Opinie

Zdjęcie ilustracyjne / autor: Pixabay
Zdjęcie ilustracyjne / autor: Pixabay

Moskwa coraz mniej przejmuje się sankcjami

Agnieszka Łakoma

Agnieszka Łakoma

dziennikarka portalu wGospodarce.pl, publicystka miesięcznika "Gazeta Bankowa", komentatorka telewizji wPolsce.pl; specjalizuje się w rynku paliw i energetyce

  • Opublikowano: 9 listopada 2023, 15:31

  • Powiększ tekst

Niemal od pół roku Rosja sprzedaje ropę drożej niż chciałby tego Zachód, który w ramach sankcji ustanowił limit ceny na ten surowiec. I wychodzi na to, że w zasadzie już wszyscy – z pomysłodawcami tego rozwiązania włącznie - przyzwyczaili się i oswoili z tą sytuacją.

Choć zapowiedzi kolejnych pakietów sankcyjnych pojawiają się co jakiś czas, to wydaje się, że robią – zwłaszcza na Kremlu - coraz mniejsze wrażenie. Najlepszym przykładem są ostatnie dni i lekceważąca reakcja Rosjan na decyzję Waszyngtonu o objęciu sankcjami potentata gazowego, jakim jest - formalnie prywatny - koncern rosyjski Novatek. To główny właściciel projektu skraplania gazu i jego eksportu - Arctic LNG. Jego szef Leonid Mikhelson, cytowany przez rosyjskie media, ocenił sankcje jako „wyraz uznania dla profesjonalizmu” Novateku. I dodał, że sankcje wynikają z chęci utrzymania przez Amerykanów wysokich cen LNG na świecie.

To sygnał, że ani Novatek ani Moskwa nie przejęły się decyzją Waszyngtonu, a z kolei ten znalazł się w szczególnej sytuacji. Udziałowcami Arctic LNG są bowiem koncerny z Japonii, zaś stabilne dostawy LNG do tego kraju to podstawowy element bezpieczeństwa energetycznego. I był to także jeden z tematów rozmów w czasie ostatniego szczytu państw G-7. Projekt Arctic LNG jest jednym z wielu w rosyjskim sektorze naftowo-gazowym, w które zaangażowały się zachodnie koncerny po 2000 roku.

I tych niezwykle skutecznie zbudowanych silnych powiązań nie sposób zlikwidować w ciągu kilkunastu miesięcy. Tuż po napaści Rosji na Ukrainę wiele koncernów europejskich i z USA zapowiedziało wycofanie się z inwestycji i wspólnych przedsięwzięć z Rosjanami. Nie wszystkie dotrzymały słowa, a przykładem tego jest choćby fakt, że na liście odbiorców rosyjskiego gazu skroplonego są Belgia, Hiszpania i Francja, zaś francuski TotalEnergies (do niedawna współudziałowiec Nowateku i partner w gazowych projektach) importuje rosyjski gaz. I nawet apele unijnych komisarzy nie zmieniają sytuacji.

Efekt jest taki, że sankcje obowiązują, ale budżet Rosji ma się całkiem dobrze. Nadal zarabia – choć mniej niż w czasach prosperity ale jednak - na eksporcie ropy i gazu; tylko w październiku było to 17,5 mld dolarów. (Wywozi za granicę także inne surowce, jak choćby uran.) Na dodatek skutecznie potrafi ominąć ograniczenia i zorganizować w różnych państwach sieć firm, dzięki którym sprowadza niezbędne produkty, także te na potrzeby armii. Machina wojenna Kremla nadal więc się kręci.

Agnieszka Łakoma

Powiązane tematy

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.