Informacje

Fot. Christopher Johnson/CC BY-SA 2.0
Fot. Christopher Johnson/CC BY-SA 2.0

Lionel Messi podaje do sądu 109 redakcji z 76 krajów, w tym „Gazetę Wyborczą”

Zespół wGospodarce

Zespół wGospodarce

Portal informacji i opinii o stanie gospodarki

  • Opublikowano: 5 kwietnia 2016, 14:54

    Aktualizacja: 5 kwietnia 2016, 19:08

  • Powiększ tekst

Powód? Oczywiście dokumenty z Panamy, które piłkarza FC Barcelony rozwścieczyły do tego stopnia, że postanowił wytoczyć przed dziennikarzy z całego świata naprawdę ciężkie działa.

Barcelońskie dzienniki „Sport” i „El Mundo Deportivo” poinformowały, że Leo Messi i jego ojciec Jorge mają dość oskarżeń o oszustwa podatkowe, dlatego pozwali do sądu reporterów niemieckiego „Süddeutsche Zeitung” oraz pozostałe redakcje zrzeszone w ramach Międzynarodowego Konsorcjum Dziennikarzy Śledczych.

Pozew dotyczy więc w sumie 109 redakcji z 76 krajów. Wśród z nich znajdują się najbardziej prestiżowe tytuły z całego świata, m.in. takie jak „Le Monde”, „Guardian” i „BBC”, a także rodzima „Gazeta Wyborcza”, która również zalicza się do międzynarodowego konsorcjum.

Wszystkie te redakcje brały udział w ujawnieniu tzw. kwitów z Panamy, czyli 11,5 miliona dokumentów z panamskiej kancelarii Mossack Fonseca, zajmującej się zakładaniem spółek w rajach podatkowych. Ze śledztwa wynika, że z jej usług korzystali politycy, urzędnicy państwowi, byłe i obecne głowy państwa, a także największe gwiazdy sportu.

Więcej o głośnym skandalu pisaliśmy wczoraj.

Oprócz Messiego na liście milionerów i miliarderów, którym zarzuca się unikanie podatków na wielką skalę, znalazły się jeszcze m.in. osoby takie jak Władimir Putin, były szef UEFA Michel Platini, a także trzech Polaków.

Wczoraj Leo Messi wraz rodziną wydał oświadczenie w tej sprawie, w którym kategorycznie zaprzeczył stawianym mu zarzutom i przyznał, że swoimi pieniędzmi zarządza zgodnie z prawem. – To zorganizowana kampania przeciw nam – twierdzi Leo Messi.

Oficjalny głos w sprawie skandalu Panama Papers zabrał też ojciec Lionela, Jorge Messi:

– Wszystko to, co napisano o nas, jest kłamstwem. Działamy całkowicie legalnie. Urząd skarbowy w Hiszpanii ma wszystko pod kontrolą od 2013 roku i zawsze płacimy odpowiednie podatki. Wszystkie zarzuty wobec nas o malwersacje finansowe lub pranie pieniędzy są więc nieprawdziwe, a ci, którzy je publicznie stawiają, będą musieli odpowiedzieć za nie przed sądem - napisał w oświadczeniu ojciec piłkarza.

Z opublikowanych dokumentów z Panamy wynika natomiast, że Messi firmę w raju podatkowym miał założyć zaledwie jeden dzień po tym, jak w 2013 roku wraz ze swoim ojcem został oskarżony o malwersacje podatkowe w Hiszpanii na kwotę 4,1 mln euro, których miał dokonać w latach 2007-2009.

Gwieździe FC Barcelony grozi teraz 22 miesięcy i 15 dni więzienia. Proces, w którym przed sądem stanie on i jego ojciec, zaczyna się 31 maja tego roku. Wszystko wskazuje na to, że afera o nazwie Panama Papers jeszcze bardziej skomplikuje teraz sytuację najlepszego piłkarza na świecie.

MK

Czytaj także: Najlepiej zarabiający byli sportowcy. Michael Jordan na emeryturze zarabia więcej niż w NBA

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych