Analizy

www.sxc.hu
www.sxc.hu

Dolar znów może się umacniać

źródło: Krzysztof Wańczyk, analityk Inwestycje.pl

  • Opublikowano: 9 października 2013, 14:17

  • Powiększ tekst

W środę uwagę inwestorów będzie skupiać wieczorna publikacja(godz.20) protokołu FOMC z wrześniowego posiedzenia Fedu. Jeśli okaże się, że zapiski będą miały gołębi wydźwięk, oczekiwania inwestorów dotyczące ograniczenia skupu aktywów w ramach programu QE3 mogą przesunąć się na 2014 r., a nie jak pierwotnie zakłada rynek w nadchodzącym grudniu br.

Scenariusz dotyczący przesunięcia terminu wyjścia z QE wydaje się tym bardziej prawdopodobny, że ostatnio niektóre „gołębie” z FED próbowały dać do zrozumienia, że tzw. „goverment shutdown” może mieć „pewne” skutki dla wzrostu gospodarczego. Tym samym, rynek może mieć dobry pretekst do osłabienia dolara względem głównych walut, ale dopiero wieczór zweryfikuje ten scenariusz. Z drugiej strony, rynki finansowe zakładają, że amerykański Kongres osiągnie porozumienie na czas i nie dojdzie do zaburzeń w obsłudze długu USA. Agencje ratingowe (Moody’s i S&P) również nie są zaniepokojone i zapewniają o małym prawdopodobieństwie jakiekolwiek formy niewypłacalności i o utrzymaniu ratingów dla USA.

Tymczasem dane makro pozostają w cieniu tego wyczekiwania, ale też specjalnie nie skłaniają do zmiany poglądów na globalny wzrost: chiński wskaźnik PMI dla sektora usług pozostał prawie w miejscu, ale na poziomie świadczącym o odbudowie koniunktury, niemiecki eksport wzrósł 1% m/m, blisko oczekiwań. Ożywienie idzie naprzód, ale nie zaskakuje swoim tempem.

Na wykresie intraday(1 godz.) indeksu EUR zarysowała się formacja RGR. Linia szyi została w poniedziałek przełamana, dlatego z technicznego punktu widzenia, bazowym scenariuszem dla tej waluty będzie deprecjacja w trakcie kolejnych godzin handlu. Dla pary EUR/USD oznaczałoby to zakończenie trendu wzrostowego. Pierwszym sygnałem słabości popytu będzie przełamanie linii trendu(obecnie na 1,3560), następnie spadek kursu poniżej strefy wsparcia 1,3555. Pojawienie się tych sygnałów może implikować za sobą dalszy spadek kursu do 1,3475-1,3500.

Najważniejsze figury makro na początku sesji europejskiej napłyną z Wielkiej Brytanii. Będą to wyniki produkcji przemysłowej za sierpień w ujęciu miesięcznym i rocznym. Konsensus rynkowy wynosi odpowiednio 0,4% m/m i -0,6% r/r i wydaje się, że jest to wartość lekko przeszacowana na „in plus”. W związku z tym, gdy odczyt okaże się poniżej oczekiwań rynkowych, funt może tracić na wartości. Dla pary GBP/USD byłby to argument do spadku notowań w rejon 1,6020.

Na indeksie koszykowym PLN w układzie 1-godzinnym zarysowała się formacja diamentu będąca częścią trendu wzrostowego trwającego od początku października. Tym samym, aprecjacja złotówki może ulec wyhamowaniu, tym bardziej, że na indeksie kurs zbliżył się do ważnej strefy oporu wynikającej ze zniesienia 61,8% Fibo. W przypadku pary USD/PLN najbliższe godziny handlu oznaczałoby konsolidację notowań w przedziale 3,07-3,10. Bieg wydarzeń zmienić mogłoby dopiero wyjście notowań pary walutowej, powyżej 3,10, ponieważ wygenerują się wtedy sygnały zmiany trendu spadkowego(przełamana linia trendu spadkowego oraz lokalne maksimum).

W trendzie spadkowym oscylują notowania EUR/PLN. W rezultacie dynamika ciąg spadku notowań zainicjonowana 1 października powinna ulec wydłużeniu w czasie. Scenariuszem bazowym nadal jest dalsza deprecjacja euro, co w praktyce oznaczałoby spadek, do 4,18, czyli do zniesienia Fibo wyznaczone na poziomie 61,8%. Zazwyczaj strefa wyznaczona przez zniesienia Fibo zatrzymują rynek na pewien okres. Tym samym, na rynku EUR/PLN może być podobnie. Może pojawić się nawet próba kontrataku ze strony byków, niemniej, aby mówić o odwróceniu trendu będzie potrzebny wyraźny impuls wzrostowy, który wyjdzie powyżej 4,21. Póki, co na taki manewr się nie zapowiada, dlatego kurs pary walutowej nadal powinien oscylować w trendzie spadkowym.

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych