Informacje

Ryszard Kalsz z żoną / autor: Fratria
Ryszard Kalsz z żoną / autor: Fratria

Żona Ryszarda Kalisza skazana m.in. na rok i 8 miesięcy prac społecznych

Zespół wGospodarce

Zespół wGospodarce

Portal informacji i opinii o stanie gospodarki

  • Opublikowano: 20 maja 2022, 17:45

  • Powiększ tekst

Między innymi na karę 1 roku i 8 miesięcy prac społecznych skazał w piątek Sąd Rejonowy dla Warszawy Żoliborza Dominikę K., żonę Ryszarda Kalisza. Adwokat oskarżona była o prowadzenie samochodu po pijanemu i narażenie syna na niebezpieczeństwo.

W piątek w Sądzie Rejonowym dla Warszawy Żoliborza ogłoszony został wyrok w sprawie adwokat Dominiki K., oskarżonej o to, że w połowie 2019 roku prowadziła samochód w stanie nietrzeźwości. Wykonane wtedy na miejscu zdarzenia badanie wykazało 2,5 promila alkoholu. Żona Ryszarda Kalisza nie pojawiła się w piątek w sądzie.

W ogłoszonym wyroku przez sędzię sądu rejonowego Ewę Soczyńską-Baran, sąd uznał Dominikę K. za winną prowadzenia w 2019 roku samochodu po pijanemu i narażenia syna na niebezpieczeństwo. Wymierzył jej łączną karę 1 roku i 8 miesięcy ograniczenia wolności polegającej na wykonywaniu nieodpłatnej, kontrolowanej pracy na cele społeczne w wymiarze 20 godzin w stosunku miesięcznym oraz zakaz prowadzenia wszelkich pojazdów mechanicznych przez 6 lat, wliczając czas od momentu zatrzymania prawa jazdy 15 lutego 2019 roku. K. musi również wpłacić 15 tysięcy złotych na rzecz funduszu pomocy pokrzywdzonym oraz pomocy postpenitencjarnej. Zasądził również od oskarżonej zapłatę kosztów sądowych.

Zdaniem sądu zgromadzony materiał dowodowy w niniejszym postępowaniu wskazuje, że oskarżona swoim zachowaniem dopuściła się popełnienia zarzucanego jej czynu - mówiła podczas uzasadniania wyroku sędzia Ewa Soczyńska-Baran.

Sędzia zauważyła, że mimo stanu nietrzeźwości, czyli 2,5 promila Dominika K. nie tylko zdecydowała się na kierowanie samochodem, ale i odebrała swoje dziecko z przedszkola. „Następnie woziła je swoim samochodem w charakterze pasażera. 3-letnie dziecko jest całkowicie zależne od swoich rodziców. Dziecko znalazło się w sytuacji bezpośredniego niebezpieczeństwa. Co do tego sąd nie miał żadnych wątpliwości” - podkreśliła.

Wymierzając karę sąd wziął pod uwagę, aby dolegliwość kar nie przekraczała stopnia winy. Sąd uwzględnił stopień szkodliwości czynu, oraz wziął pod uwagę cel zapobiegawczy i wychowawczy, który ma osiągnąć w stosunku do oskarżonej - zaznaczyła Soczyńska-Baran.

Zdaniem sądu czyn oskarżonej ma bardzo wysoki stopień społecznej szkodliwości. Zachowanie było niebezpieczne dla innych użytkowników ruchu, a przede wszystkim dla jej 3-letniego dziecka - dodała sędzia sądu rejonowego.

Wyrok w tej sprawie jest nieprawomocny.

Swoją apelacją od wyroku zapowiedziała już Prokuratura Okręgowa w Warszawie. „W ocenie prokuratury ten wyrok nie spełnia celów zapobiegawczych i wychowawczych, które powinien osiągnąć w stosunku do oskarżonej, jak również w zakresie do potrzeb co do kształtowania świadomości prawnej społeczeństwa” - powiedziała prokurator Renata Śpiewak z Prokuratury Okręgowej w Warszawie.

Prokuratura złoży też wniosek o pisemne uzasadnienie wyroku celem poznania motywów, którym kierował się sąd orzekający w niniejszej sprawie - dodała prokurator Śpiewak.

Podczas mów końcowych prokuratura wnosiła o uznanie Dominiki K. za winną i wymierzenie jej łącznej kary dwóch lat ograniczenia wolności polegającej na wykonywaniu nieodpłatnej, kontrolowanej pracy na cele społeczne w wymiarze 30 godzin w stosunku miesięcznym oraz zakaz prowadzenia wszelkich pojazdów mechanicznych na okres 6 lat, świadczenie pieniężne na rzecz funduszu pomocy pokrzywdzonym oraz pomocy postpenitencjarnej w wysokości 15 tysięcy złotych oraz obciążenie kosztami postępowania.

O uniewinnienie Dominiki K. wniosła natomiast obrona oraz kurator reprezentujący oskarżyciela posiłkowego, którym jest syn oskarżonej. Według nich dowody, które do sprawy zostały dołączone „absolutnie nie wskazują na sprawstwo, czy też na winę oskarżonej”.

Dominika K. oskarżona była o to, że 15 lutego 2019 roku prowadziła samochód na terenie stacji benzynowej w stanie nietrzeźwości. Wykonane na miejscu zdarzenia badanie wykazało 2,5 promila alkoholu u kobiety. Śledczy ustalili, że wcześniej Dominika K. odebrała syna z przedszkola. W postępowaniu wykazano, że Dominika K. prowadząc pojazd w stanie nietrzeźwości, w którym znajdował się jej wtedy 3,5-letni syn, naraziła dziecko na bezpośrednie niebezpieczeństwo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu.

PAP/RO

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych