Burmistrzują od 40 lat
31 burmistrzów, wybranych w 1979 r. w pierwszych demokratycznych wyborach samorządowych w Hiszpanii po upadku dyktatury Francisco Franco, po raz kolejny będzie ubiegać się o reelekcję 26 maja br.
Utrzymujący się nieustannie u władzy samorządowcy, sami mężczyźni, reprezentują różne ugrupowania polityczne, zarówno o profilu lewicowym, jak i prawicowym. Niektórzy z nich w czasie swojej trwającej cztery dekady kariery samorządowej zmieniali jednak partyjne barwy.
Najliczniejsze grono, bo aż 14 burmistrzów z 40-letnim stażem, ma centroprawicowa Partia Ludowa (PP), największe opozycyjne ugrupowanie w hiszpańskim parlamencie. O czterech mniej ma rządząca Hiszpańska Socjalistyczna Partia Robotnicza (PSOE).
Jak poinformowała w środę hiszpańska Państwowa Komisja Wyborcza (JEC), najwięcej takich burmistrzów piastuje swoje stanowiska w gminach wspólnoty autonomicznej Kastylii i Leonu - dziewięciu, a także we wspólnocie autonomicznej Kastylia-La Mancha - czterech.
Popularności trzech polityków z 31-osobowego grona nie zaszkodziły nawet prowadzone wobec nich postępowania sądowe dotyczące nieprawidłowości urbanistycznych na terenie gmin, którymi rządzą. Procesy zostały ostatecznie umorzone.
Jednym z oskarżonych w przeszłości o nadużycia był Juan Sanchez Gordillo, burmistrz położonej w prowincji Sewilla gminy Marinaleda. Od 1979 r. rozwija on tam projekt tanich domów socjalnych. Dotychczas z jego inicjatywy w tej liczącej niewiele ponad 2 700 mieszkańców wspólnocie samorządowej powstało 300 takich budynków. Dzięki miesięcznemu czynszowi na poziomie zaledwie 20 euro nazywane są one „najtańszymi domami Hiszpanii”.
Sanchez Gordillo, znany ze swoich skrajnie lewicowych poglądów, twierdzi, że na podległych mu terenach „realizowane są w praktyce zasady komunizmu”.
Pierwsze demokratyczne wybory samorządowe w Hiszpanii odbyły się 3 kwietnia 1979 r., czyli ponad trzy lata po śmierci generała Francisco Franco. W rezultacie tego głosowania urząd burmistrza objęły łącznie 8 054 osoby.
PAP, MS
