Informacje

fot. Pixabay / autor: fot. Pixabay
fot. Pixabay / autor: fot. Pixabay

Koniec wydobycia węgla do 2049 roku?

Zespół wGospodarce

Zespół wGospodarce

Portal informacji i opinii o stanie gospodarki

  • Opublikowano: 29 września 2020, 10:50

  • Powiększ tekst

Nigdy nie mówiliśmy, że w 2049 roku w ogóle nie będzie węgla w polskim miksie - powiedział w wywiadzie dla wtorkowej „Rzeczypospolitej” wiceminister aktywów państwowych Artur Soboń.

Zapytany, czy porozumienie między rządem a górnikami będzie trwałe, Soboń odpowiedział, że to dopiero „początek drogi”. „Długoterminowym końcem tej drogi jest rok 2049, kiedy z polskich kopalń nie wyjedzie już żadna tona węgla. A początkiem tej drogi jest połowa grudnia, na kiedy zaplanowaliśmy przygotowanie szerokiego porozumienia społecznego, które będzie musiało być notyfikowane przez Komisję Europejską, ze względu na propozycję uruchomienia w tym zakresie pomocy publicznej” - wskazał.

Jak wyjaśnił, w przypadku braku zgody Komisji Europejskiej na pomoc, porozumienie będzie renegocjowane. „Oznaczać to będzie konieczność kosztownej restrukturyzacji i transformację. Nie tylko ze społecznego punktu widzenia, ale również bolesną dla niektórych samorządów, bo oznaczającą dużo szybszą ścieżkę do likwidacji zakładów górniczych, które są skoncentrowane w niektórych miastach, takich jak Ruda Śląska. Byłoby to powodem różnych turbulencji i konieczności szybkich działań osłonowych. Byłaby to na pewno gorsza droga od tej, którą zaproponowaliśmy” - stwierdził.

Na pytanie, dlaczego wybrał datę 2049 r., odpowiedział, że w państwowej energetyce postawili na datę 2040 w zależności od ceny praw do emisji. „Będzie wariant, kiedy węgla będzie więcej albo wariant, w którym węgla będzie dużo mniej, czyli owe 11 proc., które przebiło się do opinii publicznej. Ale nigdy nie mówiliśmy, że 2040 to rok, w którym w polskim miksie energetycznym już w ogóle nie będzie węgla. Stąd ta racjonalna data, by kolejna dekada służyła technologicznie, ekonomicznie i społecznie temu, aby z węgla wychodzić. Są też granice opłacalności i terminów, które wynikają z koncesji” - wytłumaczył.

PAP/ as/

skib/ dki/

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych