Nie tylko Brexit…
Mija dokładnie tydzień, kiedy Brytyjczycy zagłosowali za Breksitem. To bardzo krótki okres, by ocenić reakcję rynków, ale już teraz widać, że panika nie trwała zbyt długo i nie zakończyła się katastrofą. Oczywiście, nie wiadomo, co będzie dalej, ale na razie nowa rzeczywistość, w jakiej znalazła się Europa, jest dla rynków do zaakceptowania. Gorzej z czołowymi politykami, którzy chcieliby zachować status quo, ale czy jest to możliwe? Ryzyko polityczne będzie rosło, zwłaszcza przed zbliżającymi się wyborami w dużych państwach europejskich. Rynki na pewno będą o tym pamiętały. Dla walut nadchodzą bardzo ciekawe czasy.
Dzisiaj najważniejszym wydarzeniem będzie wystąpienia szefa Bank of England, Marka Carneya. Reakcja BoE po Breksicie była wyważona, tak samo zresztą jak pozostałych wielkich banków centralnych. Trudno się spodziewać, by Carney powiedział dzisiaj coś, co odbiegałoby od przyjętej strategii. Można się spodziewać czegoś w rodzaju podsumowania ostatniego tygodnia, uspokajającego tonu, ale zarazem przypomnienia Brytyjczykom, że ich świat po Breksicie na pewno się zmieni.
Ważnych danych makroekonomicznych jest dziś niewiele. Na pewno warto zwrócić uwagę na wskaźnik inflacji w Eurolandzie, a także na wnioski o zasiłek dla bezrobotnych w USA. Na rynku pojawiły się nieoficjalne informacje, że Ludowy Bank Chin jest skłonny zaakceptować słabszego juana. Nie wiadomo, czy to kontrolowany przeciek, który ma przygotować grunt pod ważne decyzje chińskiego banku centralnego, czy tylko zwykła plotka. Niezależnie od kulis tej informacji, inwestorzy będą mieli o czym myśleć przez najbliższych kilka dni.