Informacje

Możliwe nawet dwuletnie odroczenie Brexitu

Zespół wGospodarce

Zespół wGospodarce

Portal informacji i opinii o stanie gospodarki

  • Opublikowano: 25 lutego 2019, 12:17

  • Powiększ tekst

Wyjście W. Brytanii z UE może opóźnić się o co najmniej dwa miesiące w ramach planów rozważanych przez premier Theresę May - podał w poniedziałek „The Telegraph”. „Guardian” zaznaczył, że liderzy UE są gotowi rozważyć nawet dwuletnie odroczenie tej decyzji.

Według informacji „Telegrapha”, opóźnienie brexitu jest brane pod uwagę przez doradców szefowej rządu jako jeden z trzech scenariuszy, które pozwoliłyby na uniknięcie politycznie kłopotliwej porażki w środowym bloku głosowań w sprawie wyjścia z Unii Europejskiej.

Wśród proponowanych poprawek do niewiążącej prawnie, ale znaczącej politycznie uchwały jest m.in. ta złożona przez ponadpartyjną grupę posłów domagających się wykluczenia szkodliwego scenariusza brexitu bez umowy (tzw. poprawka Cooper). Poprawka ta zakłada możliwość wydłużenia członkostwa w UE nawet od trzech do dziewięciu miesięcy. Zgodnie z propozycją miałoby do tego dojść, jeśli do 13 marca premier nie udałoby się wypracować ostatecznej umowy ze Wspólnotą.

Co istotne, część proeuropejskich ministrów w rządzie zapowiedziało gotowość do głosowania w tej sprawie wraz z opozycją, co mogłoby doprowadzić do dalszych głębokich konfliktów wewnątrz kruchej i podzielonej administracji May.

Telegraph” tłumaczy, że Downing Street pracowało w ostatnich dniach nad sposobami uniknięcia konfrontacji przez znalezienie własnego rozwiązania.

Jednym z branych pod uwagę rozwiązań było przyspieszenie powtórnego głosowania nad projektem umowy wyjścia z UE, ale jeszcze w weekend premier zapowiedziała, że dojdzie do niego najwcześniej dopiero w okolicach 12 marca, na dwa tygodnie przed datą brexitu.

Inną rozważaną opcją jest złożenie rządowego projektu uchwały parlamentu, w której wyrażono by poparcie dla alternatywnej propozycji dotyczącej kontrowersyjnego mechanizmu awaryjnego dla Irlandii Północnej (ang. backstop); dotychczas propozycja ta nie była przyjmowana przez unijnych negocjatorów. Downing Street liczy jednak, że taka decyzja Izby Gmin zwiększyłaby nacisk polityczny na unijne instytucje, aby dojść do porozumienia z Londynem.

Głównym rozwiązaniem, na którym skupia się „Telegraph”, jest ruch wyprzedzający, w którym to premier May mogłaby zdecydować o opóźnieniu brexitu o około dwa miesiące, co pozwoliłoby na dalsze próby renegocjacji umowy wyjścia Wielkiej Brytanii ze Wspólnoty przy jednoczesnym uniknięciu konieczności udziału w majowych wyborach do Parlamentu Europejskiego.

Dziennik zaznaczył jednak, że choć takie wyjście mogłoby rozwiązać polityczny problem ewentualnej porażki w głosowaniu nad wnioskiem opozycji i rozłamu ze strony proeuropejskich polityków Partii Konserwatywnej, to prawdopodobnie wywołałoby złość wśród eurosceptycznego skrzydła tego ugrupowania; wielokrotnie było ono zapewniane publicznie przez szefową rządu, że Wielka Brytania opuści UE w zaplanowanym terminie, czyli 29 marca.

Jednocześnie dodano, że oddzielny wniosek w sprawie opóźnienia daty brexitu planuje centrowe skrzydło partii, które również obawia się możliwych konsekwencji wyjścia bez umowy ze Wspólnoty, gdyby May nie udało się wypracować porozumienia na kluczowym szczycie Rady Europejskiej 21-22 marca, na tydzień przed datą opuszczenia UE.

The Guardian” ujawnił z kolei, że po stronie UE „narasta rozdrażnienie” tym, w jaki sposób May zarządza negocjacjami ze Wspólnotą oraz kolejnymi opóźnieniami dotyczącymi kluczowych głosowań w brytyjskim parlamencie.

Gazeta zaznaczyła, że „najwyżsi rangą urzędnicy UE” preferują wydłużenie procesu wyjścia z UE, np. pozwalając Wielkiej Brytanii na utrzymanie statusu państwa członkowskiego przez kolejnych 21 miesięcy. Wcześniej miały one służyć jako okres przejściowy po wyjściu ze Wspólnoty, a przed wypracowaniem nowego porozumienia handlowego.

Jak podkreślono, „Bruksela jest zdeterminowana, aby uniknąć jedynie krótkiego przedłużenia (brexitu), po którym musiałaby i tak wrócić do tematu latem, kiedy rządowi ponownie nie udałoby się uzyskać poparcia parlamentu”.

Jeśli liderzy widzą jakikolwiek sens w przedłużaniu negocjacji, co nie jest pewne, biorąc pod uwagę sytuację w Wielkiej Brytanii, (…) będą chcieli zapewnić rozsądny okres, który pozwoli na rozwiązanie pozostałych kwestii” - powiedział „Guardianowi” jeden z dyplomatów UE.

Jednocześnie zaznaczył, że to pozwoliłoby także uniknąć politycznie trudnych dyskusji dotyczących kwestii finansowych, bo w takim scenariuszu Wielka Brytania ostatecznie opuściłaby UE z końcem 2020 roku, kiedy kończy się także obecny budżet unijny.

W połowie stycznia brytyjski parlament odrzucił wynegocjowaną przez rząd i UE umowę w sprawie brexitu, a pod koniec miesiąca zaapelował do rządu May, by skłonił stronę unijną do wprowadzenia zmian w kontrowersyjnym mechanizmie backstopu; sugerował, że wówczas mógłby poprzeć przedstawioną propozycję.

Jeśli rządowi nie uda się uzyskać żadnych ustępstw ze strony Wspólnoty, May będzie musiała doprowadzić do kolejnego głosowania w parlamencie, w którym dokonano by wyboru między powrotem do wynegocjowanej umowy w sprawie brexitu - odrzuconej już raz w połowie stycznia - a opuszczeniem Wspólnoty bez porozumienia.

Jeśli rząd nie uzyska w parlamencie poparcia dla porozumienia proponowanego przez May lub alternatywnego rozwiązania, Wielka Brytania automatycznie opuści Wspólnotę bez umowy na mocy procedury opisanej w art. 50 traktatu o UE o północy z 29 na 30 marca.

PAP SzSz

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych