Zatruł się kanapką zrobioną w domu i zmarł. Sąd uznał, że to wypadek w pracy

Kilka dni temu „Rzeczpospolita” opisywała bardzo nietypowy przypadek, z jakim musiały się zmierzyć sądy kilku instancji. Chodzi o sprawę śmiertelnego zatrucia kanapką w czasie pracy. Kanapka został przygotowana w domu, a do śmierci doszło w godzinach pracy.

Ta tragiczna historia zakończyła się ostatecznie z korzyścią dla pracowników i ich rodzin. W 2022 r. zgłoszono 66 tys. 606 osób poszkodowanych w wypadkach przy pracy. Z tego zginęło 180 osób, a ciężko poszkodowanych było 365. Jednak zatrucie po spożyciu w czasie przerwy przygotowanej w domu kanapki to bardzo nietypowy przypadek.

Wdowa po zmarłym, chcąc uzyskać prawo do odszkodowania oraz wyższą rentę rodzinną, wnioskowała o uznanie śmierci męża jako wypadku przy pracy. Jednak sprawa była skomplikowana. Mężczyzna zmarł bowiem wskutek zatrucia kanapką, którą do pracy przygotowała mu właśnie żona.

Decyzję czy śmierć mężczyzny można było uznać za wypadek przy pracy, zajmowano się wile razy. Żona mężczyzny wnioskowała o odszkodowanie, inne zdanie na ten temat miała zatrudniająca go firma, uważając, ze nie jest niczemu winna.

Rzeczpospolita podaje, że po stronie firmy stanął sąd pierwszej instancji, ale wdowa złożyła apelację. Kolejny wyrok okazał się dla niej korzystny. Sędzia powołał się na art. 3 ust. 1 ustawy o ubezpieczeniu społecznym z tytułu wypadków przy pracy i chorób zawodowych.

Zgodnie z jego treścią wypadek przy pracy to „nagłe zdarzenie wywołane przyczyną zewnętrzną, powodujące uraz lub śmierć, które nastąpiło w związku z pracą”.

Firma się odwołała, ale ostatecznie zadecydował Sąd Najwyższy, który uznał, że jedzenie posiłków spełnia kryteria zdarzenia, które ma związek z pracą.

Czytaj także: W „Bild”: Rozpad Federacji Rosyjskiej jest już nie do zatrzymania

Rzeczpospolita/inne źródła/gr