Sasin o negocjacjach z Koreańczykami ws. atomu
Negocjacje Polski z Koreańczykami ws. energetyki jądrowej idą bardzo dobrze, bardzo szybko - powiedział w czwartek wicepremier, minister aktywów państwowych Jacek Sasin. Sama strona koreańska jest zaskoczona tempem prac i stopniem przygotowania strony polskiej do prowadzenia rozmów - dodał.
„Negocjacje z Koreańczykami idą bardzo dobrze, bardzo szybko. Sama strona koreańska jest zaskoczona tempem tych prac i stopniem przygotowania strony polskiej do prowadzenia rozmów” - powiedział Sasin w czwartek w Radiu ZET.
Szef MAP poinformował, że w marcu będzie ze stroną koreańską podpisana kolejna umowa. „To jeszcze nie będzie umowa międzyrządowa dot. współpracy w zakresie energetyki jądrowej” - zaznaczył. Przypomniał, że w listopadzie ub.r. było podpisane memorandum między resortem aktywów państwowych, a ministerstwem gospodarki Korei.
„W marcu będzie kolejna umowa, która będzie przewidywała powołanie międzyrządowego komitetu sterującego, który będzie monitorował, koordynował wszystkie działania po stronie rządowej, wsparcia dla powstania tej inwestycji” - powiedział wicepremier.
Dodał, że „twarda umowa międzyrządowa w zakresie współpracy w zakresie energetyki jądrowej będzie pewnie w połowie roku albo na początku drugiej połowy roku”.
Pytany, o termin uruchomienie elektrowni jądrowej, powiedział, że ma nadzieję, iż będzie to szybciej niż planowany rok 2036. „2034 to ambitny, ale osiągalny termin. Chciałbym, żeby tak było. Ale myślę, że rok 2035 to bezpieczny termin” - oszacował.
W ocenie Sasina w najbliższych 50 latach program jądrowy stworzy ok. 40 tys. nowych miejsc pracy. Jak dodał, jesienią tego roku, na sześciu politechnikach ruszają nowe kierunki „energetyka jądrowa”. Sasin wskazał, że to efekt porozumienia, jakie podpisał m.in. Orlen z uczelniami.
Szef MAP przekazał, że w środę spotkał się z wysokim przedstawicielem prezydenta Emmanuela Macrona ds. współpracy z Polską w zakresie energetyki jądrowej Philippem Crouzetem. Ocenił, że była to bardzo dobra rozmowa i ciekawa. Jak mówił, Francja, która ma energetykę opartą o atom i Polska, która chce też korzystać z takiej energii, mogą współdziałać „w zakresie promowania energetyki jądrowej w Europie, jako tej, która jest czysta, bezpieczna i tańsza”.
Oferty budowy elektrowni jądrowych w ramach Programu Polskiej Energetyki Jądrowej (PPEJ) złożyły amerykańskie Westinghouse, francuskie EDF i koreańskie KHNP. Na początku listopada ub.r. Rada Ministrów przyjęła uchwałę, w której wskazała, że pierwsza elektrownia ma powstać w technologii AP1000 firmy Westinghouse. Wcześniej w Seulu spółki ZE PAK, PGE i KHNP podpisały list intencyjny ws. opracowania planu budowy w Pątnowie elektrowni w oparciu o koreańską technologię.
W listopadzie 2022 r. rząd wskazał, że technologię do pierwszej elektrowni w ramach PPEJ dostarczy Westinghouse i elektrownia powinna stanąć na Pomorzu. PPEJ przewiduje budowę dwóch elektrowni w dwóch różnych lokalizacjach. Według deklaracji przedstawicieli rządu kwestia wyboru technologii i partnera dla drugiej elektrowni w ramach PPEJ jest otwarta. Druga lokalizacja powinna być znana do końca tego roku.
Minister klimatu Anna Moskwa mówiła ostatnio PAP, że polski rząd notyfikował w KE wybór Westinghouse jako dostawcy technologii dla pierwszej elektrowni jądrowej, ale toczone są rozmowy dotyczące „procedur zamówień publicznych - niekoniecznie przetargów”, oraz o „wyborze wykonawcy”.
Czytaj też: Co dalej z inflacją? Analitycy prognozują ten scenariusz
PAP/kp