miesięcznie, czyli są niższe od płacy minimalnej w Polsce.

Bez szans na odbicie

W 2016 r. rosyjska gospodarka odnotowała spadek o 0,2 proc. Scenariusze rosyjskiego banku centralnego – Banku Rosji – na miniony rok zakładały wzrost od praktycznie zerowego w scenariuszu pesymistycznym do 3–4 proc. w optymistycznym. W sierpniu zeszłego roku minister rozwoju gospodarczego Maksim Orieszkin informował, że jego resort oczekuje w 2017 r. wzrostu gospodarki na poziomie 2,1 proc., a w latach 2018–2020 2,1–2,3 proc. Jak się okazało apetyty były silnie zawyżone. Rosyjska gospodarka wylądowała gdzieś pośrodku.

Dane za 2017 r. mówią o zaledwie 1,4, a maksymalnie 1,8-procentowym wzroście rosyjskiego PKB. Czyli tak naprawdę o stagnacji. Jeśli dodać do tego czynniki, które do tego śladowego wzrostu doprowadziły, okaże się, że na poziomie fundamentów można mówić wręcz o recesji.

»» Co się znajdzie w przedwyborczym orędziu prezydenta Putina czytaj tutaj:

Financial Times: Gospodarcze orędzie Putina

Choć na Kremlu raz po raz chwalą się reformami strukturalnymi rosyjskiej gospodarki, to rosyjski wzrost PKB uratowała nie rzekomo zreformowana gospodarka, ale rekordowe plony w sektorze rolnym. Szacując w 2016 r. wzrost gospodarczy 2017 r., Kreml przyjął, że warunki pogodowe będą niekorzystne, a plony niższe niż zazwyczaj, tymczasem było na odwrót. Pomogła także cena ropy Brent, która przez większą część roku utrzymywała się na poziomie powyżej 50 dol. za baryłkę i choć jeszcze kilka lat temu patrząc na taką cenę, w Kremlu łapali by się za głowy, to teraz ratuje ona sytuację rosyjskiego budżetu.

Jednak nawet mimo to od połowy zeszłego roku z początkowych 2,5 proc. tempo wzrostu zmalało do 1,6 proc.

Głównym powodem takiej sytuacji jest katastrofa w rosyjskim sektorze przemysłowym, której nie były w stanie zamaskować sprzyjające Kremlowi czynniki losowe. PKB Rosji w sektorze przemysłowym bowiem zamiast wzrastać spadł w 2017 r. o 1,2 proc. W dodatku w listopadzie zeszłego roku odnotowano największy od 2009 r. spadek produkcji przemysłowej w relacji miesiąc do miesiąca.

Skalę katastrofy ukazują dane Rosstatu – Federalnej Służby Państwowej Statystyki, z których wynika, że Rosja w latch 2015–2016 straciła 2,5 mln miejsc pracy w najbardziej rozwiniętych technologicznie sektorach przemysłu. (…)

Rosja coraz bardziej stacza się w kierunku wrażliwego na lekkie nawet czyniki zewnętrzne zasobnika z surowcami dla rozwiniętych gospodarek i nie słychać o żadnym planie, by w trakcie kolejnej kadencji Władimira Putina ten trend odwrócić.

Michał Kozak, publicysta portalu Obserwator Finansowy

Cały tekst o kondycji gospodarczej Rosji u progu wyborów prezydenckich oraz więcej informacji i komentarzy o światowej i polskiej gospodarce oraz sektorze finansowym znajdziesz w bieżącym wydaniu „Gazety Bankowej” do kupienia w kioskach i salonach prasowych

Gazeta Bankowa” dostępna jest także jako e-wydanie, także na iOS i Android – szczegóły na http://www.gb.pl/e-wydanie-gb.html

Powiązane tematy

Komentarze