W co gra Pekin?
Po długim okresie świętowania, weszliśmy w pierwszy tydzień nowego roku, w którym nie ma dni wolnych (wyjątkiem jest Japonia, która obchodzi dzisiaj Dzień Pełnoletniości). Rynki ciągle są pod wrażeniem Chin, które w czasie weekendu nie zafundowały inwestorom żadnych większych niespodzianek – co samo w sobie jest sporą ciekawostką. Rynki oczekiwały mocnego uderzenia, a ponieważ nic takiego się nie stało, pozostała tylko niepewność co do dalszych kroków Pekinu. Tradycyjnie cierpi na tym rynek surowcowy, na wartości traci ropa. Czekamy na środę, kiedy pojawią się ważne informacje o dynamice chińskiego eksportu i importu.
Dzisiejsza pula istotnych informacji już została w zasadzie wyczerpana i do końca dnia nic wielkiego nie powinno się wydarzyć. Sprzedaż detaliczna w Szwajcarii okazała się w listopadzie słaba, co pokazuje wyraźnie, że spada chęć do zakupów. Dane o inflacji w Norwegii nie zrobiły większego wrażenia na koronie. Indeks Sentix dla strefy euro, czyli wskaźniki obrazujący oczekiwania inwestorów finansowych, okazał się słabszy od prognoz i gorszy niż poprzednio, co świadczy o minorowych nastrojach w Europie. Wieczorem warto zwrócić uwagę na wystąpienie szefa Fed z Atlanty, Dennisa Lockharta.
W USA po sesji będzie miało miejsce jeszcze jedno ciekawe wydarzenie, choć o znaczeniu w zasadzie symbolicznym. Na Wall Street rozpoczyna się sezon publikacji wyników kwaralnych, inaugurowany tradycyjnie przez producenta aluminium, koncern Alcoa. W tym tygodniu dane za czwarty kwartał przedstawią jeszcze tacy potentaci, jak Intel, JPMorgan Chase & Co., Citigroup, U.S. Bancorp i Wells Fargo & Company.
dr Maciej Jędrzejak, Dyrektor Zarządzający Saxo Bank Polska
