Ulgi a problem niewyspania
Każdy rodzaj niemocy objawia się poprzez hipokryzję. W przypadkach niemocy patologicznej poprzez schizofrenię. Cierpi na nią nasz aparat państwa uosabiany przez swoich urzędników, którzy z jednej strony manipulują opinią publiczną obietnicami ulg, dopłat, refundacji, a z drugiej bezpardonowo i po cichu podnoszą podatki licząc na to, że nie zorientujemy się w tym niecnym procederze. W ramach terapii zalecamy rezygnację z populistycznej gadaniny i całej tej męki wynikającej z nieustannego kombinowania, jak i co opodatkować. Być może wtedy, znajdując czas na niezbędny odpoczynek i dystans do kłopotów pojawi się ożywcza refleksja. Doskonałym przykładem jest tutaj historia dziwki Nately’ego z nieśmiertelnej powieści „Paragraf 22”. Skądinąd doskonale pasującej, jako egzemplifikacja opisywanej patologii. Otóż nie była ona w stanie, jeśli dobrze pamiętamy, okazać uczucia z powodu niewyspania. Drodzy rządzący idźcie spać. Zalecamy długi zimowy, prawdziwie niedźwiedzi sen z przebudzeniem gdzieś w kwietniu. Może wtedy okażecie nam trochę uczucia. I okolicznościowy kuplet:
Gdy coś trudne ponad miarę, To potrzebna jest przynęta Żeby móc znaleźć ofiarę, Ważna jakaś jest zachęta.
I tak pan, co wędką łowi Dłonią trudna sprawa taka Krótką chwilę się pogłowi I zarzuca w toń robaka.
Gdy zaś chcesz naszyjnik złoty, Żeby twe piękności kwitły, To się bierzesz do roboty Mówiąc, że ma krzyżyk do modlitwy.
I państwo w pobudkach grzebie Sięga w kieszeń poprzez gacie W finansowej, gdy potrzebie Mówi, że ma ulgę dla cię.
Żebyś brał się do roboty Żebyś zechciał się odważyć I nie bacząc na kłopoty Budżet państwa równoważyć.
Gdyś wziąć firmę miał ochotę Na cóż ci wróżyły fusy? Na ten mozół i golgotę Pity, Vaty, Zusy i Fiskusy
Więc ta ulga obiecana Która miała być tą wędką To jest wtedy doświadczana Gdy interes zwijasz prędko!