Opinie

www.sxc.hu
www.sxc.hu

Wypoczynek pod chińską flagą

Saxo Bank

Saxo Bank

Założony w 1992 roku w Danii Saxo Bank jest wyspecjalizowanym bankiem inwestycyjnym, oferującym m.in. platformę do handlu online na rynku Forex

  • Opublikowano: 29 maja 2013, 12:43

  • 2
  • Powiększ tekst

Najwięksi akcjonariusze Club Mediterranee chcą przejąć słynne francuskie biuro turystyczne. Axa Private Equity oraz Fosun, chiński prywatny konglomerat posiadający obecnie 19% akcji, zapowiedział w poniedziałek, że cena skupu jednej akcji wyniesie 17 euro, tj. 23% powyżej piątkowego zamknięcia notowań na paryskim parkiecie. Zapewne transakcja, póki co daleka od finału, przeszłaby bez echa, interesując jedynie tych, którzy bez pamięci zatracali się w atrakcjach oferowanych przez biuro, nieśmiertelnych od czasu nakręcenia filmu Les Bronzes z Christianem Clavierem i Thierry Lhermittem w rolach głównych. Nigdy wcześniej jednak tak spektakularnego przejęcia nie dokonali Chińczycy.

Perspektywa znakomitej większości mieszkańców Starego Kontynentu i Stanów Zjednoczonych nie przekracza płotu ich domu. Dla Europejczyka wszystko co istotne, dzieje się pomiędzy Berlinem a Lizboną (Polacy nie mają na co się obrażać). Amerykanie to materiał na osobną opowieść. Ich świat zamyka się najczęściej w granicach stanu, z rzadka obejmując przestrzeń od Wielkiego Jabłka do LA. Tym, co łączy obu jest trudność w dostrzeżeniu, że akcenty w świecie nieco się zmieniły. Państwo Środka konsekwentnie zdobywa kolejne przyczółki. Po pierwsze, byłe kolonie europejskie w Afryce dawno wybiły się na niepodległość, a jednym z najważniejszych inwestorów na Czarnym Lądzie stały się właśnie Chiny.

Prezydent Xi Jinping podczas marcowej wizyty nie skąpił ciepłych słów pod adresem afrykańskiej gospodarki. Obiecał, że w ciągu kolejnych trzech lat jego rząd przeznaczy 20 mld USD na inwestycje w Afryce, zaś w samej Tanzanii wybuduje port i strefę przemysłową o docelowej wartości ok. 10 mld USD. Wszystko to odbywa się w interesie firm z Państwa Środka. Wartość umów handlowych pomiędzy Chinami i Afryką w 2012 roku wyniosła 198 mld USD. Po drugie, większość republik postradzieckich w Azji Centralnej podpisało umowy na dostawę surowców energetycznych dla chińskich odbiorców. Z jednej strony gwarantuje to producentom z Państwa Środka tanią i pewną energię, z drugiej, izoluje Rosję od tradycyjnej sfery wpływów. Zjednoczona – bardziej lub mniej – Europa, korzystająca coraz częściej z odnawialnych źródeł energii wydaje się nie dostrzegać procesu.

Tym, co należy bacznie obserwować jest wzrost chińskiego zaangażowania
na Starym Kontynencie. Polskie doświadczenia w tym zakresie nie motywują. O ile opowieść o konsorcjum COVEC stała się anegdotą zgrywaną kolejny już rok w środowisku biznesowym, o tyle poważniejsze chińskie projekty w Europie zasługują na uwagę. Jak wynika z raportu firmy A Capital, skala chińskiego zaangażowania w Europie w 2012 roku wyniosła 12.6 mld USD (9.6 mld EUR), co jest wartością o jedną piątą większą niż rok wcześniej. Chińskie firmy dokonały w ostatnim czasie głośnych przejęć m.in. największego niemieckiego producenta rur betonowych Putzmeister, producenta wyposażenia magazynowego Lion oraz producenta elektroniki Medion. Jak powiedział prezes A Capital Andre Loesekrug-Pietri

„Wielu chińskich inwestorów postrzega obecną słabość Europy jako okazję do wskoczenia na rynek”.

Wszystkie te wydarzenia skłaniają do refleksji. Zachowując w pamięci skalę zaangażowania chińskiego w Europie, która, póki co, nie powala na kolana, trudno przypuszczać, by zainteresowanie inwestorów z Państwa Środka inwestycjami w tej części świata miało się zmniejszyć. Czy mamy do czynienia z pełzającą rewolucją? Przejęcie kilku firm to nie przyczynek do niepokoju, a raczej uznania, że Chińczycy mają coraz więcej do powiedzenia. Jedyne pytanie, na które nie znamy odpowiedzi, to czy Europa w przerażeniu nie zacznie się izolować. Przekonanie o własnej wyższości to potężne uczucie.

Powiązane tematy

Komentarze