Ryanair powraca i chce być jeszcze tańszy

Ryanair po dość długiej przerwie spowodowanej pandemią COVID-19 powraca. Firma lotnicza ma już całkowicie zabukowane dwa pierwsze tygodnie lipca. Firma próbuje podbić rynek najniższymi cenami w historii swojej działalności, jakby do tej pory nie próbował podbijać rynku inaczej

Największy w Europie i jeden z największych na świecie niskobudżetowych przewoźników spodziewa się 4,5 miliona pasażerów w lipcu. Firma szacuje, że w sierpniu obsłuży ok. 6 milionów podróżujących. Szacuje się, że pokłady samolotów będą w 70 proc. zapełnione już od pierwszego dnia wznowienia lotów. Michael O’Leary informuje, że lipiec oraz sierpień zapowiadają się obiecująco. Na ten moment wrzesień oraz październik prezentują się znacznie słabiej.

Na razie firma planuje walczyć cenami niższymi od najniższych przez następne 12 miesięcy. Wcześniejsze ceny biletów z którymi mieliśmy jeszcze do niedawna do czynienia powrócą w 2022 lub 2023 roku.

Prezes Rayanaira nie przewiduje żadnych problemów czy opóźnień przelotów, jednak spodziewa się wyraźnego spadku sprzedaży napojów i pożywienia na pokładzie, ale właśnie tak ma nadzieję pokryć koszt nowej polityki cenowej wobec biletów i opłat za bagaż.

ep, Reuters