Informacje

www.sxc.hu
www.sxc.hu

Szwajcaria - chłopiec do bicia

Zespół wGospodarce

Zespół wGospodarce

Portal informacji i opinii o stanie gospodarki

  • Opublikowano: 26 kwietnia 2013, 11:03

  • Powiększ tekst

"Sueddeutsche Zeitung" broni decyzji Szwajcarii o ograniczeniu dostępu do swojego rynku pracy dla pracowników z UE i zarzuca Brukseli, że traktuje szwajcarskiego partnera jak chłopca do bicia, by odwrócić uwagę od własnych błędów i zaniechań.

"Przyjmijmy, że co roku do Niemiec ze wszystkich stron UE przybywa 800 tys. imigrantów zarobkowych, poszukujących chleba i pracy - dodatkowo do czterech milionów Polaków, którzy w minionych latach opanowali wiele zawodów - począwszy od kasjerki w Aldim, a skończywszy na zawodach akademickich. Czy politycy reagowaliby ze spokojem? Jakie tytuły zamieszczałby (tabloid) Bild?" - pyta autor komentarza opublikowanego w piątkowym wydaniu niemieckiej gazety.

"SZ" zaznacza, że właśnie z problemami o takiej skali - proporcjonalnie do swojej wielkości - boryka się od lat Szwajcaria. Pracuje tam na stałe 350 tys. Niemców, a liczba osób przyjeżdżających co roku do Szwajcarii z krajów UE utrzymuje się na poziomie prawie 1 proc. ludności kraju. Łatwo wyobrazić sobie, jaki skutki ma to zjawisko dla rynku mieszkaniowego, szkół i infrastruktury - wylicza komentator.

Dziennik określa demonstrowane przez Brukselę oburzenie z powodu wprowadzonych przez Szwajcarię restrykcji mianem "obłudy" i zaznacza, że dotyczą one jedynie osób, które chcą pozostać w Szwajcarii dłużej niż pięć lat. Za rok ograniczenia zostaną zniesione i to na zawsze - czytamy w
"SZ".

Niemiecki komentator zwraca uwagę, że UE znalazła w Szwajcarii "idealnego chłopca do bicia", którego można obarczyć odpowiedzialnością za własne błędy i zaniechania - chociażby za utrzymywanie nieprzejrzystego systemu podatkowego czy prowadzenie błędnej polityki przemysłowej.

Przyczyny ucieczek z UE do Szwajcarii - pieniędzy i pracowników - należy szukać nie w samej Szwajcarii, lecz w krajach UE otaczających Szwajcarię. Szwajcarscy doradcy podatkowi nie ukradli niemieckich pieniędzy i nie wywieźli ich do Szwajcarii. "Wszyscy ci dentyści, adwokaci i średni przedsiębiorcy przyjechali dobrowolnie i to nie tylko po to, by uniknąć płacenia podatków, lecz również dlatego, że mają więcej zaufania do franka i szwajcarskich banków niż do euro i Deutsche Bank" - pisze komentator. Również pracownicy z UE nie są "robotnikami przymusowymi porwanymi przez szwajcarskie oddziały najemników", lecz ludźmi, którzy przyjechali dobrowolnie, bo znaleźli dobrze płatne zajęcie i dobre warunki pracy.

"SZ" zarzuca sąsiadom Szwajcarii, że kierują się zawiścią, zazdroszcząc Szwajcarii sukcesów, wynikających z innego stosunku obywateli do własnego państwa, do praw i obowiązków.  Komentator zwraca uwagę, że Szwajcarzy wykazują większą rzetelność w płaceniu podatków, i tłumaczy to tym, że mają oni większy wpływ na ich wysokość i ich przeznaczenie. "Drogich lotnisk, dworców kolejowych i sal koncertowych nie ma w programach inwestycyjnych, podobnie jak lukratywnych emerytur urzędników" - stwierdza "Sueddeutsche Zeitung".

(PAP)

lep/ ro/

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych