TYLKO U NAS
Plan resortu klimatu zagraża Polsce. „Niewykonalny”
Nierealny, niewykonalny, z niewłaściwymi założeniami i błędami merytorycznymi, a do tego kosztowny i niebezpieczny, bo Polsce może grozić black out – tak w skrócie brzmi ocena Krajowego Planu w dziedzinie Energii i Klimatu.
Dokument przygotował resort kierowany przez Paulinę Hennig-Kloskę, a przeanalizowali go profesor Władysław Mielczarski, ekspert branży energetycznej i ekonomista dr Artur Bartoszewicz na zlecenie Zarządu Regionu Śląsko-Dąbrowskiego NSZZ „Solidarność”.
Radykalna zmiana
Przypomnijmy, że Krajowy Plan od kiedy kilka tygodni temu został opublikowany, wzbudza sporo kontrowersji, szczególnie że zakłada całkowite odwrócenie w polskim miksie energetycznym. Ministerstwo planuje bowiem, że na koniec tej dekady 56 proc. energii mają zapewnić nam odnawialne źródła energii, a zaledwie 22 proc. węglowe. Obecnie to elektrownie na węgiel kamienny i brunatny pokrywają ok. 60 proc. zapotrzebowania, a OZE – ok. 30 proc. Zmiana w krótkim czasie – bo w zaledwie pięć lat ma być więc radykalna. Na dodatek w 2040 roku węgiel ma praktycznie zniknąć z polskiej energetyki, a zielona energia stanowić 63 proc. w krajowym miksie.
»» O projecie resortu klimatu czytaj też tutaj:
Resort klimatu przygotował niebezpieczny bubel
Autorzy raportu piszą wręcz, że „błędy merytoryczne dyskwalifikują Plan” i „czynią go nierealnym, a próby jego wdrażania mogą doprowadzić do zakłócenia ciągłości zasilania w energię elektryczną oraz poważnych strat gospodarczych i naruszenia zasad bezpieczeństwa energetycznego w Polsce”. Nie tylko chodzi o błędne założenia dotyczące pozyskiwania energii z magazynów (energii), co jest niemożliwe w świetle praw fizyki. Ale też na przykład o to, że w dokumencie ministerstwa zawyżono ilość energii ze źródeł odnawialnych i przez to przyjęto błędne założenie, że będą one mogły zastąpić w znacznej części te węglowe.
Bez prądu
We wnioskach raportu czytamy m.in., że gdyby Plan miał być faktycznie realizowany, to doprowadzi do tego, że zabraknie nam mocy w systemie energetycznym, a zatem będą „przerwy w dostawach energii elektrycznej dla społeczeństwa i gospodarki” czyli zwyczajnie black out.
Autorzy raportu przypominają, że aby kraj miał stabilne zaopatrzenie w energię czyli bezpieczeństwo, to muszą pracować elektrownie dyspozycyjne – na węgiel i na gaz, bo to one zapewniają dostawy gdy „nie wieje i nie świeci”. I powinny wytwarzać ponad 45 proc. energii, w tym elektrownie węglowe około 36 proc. i to zarówno na koniec tej jak i kolejnej dekady. A zatem i tak Polska potrzebuje wydobycia w ilości 25-30 mln ton węgla kamiennego rocznie.
»» O ocenie projektu KPEiK przez „Solidarność” czytaj też tutaj:
Śląska Solidarność odpowiada: „rozjedziemy ten Plan”
Problem polega bowiem na tym, że choć może istnieć wiele farm wiatrowych i fotowoltaicznych oraz instalacji prosumenckich i o dużej łącznej mocy (zainstalowanej), to jednak nie zapewniają bezpieczeństwa. Ten rok dobitnie pokazał, ze gdy OZE jest nadmiar, to trzeba je wyłączać. (Tak było wiosną i latem z fotowoltaiką, której właściciele choć nie wytwarzali energii, to i tak dostali za to rekompensatę.)
Z raportu wynika, że nawet ambitne plany rozwoju magazynów energii (zakładając, ze w ogóle się zmaterializują) nie poprawią sytuacji. Mają mieć moc 7 GW w roku 2030 i 17 GW w roku 2040, co pozwala na zmagazynowanie tylko od 6-9 proc. energii z OZE, która jest przymusowo wyłączana”.
10 bilionów złotych
Autorzy raportu wskazują także na olbrzymie koszty związane z realizacją Krajowego Planu, co do wyliczenia których także mają wątpliwości. Ministerstwo prognozuje, że na inwestycje potrzeba będzie od 2,36 do 2,76 biliona złotych, podczas gdy europejskie instytucje wskazują nawet na 10 bilionów złotych, czyli trzykrotność polskiego rocznego PKB. Tymczasem środki unijne z różnych funduszy wystarczą na pokrycie zaledwie części prognozowanej przez resort kwoty. W raporcie wskazano, że choć w sumie Polska może liczyć na blisko 150 mld euro, to „na zieloną transformacje i cele klimatyczne wskazane jest 58,3 mld euro czyli 125 mld zł”. Z raportu wynika, że „brakuje jednoznacznego wskazania pełnych kosztów planowanej transformacji energetycznej oraz działań podjętych na rzecz ograniczenia zmian klimatu i osiągnięcia zaplanowanych celów”.
»» Prognozy pełnomocnika rządu ds. strategicznej infrastruktury energetycznej czytaj tutaj:
Czy braknie prądu? „Robimy wszystko, żeby tak nie było”
Krajowy Plan ma trafić do akceptacji do Komisji Europejskiej, a jeśli taka nastąpi – zacznie być wdrażany.
Agnieszka Łakoma
»» Odwiedź wgospodarce.pl na GOOGLE NEWS, aby codziennie śledzić aktualne informacje
»» O bieżących wydarzeniach w gospodarce i finansach czytaj tutaj:
Miotła Tuska. Prezes GUS odwołany
Huta, reaktywacja! Polski kolos przejmuje upadły zakład
Koniec epoki w Olsztynie! Przegrali z konkurencją z Chin
»» Ekonomista dr Artur Bartoszewicz ujawnia na antenie telewizji wPolsce24 jak rząd Donalda Tuska wygaszał gospodarkę w ostatnich miesiącach – oglądaj tutaj: