Analizy

Zdjęcie ilustracyjne / autor: Pixabay.com
Zdjęcie ilustracyjne / autor: Pixabay.com

Złoto nadal koncentruje się na ropie, nie na rentownościach

Ole Hansen, dyrektor ds. strategii rynków surowców, Saxo Bank

  • Opublikowano: 21 kwietnia 2022, 14:20

  • Powiększ tekst

Złoto, które w tym roku odnotowało dotychczas wzrost o około 7%, w dalszym ciągu wykazuje mocne wyniki pomimo utrzymujących się trudności związanych ze wzrostem realnych rentowności i umocnieniem dolara

Zamiast tego żółty metal w coraz większym stopniu koncentruje się na licznych źródłach niepewności, z których część występowała już przed inwazją Rosji na Ukrainę. Obawy związane z inflacją i wzrostem gospodarczym otrzymały turbodoładowanie w postaci wojny i sankcji, a w połączeniu z podwyższoną zmiennością na rynkach akcji, a także obligacji, sprawiły, że inwestorzy coraz częściej szukają bezpiecznych inwestycji w aktywa trwałe, takie jak metale inwestycyjne.

Imponujące - to słowo najlepiej opisuje wyniki złota w bieżącym roku. Obecnie wykazuje wzrost o około 7% w czasie, gdy zwykłe czynniki, takie jak realne rentowności obligacji amerykańskich czy kurs dolara, poszły w górę, co z reguły utrudniałoby umocnienie złota. Perspektywa agresywnego zacieśniania polityki pieniężnej przez amerykańską Rezerwę Federalną przyczyniła się do wzrostu rentowności dziesięcioletnich obligacji o ponad 1%, wspierając równocześnie niemal czteroprocentowe umocnienie dolara w stosunku do szerokiego indeksu walut.

Ubiegłoroczne relatywnie słabe wyniki, w szczególności w stosunku do dolara, pomimo pojawiających się obaw inflacyjnych, spowodowane były faktem, iż zarządzający portfelami obniżyli poziom swojego zaangażowania z 2020 r., ponieważ rynki akcji zyskiwały, a rentowność obligacji utrzymywała się na względnie stabilnym poziomie, co zmniejszało potrzebę dywersyfikacji. Tymczasem w 2022 r. mamy do czynienia z licznymi źródłami niepewności, z których część występowała już przed inwazją Rosji na Ukrainę. Obawy związane z inflacją i wzrostem gospodarczym otrzymały turbodoładowanie w postaci wojny i sankcji, a w połączeniu z podwyższoną zmiennością na rynkach obligacji, a także akcji, sprawiły, że inwestorzy coraz częściej szukają bezpiecznych inwestycji w aktywa trwałe, takie jak metale inwestycyjne.

W ubiegłym roku złoto i dziesięcioletnie realne rentowności z trudem podążały swoimi zwykłymi ścieżkami inwersji, a zjawisko to nasiliło się w I kwartale, kiedy to złoto w coraz większym stopniu ignorowało wzrost rentowności. Przy obecnych poziomach złoto jest teoretycznie przewartościowane o około 300 USD, co wskazuje na istotną zmianę punktu odniesienia.

Obserwowana przez cały ubiegły rok redukcja netto funduszy giełdowych opartych na złocie zahamowała pod koniec grudnia; od tego czasu wolumen złota w posiadaniu funduszy wzrósł o 282 tony do poziomu 3 325 ton. W tym samym czasie fundusze lewarowane, działające głównie na rynku kontraktów terminowych, dzięki możliwości obrotu lotami wycenianymi na kwotę 195 000 USD przy depozycie zabezpieczającym wynoszącym poniżej 8 000 USD, były w znacznie większym stopniu uzależnione od kierunkowych ruchów na rynku. Po nieudanej próbie osiągnięcia nowego rekordowego maksimum 8 marca, w kolejnych tygodniach inwestorzy stopniowo ograniczali zaangażowanie. Proces ten zakończył się dopiero w okolicach 12 kwietnia, kiedy inwestorzy powrócili jako nabywcy netto, wpisując się tym samym we wspomniany bieżący popyt na fundusze giełdowe.

O ile inflacja była tematem omawianym przez nas w ubiegłym roku, obecnie na całym świecie coraz bardziej odczuwalny jest realny wpływ gwałtownie rosnących cen właściwie wszystkiego. W efekcie inwestorzy coraz częściej uświadamiają sobie, że tłuste lata, w których osiągali wysokie zyski z akcji i stabilne stopy zwrotu, już się skończyły. Zamiast tego pojawiła się konieczność przyjęcia bardziej defensywnej postawy, a ponadto ryzyko związane z tym, co Rosja, będąca obecnie pariasem dla większości świata, może zrobić, jeżeli wojna nie przyniesie oczekiwanych rezultatów.

Coraz częściej obserwujemy, że złoto - zamiast realnymi rentownościami - po części kieruje się cenami ropy naftowej, co ma sens. Fluktuacje cen ropy naftowej wpływają na inflację za pośrednictwem produktów rafinacji, takich jak olej napędowy czy benzyna, a siła lub słabość cen ropy daje nam pewien obraz ryzyka geopolitycznego w tym systemie.

W naszej opublikowanej niedawno prognozie kwartalnej omawiamy przyczyny, dla których naszym zdaniem cena złota będzie rosła i jeszcze w tym roku osiągnie nowe rekordowe maksimum.

Ole Hansen, dyrektor ds. strategii rynków surowców, Saxo Bank

Powiązane tematy

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.