Włochy - krzywa zakażeń rośnie, warianty wirusa - straszne
We Włoszech są mocne sygnały świadczące o wzroście krzywej zakażeń koronawirusem - ostrzegł we wtorek minister zdrowia Roberto Speranza. Na konferencji prasowej podkreślił, że kraj mierzy się z brytyjskim, południowoafrykańskim i brazylijskim wariantem patogenu; nazwał je „strasznymi”
Według przedstawionych na konferencji danych krajowego Instytutu Służby Zdrowia obecnie wariant brytyjski stanowi 54 procent wszystkich zakażeń. 4,3 procent infekcji to odmiana brazylijska, a 0,4 procent - południowoafrykańska.
Czytaj też: Polska nie wpuściła 1,5 tys. podróżnych z Czech i Słowacji
Czytaj też: Prezydent Xi: Jesteśmy gotowi dostarczyć Polsce szczepionki
Brytyjski wariant koronawirusa staje się dominujący we Włoszech, a ponieważ jest bardziej zakaźny potrzebne jest zaostrzenie kroków, by zahamować i zredukować szerzenie się choroby - podkreślił Instytut. Wariant ten coraz bardziej rozprzestrzenia się wśród dzieci i młodzieży, ale - jak zastrzeżono - nie stanowi dla nich ciężkiego zagrożenia. Podkreślono zarazem, że dostępne szczepionki są w jego przypadku skuteczne.
Minister Speranza podpisał we wtorek pierwszy dekret, wydany od czasu powołania nowego rządu Mario Draghiego. W rozporządzeniu, które będzie obowiązywać od 6 marca do 6 kwietnia postanowiono zachować oznaczanie regionów i poszczególnych gmin różnymi strefami w zależności od poziomu zakażeń.
Utrzymano godzinę policyjną od 22.00 do 5.00, zakaz podróży między regionami i możliwość obsługi klientów przy stolikach w restauracjach do godziny 18.00 w strefach niższego ryzyka zakażeń.
Nadal zamknięte będą siłownie, kluby fitness, baseny i stoki narciarskie.
Od 27 marca rząd planuje otworzyć kina i teatry w żółtych strefach łagodnych restrykcji.
Jak zaznaczył minister zdrowia, to jakie obostrzenia będą wprowadzone na czas Wielkanocy będzie zależeć od sytuacji pandemicznej. Szef resortu przyznał, że dalsze wyrzeczenia są niezbędne, a rząd pracuje nad rekompensatami dla branż, które ucierpią.
Jak zdecydowano, w czerwonych strefach zamykane będą szkoły wszystkich poziomów nauczania. Będzie to miało miejsce wszędzie tam, gdzie wskaźnik zakażeń wyniesie ponad 250 przypadków na 100 tysięcy mieszkańców.
Minister do spraw regionów Mariastella Gelmini zapewniła, że w nowym - jak podkreśliła - „rządzie jedności narodowej” zmieniła się metoda pracy nad dekretami, by ograniczyć wynikające z nich utrudnienia dla obywateli. Dlatego, jak dodała, rozporządzenia będą wydawane po możliwie najszerszych konsultacjach z regionami i innymi władzami lokalnymi oraz z odpowiednim wyprzedzeniem.
PAP/mt