Czeka nas gorący rok w telekomach
Zdaniem analityków Haitong Bank, duże znaczenie dla sektora w nadchodzącym roku będzie miało przejęcie Netii przez Cyfrowy Polsat, które może spowodować dalsze fuzje i przejęcia, szczególnie wśród operatorów infrastrukturalnych i telewizji kablowej
Ponadto, wśród kluczowych tematów dla telekomów analitycy wymieniają możliwą intensyfikację konkurencji na rynku oraz zakup przez Cyfrowy Polsat praw telewizyjnych do UEFA Champions League.
Przejęcie Netii to kolejny krok pozwalający Cyfrowemu Polsatowi wejść na obecnie bardzo słabo spenetrowany przez niego rynek dużych i średnich miast. Jest on aktualnie zdominowany przez telewizję kablową w segmencie płatnej telewizji, w telefonii stacjonarnej przez Orange Polska, a w telefonii komórkowej przez T-Mobile, Orange i Play.
Wezwanie do wykupu do 66 proc. akcji Netii (a w przyszłości zapewne na 100 proc.) musi uzyskać zgodę organów antymonopolowych. Prezentując transakcję z Netią, Cyfrowy Polsat poinformował, że planuje przedstawić aktualizację celów średnioterminowych w pierwszym kwartale 2018 r., a wezwanie obowiązuje do 5 marca 2018 r. Oznacza to, że firma spodziewa się bardzo szybkiej decyzji ze strony Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumenta (UOKiK).
Zdaniem Konrada Księżopolskiego, szefa działu analiz Haitong Bank, to podejście jest nieco zbyt optymistyczne, biorąc pod uwagę sprawy, które są i będą rozpatrywane przez UOKiK. W październiku 2016 r. UPC podpisało warunkową umowę o przejęciu 100-procentowego pakietu w Multimedia Polska (MMP).
Do dziś UOKiK wciąż nie wydał decyzji w tej sprawie. Transakcja pomiędzy UPC i MMP dotyczyła operatorów kablowych, którzy działają w tej samej technologii, a ich sieci nakładają się na siebie w wielu obszarach.
Oprócz transakcji UPC/MMP, UOKiK pracuje obecnie nad przejęciem Mili przez Eurocash, niebawem zajmie się transakcją Cyfrowy Polsat/Netia i będzie się również musiał wypowiedzieć w kwestii transakcji Macquarie/INEA.
Analitycy zdają sobie sprawę, że przejęcie Netii przez Cyfrowy Polsat jest dla urzędu antymonopolowego łatwiejsze do przeanalizowania niż UPC/MMP. Głównie dlatego, że działalność Cyfrowego Polsatu i Netii nie zazębia się.
Jedynym punktem budzącym wątpliwości może być rynek płatnej telewizji, w którym Cyfrowy Polsat już ma blisko 34-procentowy udział. Netia ze swoimi około 180 tys. klientów telewizji IP ma około dwuprocentowy udział w rynku. Razem daje to prawie 36-procentowy udział w rynku płatnej telewizji, a to oznacza koncentrację na rynku. Może to skłonić UOKiK do uważniejszego przeanalizowania tej transakcji i odłożenia w czasie ostatecznej decyzji – mówi Konrad Księżopolski.
Po przejęciu Netii przez Cyfrowy Polsat, Play wraz z T-Mobile pozostaną w 100 proc. mobilnymi i nie w pełni konwergętnymi operatorami telekomunikacyjnymi w Polsce. Ważne pytanie brzmi, jak może to wpłynąć na nich, na cały rynek i jakie inne ruchy może wywołać. Jeżeli chodzi o Play i T-Mobile, to analitycy Haitong Bank uważają, że pierwszy operator był i najprawdopodobniej będzie znacznie bardziej wydajny niż T-Mobile.
Dodatkowo transakcja Cyfrowego Polsatu i Netii z definicji jest obliczona na rynek stacjonarny w gęsto zamieszkałych regionach, zdominowanych dotąd przez operatorów kablowych, które teraz próbuje odzyskać Orange. Zdaniem analityków, na rynku telewizji kablowej może zatem dojść do dalszych transakcji i zmian. Play ostatnio podpisał umowę o współpracy z UPC, której celem jest wspólna sprzedaż usług. Przejęcie Netii może jedynie przyspieszyć ten proces. Jak zaznacza Konrad Księżopolski, biorąc pod uwagę, że UPC jest skupiony na transakcji z Multimedia Polska, przejęcie Play przez UPC jest mało prawdopodobne. Inni operatorzy kablowi, tacy jak Vectra i Toya są w gorszej pozycji konkurencyjnej, bo nie mają podpisanego strategicznego partnerstwa z żadnym operatorem komórkowym.
Ostra konkurencja przez wiele lat była kluczowym powodem, dla którego wartość polskiego rynku telekomunikacyjnego spadała. Mimo rosnącej bazy klientów i nasycenia, wartość rynku obniżyła się do około 39,5 mld złotych w 2016 r. z 43 mld złotych w roku 2008. Za ostrą konkurencję odpowiadał przede wszystkim Play, który startował od zera w 2007 r., by stać się drugim graczem na rynku z 15 mln klientów.
Od kilku kwartałów operatorzy telekomunikacyjni sygnalizują, że konkurencja na rynku komórkowym ustabilizowała się i złagodniała, co było również widoczne w niewielkim wzroście liczby klientów abonamentowych Orange Polska i Plus (Cyfrowy Polsat).
Wcześniej na ich bazę numerów wpływ miała agresywna oferta handlowa Play. Te stopniowo stabilizujące się warunki konkurencyjne w segmencie mobilnym były również widoczne w statystykach MNP (Mobile Number Portability). W nich Play stopniowo wyhamowywał tempo wzrostu netto i brutto na rzecz innych graczy rynkowych, w tym zarówno operatorów infrastrukturalnych (Orange Polska, Plus, T-Mobile), jak i wirtualnych (takich jak Virgin czy Premium Mobile).
Czynnikiem, który według analityków Haitong Bank złagodził konkurencję rynkową, mogła być bardzo kosztowna aukcja LTE, warta łącznie 9,4 mld złotych. To znacząco wpłynęło na przepływy finansowe niemal wszystkich operatorów komórkowych (poza Plusem) i ich wskaźniki zadłużenia. Analitycy uważają również, że złagodzenie konkurencji rynkowej było spowodowane zmianą w podejściu biznesowym Play. Firma przestała się koncentrować na zdobywaniu udziału w rynku na rzecz czerpania wartości i gotówki z istniejącej bazy klientów.
Co ważne, wzrost liczby abonamentowych subskrybentów usług głosowych Orange Polska i Plusa odbywał się w ostatnich dwóch latach kosztem dosyć słabej strategii komercyjnej T-Mobile. T-Mobile dokonał jednak zmian w zarządzie i wprowadził bardziej agresywne podejście komercyjne, ukierunkowane na mobilne usługi szerokopasmowe.
Może to stanowić zagrożenie dla bazy ADSL Orange Polska. Ta odnowiona strategia komercyjna zaczyna być również widoczna w MNP, gdzie T-Mobile poprawił zarówno wynik brutto, jak i wskaźnik rezygnacji, co skutkuje wyraźnie lepszym wynikiem netto, który przez trzy ostatnie lata był negatywny – zaznacza Konrad Księżopolski.
Analitycy Haitong Banku nie spodziewają się wojny cenowej w segmencie dostępu do szerokopasmowych usług mobilnych na polskim rynku telekomunikacyjnym. Nie oczekują jednak też, by konkurencja rynkowa całkowicie osłabła. Ich zdaniem, z uwagi na to, że T-Mobile mierzy w segment szerokopasmowych usług mobilnych, najbardziej podatni na jego ofertę mogą być abonenci ADSL. Dla nich LTE jest rozsądną alternatywą jeżeli chodzi o lepszy i szybszy dostęp do internetu.
Jak zaznacza Konrad Księżopolski, przy wysokim stopniu nasycenia rynku płatnej telewizji, konkurencja o nie-linearny i wysokiej jakości kontent video posiadany na wyłączność, będzie zyskiwała na znaczeniu jako kluczowy czynnik wyróżniający.