Informacje

PODRÓŻE NA WEEKEND: Karnawałowe szaleństwa

Andżelika Przybek

  • Opublikowano: 10 lutego 2018, 21:23

    Aktualizacja: 10 lutego 2018, 21:23

  • Powiększ tekst

Kaskada barw, masek i bogato zdobionych sukien wypełniły się ulice i kanały Wenecji, jednego z najsłynniejszych miast świata. Gondolierzy uroczyście przepłynęli Canal Grande, gwarantując tym samym wielkie widowisko.

Tradycja weneckiego karnawału sięga prawdopodobnie XI wieku, choć te najśmielsze imprezy odnotowywano w epoce renesansu i rozpoczynano już w okresie października. Obecnie uliczne festyny trwają tylko dziesięć dni, co nie przeszkadza w hucznym fetowaniu, przyciągającym ludzi z całego świata. Każdego roku ogłasza się motyw przewodni imprezy, z czym związane powinny być stroje, maski i uliczne zabawy. W Środę Popielcową, o północy, dzwonami z dzwonnicy bazyliki świętego Marka oficjalnie kończy się wielką zabawę. Wszyscy zdejmują maski i zaczyna się Wielki Post.

Wenecki karnawał stanowi mieszankę włoskiego przepychu, blichtru, spontanicznej zabawy, rewii, parady maskowej i sztuki. Scenerią balu stają się wiekowe i majestatyczne uliczki miasta, a zwieńczeniem wielka zabawa na Placu Św. Marka. Codziennie wybierana jest najpiękniejsza maska, dlatego każdą można założyć tylko jeden raz.

Stroje nie są przypadkowe. Maski wywodzą się z tradycyjnych bauto (kaptur i peleryna), tabarro (płaszcz) i trójkątnych kapeluszy, a najpopularniejszy, charakterystyczny kostium przedstawiający doktora zarazę, którego maska zwieńczona jest ogromnym nosem, symbolizuje średniowiecznego lekarza weneckiego z czasów epidemii dżumy.

Uliczne performance stanowi osobliwą terapię społeczną, gdzie za fasadą stroju i bezpieczeństwa gwarantującego nietykalność przebierańców, ludzie poruszają trudne i kontrowersyjne tematy.

Jednym z najbardziej znanych karnawałowych festiwali jest ten odbywający się w Rio de Janeiro. Nietuzinkowa atmosfera gorącej Brazylii, samby oraz absolutna magia barw. Zabawa zawsze zaczyna się w piątek przed Środą Popielcową, trwając cztery dni, podczas których miliony ludzi biorą udział w niezwykłych i niebanalnych paradach trwających nieustannie, gdzie tańce latynoskie i inscenizacje uliczne, przeplatają się wzajemnie. Barwne, wyszukane i oryginalne stroje uczestników zawsze reprezentują najwyższy poziom. Tegoroczny karnawał zakończy się 13 lutego. Nie zabraknie iluminacji świetlnych, doskonałej kuchni, muzyki i dobrej zabawy na każdym rogu.

Tradycja owej zabawy w Rio de Janeiro sięga XVIII wieku, kiedy to w 1723 roku do Brazylii zawitali imigranci z Azorów, Madery i Wysp Zielonego Przylądka. Wtedy to festyn polegał na oblewaniu wodą z wiadra każdego przechodnia na ulicy.

Najsłynniejszy Sambodrom, wypełniony tancerzami, którzy niczym kolorowe ptaki podrygują w rytm karnawałowej samby, zbudowano w 1984 roku, według projektu słynnego architekta Oscara Niemeyera. Ta pełna przepychu kawalkada znakomitych szkół samby przemierza zaledwie 1,2 kilometra, mijając po drodze najbiedniejsze dzielnice Rio.

Karnawał w Santa Cruz na Teneryfie to jeden z największych w Europie, co więcej, prawdopodobnie drugi po Rio. Każdego roku bierze w nim udział ponad 100 grup karnawałowych, a każda liczy kilkudziesięciu uczestników. Kolorowe przebrania zdobią ulice miasta. Wśród przebierańców nie brakuje dzieci, nawet tych najmniejszych. Przez piętnaście dni zabawy miasto spowija magia słońca, muzyki i nietuzinkowych gości. Jedną z głównych atrakcji jest Gala Wyborów Królowej imprezy, która zazwyczaj odbywa się w środę, w pierwszym tygodniu obchodów. W karnawałowy wtorek odbywa się wielka parada „Desfile del Coso”, a już następnego dnia „Pogrzeb Sardynki”, zwiastujący koniec imprezy, podczas którego duch karnawału, w postaci sardynki, jest obwożony na platformie. Potem ginie w płomieniach, wśród osobliwego dworu „płaczków”. Ostatecznym i prawdziwym pożegnaniem karnawału jest weekendowa „Piñata Chica” i towarzyszące jej występy, potańcówki i parady.

Karnawałowy okres przenosi ludzi w niezwykły klimat. Wspólne biesiady, tańce i przedstawienia. Oto przed nami kilka bajecznych dni i nocy, którym warto dać się porwać.

Andżelika Przybek

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych