Informacje

Ropa naftowa / autor: fot. Fratria
Ropa naftowa / autor: fot. Fratria

TYLKO U NAS

Iran wróci na światowy rynek naftowy?

Agnieszka Łakoma

Agnieszka Łakoma

dziennikarka portalu wGospodarce.pl, publicystka miesięcznika "Gazeta Bankowa", komentatorka telewizji wPolsce.pl; specjalizuje się w rynku paliw i energetyce

  • Opublikowano: 11 sierpnia 2022, 09:12

  • Powiększ tekst

Iran to światowa potęga gdy chodzi o zasoby ropy i gazu, ale po zerwaniu przez USA w 2018 roku zawartej trzy lata wcześniej umowy nuklearnej (Joint Comprehensive Plan of Action), kraj został znów obłożony embargiem na eksport surowców. Porozumienie teraz – po trwających wiele miesięcy rozmowach – wydaje się bardzo prawdopodobne.

Wiceprzewodniczący Komisji Europejskiej Josep Borrell w poniedziałek poinformował o przekazaniu Iranowi finalnego (po uzgodnieniach) tekstu porozumienia. Teraz wiele zależy od postawy i decyzji władz w Teheranie. Zwłaszcza że także stronie amerykańskiej oraz europejskim sygnatariuszom (Francji, Wielkiej Brytanii i Niemcom) zależy na sprawnym zakończeniu negocjacji. Jednym z powodów jest kryzys energetyczny, będący następstwem napaści Rosji na Ukrainę. Obłożenie embargiem rosyjskiego eksportu – ropy i węgla a także zakręcenie przez Gazprom gazowego kurka dla wielu państw unijnych i znaczne ograniczenie (do zaledwie 20 proc.) transportu surowca rurociągiem bałtyckim Nord Stream 1 przyczyniło się do wywindowania cen. Na dodatek wiele krajów Wspólnoty w tym Niemcy i Francja obawiają się niedoborów gazu w czasie najbliższej zimy, a sytuacja jest tak poważna, że Bruksela nakazała ograniczenie popytu na gaz. A szefowie rządów poszczególnych krajów wyruszyli w świat w poszukiwaniu kontraktów na ropę i gaz. W tej – nadzwyczajnej - sytuacji wejście na rynek naftowy i gazowy Iranu z jego możliwościami wydobycia będzie miało bardzo duże znaczenie. Choć nikt z ekspertów nie ma wątpliwości, że dostawy z Iranu nie pojawią się „od ręki” – w ciągu tygodnia - dwóch, to jednak pozytywnie wpłyną na rynek, doprowadzając do spadku cen. Pojawiły się już w mediach opinie, że baryłka ropy może stanieć do 80 dolarów, podczas gdy obecnie Brent na londyńskiej giełdzie wyceniany jest na 95-97 dolarów. (Jeszcze w czerwcu za baryłkę płacono 120 dolarów.)

Między Moskwą i Pekinem

Chiny i Rosja także są w gronie sygnatariuszy umowy nuklearnej z Iranem i oba te kraje obecnie należą do jego strategicznych partnerów. Chiny kupują irańską ropę pomimo embarga – częściowo niemal oficjalnie a częściowo za pośrednictwem tak zwanej „armady duchów” (statków pływających pod egzotycznymi banderami). Są różne informacje o wielkości irańskiego eksportu - według wielu źródeł branżowych monitorujących dostawy większość z eksportowanej przez Iran ropy w tym roku - a to 750 tys. baryłek dziennie - odbierały właśnie Chiny. Ale oficjalne chińskie dane pokazują, że z Iranu importuje się średnio zaledwie 22 000 baryłek. Jedna według mediów irańskich Chiny tylko część należności płacą „gotówką”, resztę - wysyłając różne towary.

Wiadomo, że Iran oferował ostatnio mniejsze rabaty (wobec giełdowych notowań) niż Rosjanie, którzy na skutek unijnego embarga szukali nabywców na swoje surowce. I by zarobić na ropie w ogóle, sprzedawali ją z upustem sięgającym 30 dolarów na baryłce. Oba kraje konkurowały – od rozpoczęcia wojny na Ukrainie - o rynek chiński, ale ta rywalizacja nie doprowadziła do konfliktu. Wydarzenia sprzed trzech tygodni czyli wizyty Władimira Putina w Teheranie dowodzą bliskich relacji.

Wówczas Gazprom i National Iranian Oil Company (irański narodowy koncern naftowy) podpisały porozumienia w sprawie inwestycji w irańskim sektorze wydobywczym o łącznej wartości 40 mld dolarów. Jak podała irańska telewizja PressTV, umowa obejmuje wart 10 mld dolarów projekt na polach gazowych Kisz i North Pars w Zatoce Perskiej, a także na zaliczanych do największych na świecie złożach w South Pars (za 15 mld dolarów). Dodatkowo, dzięki umowie National Iranian Oil Company (NIOC), będzie współpracować z Gazpromem przy realizacji terminali LNG i budowie gazociągów eksportowych. Szef NIOC Mohsen Khojasteh-Mehr powiedział, że podpisanie memorandum z Gazpromem można uznać za jedną z największych inwestycji zagranicznych w historii irańskiego przemysłu naftowego.

Według nieoficjalnych informacji pomimo obowiązujących od czasu zerwania przez USA porozumienia nuklearnego w 2018 roku i sankcji zarówno Chiny jak Rosja uczestniczyły i pomagały Iranowi w prowadzeniu wydobycia i uruchamianiu eksploatacji nowych złóż.

Gigantyczne złoża

Iran jest w stanie wyprodukować ponad 3,5 mln baryłek ropy naftowej dziennie, ale od ponownego nałożenia sankcji w 2018 r. produkcja – według informacji kartelu OPEC, do którego także należy Iran - wynosi około 2,57 mln baryłek. W latach 2016-17, gdy obowiązywało porozumienie nuklearne, Iran wysyłał w świat około 2 mln baryłek dziennie. Eksperci oceniają, że w tym roku mógłby przynajmniej połowę tej kwoty eksportować. Według oficjalnych danych w irańskich złożach jest 10 proc. światowych zasobów naftowych i 13 proc. z tych, jakimi dysponuje OPEC. W przypadku gazu – irańskie zasoby lokują ten kraj w ścisłej światowej czołówce. Najbogatsze złoża znajdują się w Yaran i Yadavaran oraz regionie Karoun, gdzie koszty wydobycia są tak niskie, iż można je porównać jedynie z najlepszymi złożami saudyjskimi. W 2018 roku Iran planował uruchomić tu wydobycie na poziomie ponad pół miliona baryłek dziennie we współpracy z zachodnimi koncernami (m.in. francuskim Total). W ostatnich dniach w Iranie powrócił plan sprzed 5 lat - uruchomienia terminalu do eksportu gazu skroplonego (LNG). Początkowa wydajność to 5 mln ton rocznie, a docelowo wielkość ta może być podwojona.

Agnieszka Łakoma Na podst. Oilprice.com, Tehran Times, Euractive

Powiązane tematy

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.