Wszyscy wiedzieli, że Hayder pracuje dla koncernu
Fakt, że Renata Hayder pracowała dla dużego koncernu nie był w żadnym momencie tajemnicą - relacjonował we wtorek przed sejmową komisja śledcza ds. VAT b. wiceminister finansów Ludwik Kotecki.
Kotecki w latach 2008-2012 był wiceministrem finansów, w latach 2009-2012 pełnomocnikiem rządu ds. wprowadzenia euro, a w latach 2012-2015 - radcą generalnym i głównym ekonomistą Ministerstwa Finansów.
Poseł Błażej Parda (Kukiz‘15) pytał o społeczną doradczynię ministra Jacka Rostowskiego Renatę Hayder. Jak stwierdziła podczas ubiegłotygodniowego przesłuchania przed sejmową komisję b. wiceminister finansów Elżbieta Chojna-Duch, w resorcie finansów swój gabinet miał „superpracownik” - Renata Hayder zatrudniona w firmach doradczych: Arthur Andersen i Ernst&Young.
Kotecki powiedział, że Renatę Hayder spotkał „pewnie” w lipcu lub sierpniu 2008 r, gdy przyszła do jego gabinetu pogratulować mu „promocji”. Jak podkreślił, informacja o tym, że obejmuje on nadzór nad departamentami podatkowymi resortu była informacją publiczną.
Pytany o Hayder Kotecki powiedział, że „bywała w ministerstwie”. Jak mówił, przedstawiła się jako osoba „doradzającą ministrowi w kwestii podatków”.
Na pytanie, czy on i inni pracownicy resortu mieli świadomość, że Hayder pracuje jednocześnie dla dużego koncernu, Kotecki odparł: „Absolutnie tak”. Jak dodał, przy pierwszym spotkaniu Hayder „na 90 proc. dała mu wizytówkę z logo (firmy, w której była zatrudniona - PAP), to w żadnym momencie nie była tajemnicą” - podkreślił Kotecki.
Dodał, że z jego wiedzy wynika, że w czasie, gdy Hayder doradzała Rostowskiemu „chyba” nie pracowała w „core biznesie”, a w „jakiejś fundacji”. Kotecki przyznał jednak, że to jego wiedza „raczej na dzisiaj”.
O rolę doradczyni pytał też poseł Andrzej Matusiewicz (PiS), który dociekł, czy wiceminister rozmawiał z Hayder o nowelizacji ustawy o VAT. „Myślę, że nie. Ona mi przyszła pogratulować, pewnie się jeszcze gdzieś, kiedyś spotkaliśmy, natomiast rozmowa o nowelizacji ustawy o VAT w ministerstwie finansów była bezprzedmiotowa, bo ta ustawa była już w parlamencie.
Na pytanie, czy spotykał Hayder na posiedzeniach sejmowej komisji finansów publicznych Kotecki odparł, że wydaje mu się, że jej tam nie było.
AKTUALIZACJA
W sprawie nowelizacji ustawy o VAT, nie miałem kontaktu ze Sławomirem Nowakiem - mówił dziś przed komisją śledczą ds. VAT b. wiceminister finansów Ludwik Kotecki. Poinformował, że projekt ten objął już po przyjęciu go przez rząd.
Wyjaśnił, że w 2008 r. został wiceministrem, przez 4-5 miesięcy zajmował się kwestiami podatkowymi; temat ten odziedziczył po wiceminister Elżbiecie Chojnie-Duch. Na początku 2012 r. przestał być wiceministrem finansów i został głównym ekonomistą MF, którym był do 2015 r. Wyjaśnił, że obowiązki głównego ekonomisty były bardzo szerokie, obejmowały analizy ekonomiczne i makroekonomiczne, poza tym Kotecki był też m.in. przedstawicielem resortu finansów w Komisji Nadzoru Finansowego, Bankowym Funduszu Gwarancyjnym oraz w Komitecie Ekonomiczno-Finansowym w Brukseli.
CZYTAJ TAKŻE: Rostowskiego nie interesowały karuzele VAT?
Przewodniczący komisji Marcin Horała (PiS) pytał Koteckiego, czy nadzorował departamenty podatkowe, i czy w toku jego pracy pojawiała się kwestia problemu wyłudzeń VAT. Kotecki wyjaśnił, że te kilka miesięcy poświęcił przeprowadzeniu przez parlament nowelizacji ustawy o VAT, dużej zmiany z 2008 r. „Wydaje mi się, że to co mi zostało po pani minister (Chojnie-Duch - PAP), to prace sejmowe i senackie. Dlatego, że ja odziedziczyłem tę ustawę właściwie w dniu, czy jakoś tak, po radzie ministrów już. Wszelkie konsultacje tej ustawy były już - na szczęście - powiedzmy, nie należały do mnie. Gospodarzem tej ustawy już stał się parlament” - powiedział Kotecki.
Świadek był też pytany przez przewodniczącego, czy pamięta jakiś przykład stanowiska resortu finansów prezentowany przez niego, jeśli chodzi o uszczelnienie bądź rozszczelnienie systemu VAT. „Aż tak dobrej pamięci nie mam” - odpowiedział Kotecki. Dodał, że przejrzał jednak stenogram prac komisji. Wyjaśnił, że projekt rządowy „spotkał się” w komisji z kilkoma innymi projektami zmian w ustawie o VAT.
„Tam były zmiany także PO i PiS, a także komisji Przyjazne Państwo. Decyzją komisji one zostały połączone w jeden projekt. Minister finansów zawsze przedstawia stanowisko rządu, czyli broni swojego, to jest oczywiste. (…) Każda inna zmiana, szczególnie dalej idąca niż to, co proponował rząd, była nie do zaakceptowania z punktu widzenia ministra finansów czy nawet rządu” - powiedział Kotecki.
Wskazał na propozycję obniżenia VAT z 22 proc. na 20 proc. oraz zmiany dotyczącej ulgi na „złe” długi, która była tak skonstruowana, że rozszczelniłaby system. „Generalnie te wszystkie projekty, osiem czy dziewięć, które zostały połączone w komisji finansów, one szły wszystkie w tę samą stronę. Bardzo często nawet miały tak samo zapisane przepisy, co jest zaskakujące” - powiedział świadek.
Dodał, że nie dochodził, jak to się stało. „Te projekty były zbieżne. Tam była pełna zgoda co do kierunku zmian” - powiedział. Poinformował, że w kwestii tej ustawy nie miał kontaktów z ówczesnym szefem gabinetu politycznego premiera ministrem Sławomirem Nowakiem.
PAP/ as/