Bujara: Trudno jest za to wyżyć. To są urągające warunki. Handlowcy przed Sejmem domagali się wyższych płac
Związkowcy sekcji handlu NSZZ "Solidarność" i pracownicy sklepów wielkopowierzchniowych we wtorek manifestowali przed Sejmem; u marszałka Radosława Sikorskiego złożyli petycję. Domagają się w niej m.in. wyższych płac, zwracają uwagę na ciężkie warunki pracy.
"Domagamy się, żeby w Polsce zmieniono prawo, żeby dostrzeżono kobiety, które stanowią 72 procent pracowników sektora handlu, które bardzo ciężko pracują, niejednokrotnie za najniższą krajową pensję. W wielu wypadkach są to umowy na czas określony i niepełny wymiar pracy" -
powiedział Alfred Bujara, przewodniczący sekretariatu banków, handlu i ubezpieczeń NSZZ "Solidarność" podczas konferencji prasowej w Sejmie.
"Trudno jest za to wyżyć. To są urągające warunki, mamy warunki dużo gorsze niż na zachodzie. To nam zafundowały przede wszystkim sieci handlowe, które swoich pracowników w krajach macierzystych traktują inaczej" -
dodał.
W petycji związkowcy przedstawili swoje postulaty m.in. żądanie ustanowienia komisji ds. dialogu branżowego.
"Na szczeblu krajowym związki nie mają partnera do rozmowy, zrzeszenia pracodawców handlu. To jest karygodne" -
zaznaczył Bujara.
W petycji zwracają m.in. uwagę na ciężkie warunki pracy, szczególnie dla kobiet.
"Warunki pracy w hipermarketach i supermarketach się znacznie pogarszają. W ciągu 7 lat zatrudnienie spadło od 40 do 60 procent. Dzisiaj jeden pracownik wykonuje dwa razy więcej czynności niż dawniej" -
podkreślił Bujara.
Inne postulaty związkowców to: wzmożona, kompleksowa kontrola hipermarketów przez Państwową Inspekcję Pracy, a także, aby sieci handlowe w Polsce zostały opodatkowane.
(PAP)