Opinie

www.sxc.hu
www.sxc.hu

Wszystko na temat: Upadłość konsumencka. Odcinek 3

Krzysztof Oppenheim

Krzysztof Oppenheim

jest ekspertem finansowym w sprawach kredytów hipotecznych, restrukturyzacji i konsolidacji zobowiązań. Związany z bankowością od 1993 r. Specjalizuje się także m.in. w upadłości konsumenckiej oraz pomocy frankowiczom. Od 2016 r. zajmuje się działalnością antywindykacyjną

  • Opublikowano: 2 czerwca 2017, 11:06

    Aktualizacja: 2 czerwca 2017, 11:07

  • 0
  • Powiększ tekst

Dość liczną grupę potencjalnych wnioskodawców o upadłość konsumencką stanowią byli przedsiębiorcy. Z moich doświadczeń wynika, że są to sprawy trudne i niemal zawsze obarczone dużą dozą ryzyka, że sąd taki wniosek oddali.

Prawnicy, wypowiadający się w tego typu sprawach nie rzadko wprowadzają potencjalnych klientów w błąd, twierdząc, że nie złożenie przez byłego przedsiębiorcę wniosku o upadłość prowadzonej przez niego firmy uniemożliwia takiej osobie uzyskanie statusu upadłego konsumenta. Poza sytuacjami, kiedy taki obowiązek, tj. złożenie do sądu wniosku o upadłość prowadzonej firmy, ciążył na danej osobie dawniej niż 10 lat temu.

CZYTAJ TEŻ: CZĘŚĆ I

CZYTAJ TEŻ: CZĘŚĆ II

Nic bardziej mylnego. Taka sytuacja stanowi jedno z kryteriów oddalenia wniosku, ale sędzia może – kierując się względami humanitarnymi lub słuszności – wniosek takiej osoby rozpoznać pozytywnie.

W dzisiejszym odcinku informatora tematem przewodnim będzie właśnie upadłość konsumencka byłego przedsiębiorcy.

1 - Czy przedsiębiorca może się oddłużyć przez ogłoszenie upadłości konsumenckiej?

I tak, i - nie. „Czynny” przedsiębiorca takiej możliwości nie ma – upadłość konsumencka jest skierowana wyłącznie do osób, które działalności gospodarczej nie prowadzą. Jednak dzięki nowelizacji ustawy, która weszła w życie od 1 stycznia 2016 roku, byli przedsiębiorcy nie mają okresu karencji przy składaniu wniosku o upadłość konsumencką. Czyli dziś zamykam działalność gospodarczą, jutro składam wniosek o upadłość, teoretycznie jest to możliwe. Osobiście taki pośpiech odradzam, może to być uznane przez sąd jako działanie w złej wierze, czyli jako zwykła ucieczka przed wierzycielami.

Jeśli chodzi o stopień trudności: są to zazwyczaj najtrudniejsze sprawy. Bowiem istnieje inna droga do ogłoszenia upadłości przez przedsiębiorców; działania te są opisane w ustawie Prawo restrukturyzacyjne, która weszła w życie z dniem 1 stycznia 2016 roku. Na szczęście dla przedsiębiorców – bankrutów, poprzeczka dla upadających firm jest bardzo wysoko zawieszona.

Zdecydowana większość podmiotów gospodarczych, która wpadnie w tarapaty finansowe niewiele może zdziałać, jeśli będzie próbować ratować się lub ogłaszać upadłość w formach przewidzianych w ustawie Prawo restrukturyzacyjne. A w takiej właśnie sytuacji – przedsiębiorca może ubiegać się o upadłość konsumencką. Pod dodatkowym warunkiem, że wcześniej definitywnie zamknie działalność gospodarczą.

2 - Upadłość konsumencka, a działalność gospodarcza c.d.

Pojawia się dość często opinia, iż były przedsiębiorca, który nie dopełnił formalności i nie złożył - w stosownym czasie - do sądu wniosku dotyczącego upadłości swojej firmy, nie może skutecznie ubiegać się o upadłość konsumencką. To nieprawda. Aby mieć szansę na przeprowadzenie skutecznie upadłości przedsiębiorstwa, trzeba przede wszystkim mieć na to środki. Na początek nie mniej niż 40-50 tys. zł.

Różnica jest bowiem zasadnicza: przy upadłości konsumenckiej koszty postępowania są pokrywane przez Skarb Państwa, ma to miejsce także w sytuacji, kiedy wnioskodawca nie ma żadnego majątku. Powyższe jednak nie obowiązuje przy upadłości podmiotów gospodarczych, w tym wypadku całość kosztów (w tym wynagrodzenie syndyka i jego pracowników, wyznaczonych do tej sprawy) musi pokryć wnioskodawca.

Najczęściej więc, kiedy dana firma traci płynność finansową, jej właściciel ani myśli o tym, żeby ostatni grosz przeznaczyć na gażę dla syndyka. Prawdą jest też, że w ten sposób działa ów przedsiębiorca wbrew obowiązującemu prawu. Działanie takie – czyli zaniechanie złożenia wniosku o upadłość firmy w odpowiednim czasie – jest obecnie w Polsce niemal powszechne, na tyle, że weszło już do kanonu działania podmiotów gospodarczych będących w tarapatach finansowych. Praktyka wyparła więc teorię. Powstał zwyczaj, który po części został zaaprobowany przez sądy, jako nie objęty surowymi sankcjami.

We wnioskach o upadłość konsumencką takich osób zawieramy po prostu stosowną adnotację, z jakiego powodu ów przedsiębiorca nie wykonał swego obowiązku. Czyli: dlaczego we właściwym czasie nie złożył wniosku o upadłość przedsiębiorstwa. Ważne jest, żeby wykazać, że nie stracili na tym wierzyciele.

Do tej pory nie mieliśmy z tego powodu, ani jednego oddalenia przez sąd wniosku eks-przedsiębiorcy. A takie przypadki stanowią ponad 30 proc. prowadzonych przez nas spraw.

3 - Czy udziałowiec spółki z o.o. może ubiegać się o upadłość konsumencką?

Posiadacz udziałów w spółce z o.o., przy założeniu, że osoba ta nie prowadzi samodzielnie działalności gospodarczej, może składać wniosek o upadłość konsumencką. Mówimy na razie o teorii. Bowiem, pod kątem oceny, czy posiadanie udziałów w spółce z o.o. jest prowadzeniem działalności, można uznać, że tak być nie musi. Można być przecież tzw. biernym udziałowcem.

Ale jest też praktyka. Wyobraźmy sobie prężnie działający podmiot, właśnie spółkę z o.o., która wykazuje znaczące, wielomilionowe obroty, ale nie uzyskuje dochodów. Osoba wnioskująca o upadłość konsumencką, np. z powodu kredytu niby-frankowego, ma w tej spółce np. 70 proc. udziałów. Czy taka sprawa nie wygląda mocno podejrzanie? A może osoba ta robi sztuczne koszty w spółce z o.o., aby nie płacić podatków, a przez upadłość konsumencką chce się pozbyć długu hipotecznego? Nie płacąc go, chociaż pewnie bez problemu mógłby raty regulować. Sędzia rozpoznający taki wniosek z pewnością mógłby mieć takie wątpliwości.

Dlatego naszym klientom zawsze zalecamy, aby przy składaniu wniosku o upadłość konsumencką nie posiadali udziałów w spółkach prawa handlowego, w tym także w spółce z o.o. Można te udziały sprzedać przed złożeniem wniosku. Jeśli firma faktycznie słabo prosperuje, tj. nie osiąga dochodów, nie powinno dziwić, że sprzedaż udziałów nastąpiła za przysłowiową złotówkę.

Mieliśmy kilka przypadków, kiedy nasz klient był udziałowcem od dawna nie działającej spółki z o.o., czyli takiego podmiotu zombie. Ze względu na fakt, że utracił kontakt z pozostałymi udziałowcami, nie miał możliwości wyzbycia się własnych udziałów. Wtedy po prostu wpisujemy do wniosku o upadłość, udziały należące do wnioskodawcy - w pozycji „majątek”. Niech się potem syndyk martwi, jak je sprzedać.

Ale żeby było bardziej pod górkę, ze zbyciem udziałów w spółce z o.o. trzeba mocno uważać. Przykład: udziały w dobrze prosperującej spółce, która posiada określony majątek nie mogą zostać sprzedane za symboliczną złotówkę, czy też przekazane w darowiźnie członkowi rodziny. Może zostać to potraktowane przez sąd jako ucieczka przed wierzycielami – poprzez wyzbycie się w ten sposób składników majątku.

Dlatego też, jeśli przymierzamy się do złożenia wniosku o upadłość konsumencką, a posiadamy udziały w spółce prawa handlowego, należy tych udziałów się pozbyć przed złożeniem wniosku do sądu. Lub też wykreślić ten podmiot z rejestru KRS. Ale tak jak nadmieniałem, nie zawsze jest to proste zadanie.

4 - Czy jeśli jako były przedsiębiorca, mam zaległości wobec Urzędu Skarbowego i ZUS-u, mogę tych zobowiązań się pozbyć poprzez upadłość konsumencką?

Jak najbardziej – jest to możliwe. Ale zawsze będzie to przypadek wysokiego ryzyka. Sędzia, który będzie rozpoznawał wniosek o upadłość konsumencką, w którym występują znaczące zobowiązania wobec US i ZUS, pozbawia Skarb Państwa możliwości odzyskania tych należności. W takich sytuacjach decydujące będzie to co znajdzie się w części „Okoliczności uzasadniające złożenie wniosku i ich uprawdopodobnienie”. Krótko mówiąc, jeśli „historia” opowiedziana przez wnioskodawcę będzie napisana mało przekonywująco, czy wręcz nonszalancko (widziałem sporo takich wniosków), z dużym prawdopodobieństwem można uznać, iż sąd taki wniosek oddali. Dlatego w tego typu sytuacjach, staramy się włożyć maksimum pracy w przedstawienie odpowiednio okoliczności wpadnięcia w niedostatek naszego klienta. Jak? Należy historię tę opowiedzieć w sposób nie pozostawiający złudzeń, że w działaniach tejże osoby nie można dopatrzeć się ani troszeczkę winy, lekkomyślności, czy też biznesowej brawury.

Krzysztof Oppenheim

Jeśli masz pytanie na temat upadłości konsumenckiej, możesz je zadać wysyłając maila na adres:

[email protected]

Powiązane tematy

Komentarze