Zachłanność Hartwich coraz większa
Pani Hartwich za rząd próbuje decydować o tym, co powinno znaleźć się w budżecie.
Iwony Hartwich powiedziała ostatnio, że wychodzi z kolejnym kompromisem.
Uważamy, że rząd powinien zrezygnować z niektórych inwestycji- powiedziała
Droga Pani Hartwich, czy Pani żyje sama w tym kraju, i nie widzi dalej niż czubek własnego nosa? To niebywała bezczelność sugerować, żeby zrezygnować z inwestycji, bo pani się zachciało 500 zł w gotówce. Po zmianach, które zostały już przeprocedowane w Sejmie, opiekun i dziecko będą mieli nie tylko 3 tys. zł, ale i liczne świadczenia pozwalające zaoszczędzić bieżące wydatki związane z opieką nad osobą niepełnosprawną. Mało? Niejedna osoba pracuje w małych miejscowościach czy na wsi i zmaga się z życiem za kwotę o wiele mniejszą.
Pisząc te słowa widzę obrazy z programu „Nasz nowy Dom”, emitowany w Polsacie. Pani Hartwich niech Pani, obejrzy ten program. Niech Pani zobaczy ile biedy ubóstwa, chorób jest w naszym społeczeństwie, w jakich skrajnych warunkach mieszkaniowych samotne matki, ojcowie, dziadkowie wychowują nierzadko chore dzieci. Tak sprawne, choć nie zawsze, ale jednak chore. Proszę zobaczyć ile wysiłku ci opiekunowie wkładają w codzienne życie, milcząco znosząc „swój codzienny krzyż” chodząc do pracy, będąc samotnymi opiekunami, godząc wychowanie i pracę.
Pani Hartwich proszę spojrzeć na sytuację emerytów, rencistów, nierzadko samotnych, schorowanych z ograniczeniem ruchowym, a w tej grupie na Powstańców Warszawskich, którzy za swoje zasługi w III Rzeczpospolitej, nie doczekali się żadnego wsparcia i uhonorowania. Oni nie barykadują się w Sejmie, nie wrzeszczą nie mają postawy roszczeniowej, po cichu odchodzą na wieczną wartę, jak zwykle nie skarżąc się na swój los.
Pani kłamstwa o pracy syna, i apolityczności protestu czy wizyta Lecha Wałęsy, są kolejnym aktem cyrku jaki Pani zrobiła, pełnym nieśmiesznych frazesów. Podobnie jak siedząca z wami była posłanka Nowoczesnej i politycy opozycji wyprowadzający na spacer dzieci niepełnosprawnych przed kamerami.
Pani słowa, wyłapane przez kamery, aby nie przyjmować propozycji rządowych czy wystąpienie na konferencji prasowej jednej z matek sugerującej na kogo nie głosować, w najbliższych wyborach, to wszystko wskazuje, ze Pani cel jest inny niż polepszenie sytuacji niepełnosprawnych. Do tego celu dąży Pani w sposób bezwzględny na co wskazują słowa księdza Tadeusza Isakowicz- Zaleskiego, który na co dzień zajmuje się niepełnosprawnymi, który przyznał że warunkach w jakich dzieci protestujących przebywają, szkodzą im i żeby wrócić do normalnego życia, będą musiały przejść wielomiesięczne terapie.
O tym że zależy Pani na eskalowaniu konfliktu świadczy to, że ów postulat 500 zł powstał po negocjacjach z premierem i minister Elżbietą Rafalską już w trakcie protestu.
Dostała Pani i Pani koleżanki niewiarygodnie dużo jak na możliwości finansowe naszego państwa: refundacje pieluch i innych potrzebnych do pielęgnacji środków, wizyty rehabilitantów, wizyty u lekarzy bez kolejek, dostaliście podwyżkę świadczeń, a więc żywej gotówki. Tymczasem ciągle wam mało.
To stwarza wrażenie , że chce Pani wykorzystać sytuację swojego syna i uzyskać takie świadczenia które nie tylko pozwolą na opiekę nad nim, ale przede wszystkim zapewnią Pani wygodne życie.
Z drugiej strony protest pokazuje bezsilność rządzących, którzy nie są w stanie zareagować w sposób stanowczy. W ten sposób pokazują innym grupom społecznym, że każdy może wejść z przysłowiowej „ulicy”, do gmachu Sejmu i z pozycji siły wymuszać zmiany. Chyba nie tędy droga.