Informacje

Paweł Szałamacha, wiceprezes NBP / autor: Fratria
Paweł Szałamacha, wiceprezes NBP / autor: Fratria

Dzięki NBP zwalczyliśmy inflację bez wzrostu bezrobocia

---

  • Opublikowano: 20 lutego 2024, 14:34

  • Powiększ tekst

Wszelkie dane ekonomiczne pokazują, że Narodowy Bank Polski kierowany przez profesora Adama Glapińskiego wzorowo wypełnia swoją funkcję stabilizatora polskiej waluty i polskiej gospodarki. Spadek inflacji, zapowiadany zresztą przez prezesa NBP, stał się właśnie faktem wbrew głosom nieprzychylnych Glapińskiemu rzekomych ekspertów, którzy wieszczyli dalszy jej wzrost. O tym dlaczego inflacja spadła, jak wyglądała w strefie Euro i czy warto do niej wchodzić tłumaczył widzom TV Republika wiceprezes NBP Paweł Szałamacha.

Dziś wyraźnie już widać, po odczycie Głównego Urzędu Statystycznego za styczeń 2024 roku, że wysoką inflację mamy za sobą. Paweł Szałamacha przypomniał, że zmagał się z nią cały świat, a powody tego stanu rzeczy były dwa – wychodzenie gospodarek z pandemii i atak Rosji na Ukrainę co skutkowało wzrostem cen węglowodorów. W szczytowym momencie inflacja w Polsce wynosiła 18 procent. To wówczas zwolennicy wejścia Polski do strefy euro pokazywali przykład państw zachodnich, gdzie inflacja rzeczywiście była niższa – jednocyfrowa.

»» O odczytach inflacji czytaj też tutaj:

Inflacja sprawia miłe zaskoczenie

Inflacja niegroźna! Płace będą rosły, choć dużo wolniej

Antyinflacyjne działania RPP

Natomiast nie była jednolita w całej strefie euro, gdyż w niektórych państwach, jak kraje nadbałtyckie wynosiła ponad 20 procent, a w niektórych rzeczywiście kilka procent. Tymczasem obecność w strefie euro powodowała, że bez względu na to jak wysoką inflację notowało u siebie państwo, poziom stóp procentowych był taki sam dla każdego, gdyż ustala go Europejski Bank Centralny. Polska, dzięki utrzymywaniu własnej waluty i własnego banku centralnego ma wciąż możliwość stosowania własnych, najlepiej dopasowanych narzędzi od radzenia sobie w sytuacjach kryzysowych – podkreślił prezes Szałamacha.

Organ NBP regulujący w Polsce stopy procentowe, czyli Rada Polityki Pieniężnej zastosowała zatem antyinflacyjne lekarstwo w postaci podwyżek stóp. Zrobiono to jednak z rozwagą i znów – wbrew głosom „życzliwych ekspertów”, którzy domagali się stóp wyższych niż poziom inflacji.

Taka podwyżka zakończyłaby się przede wszystkim zawirowaniami na rynku pracy i powrotem do wysokich poziomów bezrobocia. Chodziło o to, by zwalczać inflację, ale jednocześnie nie czynić szkód w gospodarce, na przykład na rynku pracy właśnie – podkreślił Szałamach.

Jest pewne, że ustalenie tak wysokich stóp procentowych jak żądali krytycy decyzji NBP doprowadziłoby do upadku wielu firm, dla których pozyskiwanie tak drogiego pieniądza do rozwijania i prowadzenia bieżącej działalności stałoby się po prostu niemożliwe.

»» O działaniach NBP czytaj więcej tutaj:

Glapiński: odradza się wiara w złotego

NBP dalej kupuje złoto

NBP stoi na straży stabilności naszej waluty

Nie jest tajemnicą, że nową rządową większość bardzo uwiera fakt, że to Adam Glapiński kieruje NBP i co chwilę słychać głosy, że zostanie podjęta polityczna próba usunięcia go ze stanowiska. Jednym z argumentów do postawienia Adama Glapińskiego przed Trybunałem Stanu miałoby być rzekome ukrycie straty banku zamiast spodziewanego zysku 6 miliardów, które rząd zapisał już w budżecie państwa po stronie dochodów.

Rzeczywiście te 6 miliardów złotych pojawiło się projekcie budżetu, przygotowanym jeszcze przez rząd premiera Mateusza Morawieckiego. Jednak w ostatnim kwartale 2023 roku doszło do znacznego umocnienia złotego, co sprawiło, że NBP jednak nie odnotował tego zysku – wytłumaczył Szałamacha.

Dodajmy, że NBP stoi na straży stabilności naszej waluty i gdy dochodzi do jej zbytniego umocnienia, to musi sprzedać znaczną jej sumę na rynku międzynarodowym. Stąd właśnie mogą się brać wahania w wyniku finansowym banku odnośnie poszczególnych kwartałów. Dbałość o polską walutę nie może być za to z pewnością zarzutem wobec prezesa NBP.

Dziś sytuacja wygląda tak, że nie ma najmniejszych przesłanek do tego, by zarzucić Adamowi Glapińskiemu i jego zespołowi złe kierowanie bankiem i złe prowadzenie polskich spraw. Jest dokładnie odwrotnie. Dzięki rozsądnym decyzjom, odporności na krytykę motywowaną politycznie i wdrażanie mądrze obliczonych decyzji, wychodzimy z okresu pandemii, zawirowań ekonomicznych spowodowanych wojną i wysokiej inflacji „suchą nogą” bez zapaści na rynku pracy czy załamania w eksporcie. Obiektywna, nie motywowana polityczną niechęcią ocena pracy NBP może być tylko jednak – najwyższa.

BZ

Powiązane tematy

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.