Analizy

co z RPP? / autor: fot. PhotoMIx/Pixabay
co z RPP? / autor: fot. PhotoMIx/Pixabay

RPP powinna działać

Przemysław Kwiecień Główny Ekonomista XTB

  • Opublikowano: 13 marca 2020, 10:00

  • Powiększ tekst

Wielu inwestorów chciałoby, aby ten tydzień już się skończył, a weekend przyniósł uspokojenie i odmianę. Przed nami jeszcze jednak piątkowa sesja. Jeszcze trzy godziny temu na rynku panowała absolutna panika, teraz widać próbę uspokojenia. Zobaczymy na jak długo.

Wczoraj mieliśmy sesję, jaką pamiętam z 2008 roku. Nie tylko gigantycznie traciły indeksy giełdowe, nie tylko inwestorzy wyprzedawali złoto i srebro, które w takich okolicznościach teoretycznie powinny radzić sobie dobrze (próbkę mieliśmy już 28 lutego), traciły na wartości także polskie obligacje, mimo, iż jest oczywistym, że czeka nas silne spowolnienie, które w połączeniu z załamaniem cen ropy bardzo obniży ścieżkę inflacji. To efekt ucieczki kapitału do gotówki. W takich chwilach, w panice, cena przestaje grać jakąkolwiek rolę. To nie jest dobry znak, bo nawet po ustąpieniu pierwszego szoku związanego z upadkiem Lehman Brothers rynki szukały dołka jeszcze przez cztery miesiące. Z jednej strony teraz wszyscy powinni być mądrzejsi o tamte doświadczenia, z drugiej strony rynek ma krótką pamięć, rok 2008 to jak prehistoria, a dodatkowo każda sytuacja jest inna. Z pewnością to co robi obecnie Fed, wstrzykując na rynek ogromne ilości płynności, ma sens, niestety wcześniej znieczulił na te działania inwestorów stosując je niepotrzebnie w dobrych czasach.

Na europejskim otwarciu mamy pewną próbę odbicia, jednak jeśli chodzi o koronawirusa nie ma na razie przełomu. Wczoraj mieliśmy rekordową ilość nowych przypadków poza Chinami a początkowa ignorancja zachodnioeuropejskich społeczeństw oznacza, że ścieżka przebiegu epidemii w tych krajach może wyglądać gorzej niż np. w Korei, gdzie powoli sytuacja wraca do normy. Również w USA apogeum dopiero przed nami, a masowe odwoływanie różnego rodzaju imprez czy serii sportowych wybudza społeczeństwo (i niestety dużą część rynku) z iluzji bezpieczeństwa.

Niestety ucieczka do płynności uderzyła rykoszetem w złotego. W ostatnich komentarzach wskzywałem na to, że radość ze stabilności naszej waluty może być przedwczesna. Podobnie było także w 2008 roku, kiedy osłabienie złotego przyszło z opóźnieniem. Sytuacja strukturalna jest lepsza, ale należy liczyć się z możliwością dalszego osłabienia w krótkim terminie. Nasuwa się też pytanie, co w tej sytuacji powinna zrobić RPP? W mojej ocenie na tym etapie obniżka stóp procentowych już nie zaszkodzi złotemu, a szok dezinflacyjny oznacza, że pojawia się przestrzeń do luzowania. Warto rozważyć cięcie o 50 punktów bazowych poza posiedzeniem, a także polską wersję TLTRO, programu tanich pożyczek dla banków z przeznaczeniem na akcję kredytową dla sektora SME. To tam najbardziej brakuje płynności i to powinien być priorytet dla polityki gospodarczej.

Dziś jak grzyby po deszczu wyrastają zakazy krótkiej sprzedaży akcji. Historia pokazuje, że to niekoniecznie sygnał zakończenia rynkowego bałaganu. W obecnym przypadku takim sygnałem będzie dopiero mniejsza ilość nowych przypadków koronawirusa w Europie i USA. O 8:30 euro kosztuje 4,3893 złotego, dolar 3,9252 złotego, frank 4,1508 złotego, zaś funt 4,9405 złotego.

Przemysław Kwiecień

Główny Ekonomista XTB

Powiązane tematy

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.