Szef Ryanaira uderza w CPK. "Lotnisko Bitcoin"
Szef Ryanaira Michael O’Leary ostatnio w trakcie spotkania z dziennikarzami ostro zaatakował ideę inwestycji w Centralny Port Komunikacyjny
Następnie wydał specjalne oświadczenie:
Ryanair zaleca, aby polski rząd przestał marnować 30 miliardów złotych na „lotnisko Bitcoin” w szczerym polu, a zamiast tego przekazał 5 miliardów złotych do PAŻP, która w następstwie nie będzie musiała podnosić opłat (za czym idzie wzrost cen biletów dla polskich konsumentów i turystów), a pozostałe 25 miliardów oszczędności należy zainwestować w polskie szpitale i polskie szkoły z korzyścią dla polskich obywateli, polskich lekarzy, polskich pielęgniarek i polskich nauczycieli – pisze O’Leary.
Dodał, że „żadna rozsądna linia lotnicza” nie będzie korzystać z CPK. Szybko spotkało się to z odpowiedzią.
Prezes Ryanaira bardzo lubi szokować, a wygłaszając nieprawdziwe tezy niezmiennie forsuje interes swojej linii lotniczej i jest w tym bardzo konsekwentny. Plan budowy CPK nie jest „szalony”. Wręcz przeciwnie – to inwestycja przemyślana, oparta na liczbach i opłacalna dla polskiej gospodarki, a niekoniecznie dla irlandzkiego przewoźnika. Nazwę „Bitcoin” można by za to zarezerwować dla portów, z których korzysta Ryanair i w przypadku których umowy są tak skonstruowane, że wraz ze wzrostem liczby pasażerów paradoksalnie maleją szanse na rentowność - komentuje Konrad Majszyk, rzecznik prasowy CPK za pośrednictwem portalu warszawa.naszemiasto.pl.
Jeszcze w ostrzejszych słowach do wypowiedzi O’Leary’ego odniósł się prezes CPK, Mikołaj Wild.
Na złodzieju czapka gore. @STH_Poland w odróżnieniu od Ryanair nie uzyskał nigdy nielegalnej pomocy publicznej. Zamiast rezygnacji z #CPK polscy podatnicy powinni zaoszczędzić, rezygnując z dotowania lotów Ryanair z portów regionalnych - napisał Wild na Twitterze (pisownia oryginalna).
Czytaj też: Horała o CPK: Naszym celem jest walka z wykluczeniem transportowym
Warszawa Nasze Miasto/KG