Zajdel-Kurowska chwali Rostowskiego
Bardzo dobrze współpracowało mi się z panem ministrem Jackiem Rostowskim. Oceniam te współpracę bardzo profesjonalnie - powiedziała w środę przed sejmową komisją ds. VAT b. wiceminister finansów Katarzyna Zajdel-Kurowska.
Zajdel-Kurowska była wiceministrem finansów między styczniem 2007 r., a lutym 2009 r. Powołana została na stanowisko przez premiera Jarosława Kaczyńskiego, na wniosek wicepremier i minister finansów w jego rządzie Zyty Gilowskiej. Pozostała w resorcie, gdy w rządzie Donalda Tuska stanowisko objął Jan Vincent Rostowski.
Rozdzielał kompetencje, prowadził z nami rozmowy, to nie jest tak, że zamknął się przed nami w gabinecie, mogliśmy (wiceministrowie) do niego przychodzić i konsultować każda kwestię - powiedziała odpowiadając na pytania, posłanki Małgorzaty Janowskiej (PiS), która dopytywała jakim szefem był Rostowski i jaki rodzaj zarządzania stosował w resorcie.
Bardzo dobrze współpracowało mi się merytorycznie, nie przypominam sobie jakiś spornych kwestii z panem ministrem (Janem Vincentem Rostowskim ), oceniam tę współpracę bardzo profesjonalnie, podobnie jak z panią minister (Zytą ) Gilowską - podkreśliła Zajdel-Kurowska.
Poseł Zbigniew Konwiński (PO-KO) pokazał Zajdel-Kurowskiej pismo kierowane „do jednej z podsekretarz stanu”. Jest to - jak wyjaśnił - projekt nowelizacji ustawy o podatku od towarów i usług z czerwca 2008 r. „z uprzejmą prośbą o akceptację”.
Czytaj także:Wiceminister finansów nieświadoma luki VAT
Na dole jest podpis podsekretarz stanu, do której było adresowane i słowo akceptuję. Czy można z tego wywnioskować, że sprzeciwiała się tym rozwiązaniom (zawartym w projekcie ustawy), które zostały przedstawione? Czy to mógł być wyraz sprzeciwu - dopytywał.
Kurowska podkreśliła, że na dokumencie nie znajduje się jej podpis, a byłej wiceminister Elżbiety Chojny-Duch.
Nie chcę oceniać pracy pani minister Chojny-Duch. Gdybym na tego typu piśmie ja złożyła swój podpis i napisałabym +akceptuję+, to oznaczało by to moją akceptacje rozwiązań i zgodę na dalsze procedowanie nad dokumentem - powiedziała.
Janowska zapytała, co świadek zrobiłaby w sytuacji, gdyby mimo niezgody na proponowane rozwiązania, ktoś wywierał na nią „odgórne naciski”.
Gdybym się nie zgadzała, na pewno próbowałabym rozstrzygnąć kwestie sporne (…), skonsultowałabym to z moim przełożonym, z odpowiednimi departamentami. Gdybym miała podpisać się pod aktem prawnym, którego nie akceptuję - przypuszczam - podałabym się do dymisji - zadeklarowała.
SzSz(PAP)