Informacje

autor: fot. Facebook
autor: fot. Facebook

Tusk agresywny przed komisją Amber Gold

Zespół wGospodarce

Zespół wGospodarce

Portal informacji i opinii o stanie gospodarki

  • Opublikowano: 5 listopada 2018, 12:11

    Aktualizacja: 6 listopada 2018, 15:52

  • Powiększ tekst

Były premier Donald Tusk rozpoczął swoje przesłuchanie bez udziału pełnomocnika, czyli Romana Giertycha. Stwierdził, że na razie nie będzie korzystał z jego pomocy. Nie wygłosił też swojego oświadczenia.

Może pan skorzystać z sytuacji i zaatakować rząd i PiS, ale ja liczę, że przyszedł pan tu by wyjaśnić sprawę; że potrafi wczuć się pan w sytuację ludzi, którzy stracili wszystko. – stwierdziła Małgorzata Wassermann.

CZYTAJ TEŻ: Kukiz wysyła Tuska przed Trybunał Stanu

Skoro pani wygłosiła oświadczenie, to ja już rezygnuję – dopowiedział Tusk.

Potem nastąpiło kilka pytań przewodniczącej dotyczących nadzoru premiera nad ABW, AW oraz KNF i UOKiK. Donald Tusk nie odpowiadał na pytania o swój osobisty nadzór nad tymi instytucjami. Stwierdzał, że te kwestie regulują przepisy ustaw. Następnie zaczął się asekurować i wskazywać na problemy z pamięcią.

Tak formułowane pytania odnoszą się do mojej pamięci. Dla przejrzystości moich odpowiedzi stwierdzam, że wiedza, którą dziś dysponuję jest syntezą tego co wiedziałem wczoraj i kiedyś. Chcę uświadomić, że pytając o moją pamięć 6, 7, 8 lat temu, to moja pamięć jest wiedzą nabytą w ostatnich miesiącach. Poleganie na pamięci może być nieprecyzyjne i niedoskonałe. Zdaję sobie sprawę z odpowiedzialności karnej – zeznał Donald Tusk.

Oglądaj więcej w telewizji wPolsce.pl:

Potem świadek przekonywał, że o sprawie afery dowiedział się dopiero z końcem maja lub początkiem czerwca 2012. Wspominał o słynnej notatce szefa ABW, gen. Krzysztofa Bondaryka z 24 maja 2012. Stwierdził, że ABW nie miała prawa informować go o tajnych działaniach wymierzonych w Marcina P. i jego firmę.

CZYTAJ TAKŻE: Sasin: Tusk wie najwięcej o Amber Gold

Nie posiadałem żadnej wiedzy o operacjach ABW, o których mówi pan poseł – stwierdził do posła Jarosława Krajewskiego Donald Tusk.

Jak pan się czuje, że pana minister w pana obecności okłamał Polaków mówiąc, że sprawdzanie zaczęło się od marca i kwietnia 2012, skoro mocna wiedza, dobrze udokumentowana, to jest lipiec i sierpień 2011, zaś jeśli chodzi o delegaturę stołeczną, to jest styczeń 2011. Jak pan się czuje, jako premier nadzorujący tę służę, skoro pana podwładny mówił nieprawdę. - pytała Wassermann.

Skoro zarzuca pani urzędnikowi państwowemu, to podejmujcie konkretne działania.(…) Pani mija się z prawdą. Proszę uznać to jako delikatną ocenę państwa działań. Twierdzenie, że nic nie zrobiono jest kłamstwem. Wasza praca to udokumentowana. Nie będę nakłaniał, byśmy odczytywali setki stron, zeznań świadków, którzy to wyjaśniali. Nie wypada w sposób oczywisty mówić, że instytucje nic nie zrobiły — mówił Tusk.

Dalej pan nie rozumie co to jest nadzór nad służbami? Dalej pan nie zrozumiał, że podawaliście nieprawdę zrozpaczonym ludziom?- pytała Wassermann.

Mija się pani z prawdą. Jak rozumiem jest intencja polityczna, by powtarzać w nieskończoność. Kampania się już skończyła – odpowiadał Tusk. Proszę się nie denerwować – stwierdziła Wassermann.

Agresja nie pomaga w zeznaniach. – mówił Tusk.

Donald Tusk nie wytrzymał presji po tym, jak posłowie przycisnęli go do muru pytaniami o nadzór nad służbami specjalnymi. Tusk nie chciał odpowiadać na pytania, kluczył i coraz bardziej się wściekał. Nie chciał też brać odpowiedzialności za działania prokuratury.

Prokuratura niezależna i niekontrolowana przesz władze może skuteczniej wykonywać swoje podstawowe funkcje.(…) To spójny przekaz i mogę to obudować faktami, że model o którym ja mówię i preferuję, niezależnej prokuratury, per saldo jest bardziej efektywny. Znamy sprawę GetBack – stwierdził Donald Tusk.

Do rzeczy panie premierze – prosili posłowie.

Jestem do rzeczy. Gdyby przyjąć logikę Amber Gold, to zgodnie ze sprawą GeTBack, to panowie premier Morawicki i jego ojciec powinni być przesłuchani, skazani i spaleni na stosie – wściekał się Donald Tusk.

Panie premierze, wracamy do tematu. My wiemy, że to był czas, że prokuratura była rozdzielona. A wiemy z taśm z „Sowy i Przyjaciół” jak mówicie, że to „potworek i tragedia”. Nie pytamy o prokuraturę, ale o służby specjalne – nie dała się wyprowadzić z równowagi Małgorzata Wassermann.

Więcej na wPolityce.pl

Oglądaj przesłuchanie na żywo w telewizji wPolsce.pl:

Powiązane tematy

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.