Informacje

budynek Trybunału Konstytucyjnego / autor: fotoweb Fratria
budynek Trybunału Konstytucyjnego / autor: fotoweb Fratria

"Le Figaro" o decyzji polskiego TK: „Śmiała Polska!”

Zespół wGospodarce

Zespół wGospodarce

Portal informacji i opinii o stanie gospodarki

  • Opublikowano: 15 października 2021, 19:10

    Aktualizacja: 15 października 2021, 19:34

  • Powiększ tekst

Instytucje europejskie wykraczają poza swoje prerogatywy, angażując się w sprawy, które ich nie dotyczą, a gdy tylko kraj w UE ośmieli się prowadzić nadmiernie konserwatywną politykę społeczną, jest wzywany do porządku w imię „wartości europejskich” - pisze w magazynie „Le Figaro” jego szef Guillame Roquette, komentując decyzję polskiego Trybunału Konstytucyjnego

Polacy nigdy nie byli posłusznymi ludźmi. Wielokrotnie najeżdżani, męczeni przez nazistowskie Niemcy i Związek Radziecki, mają dość ostrożną koncepcję swojej wolności jako suwerenności – pisze Roquette w komentarzu redakcyjnym, zatytułowanym „Śmiała Polska”, opublikowanym w weekendowym wydaniu.

Przed tygodniem polski Trybunał Konstytucyjny uroczyście potwierdził wyższość polskiej konstytucji nad prawem europejskim. Od razu Polska spotkała się z podejrzeniem o chęć kwestionowania reguł wspólnotowych, o przygotowanie „Polexitu” (na wzór brexitu), a KE natychmiast zagroziła Warszawie obcięciem dotacji – wyjaśnia Roquette.

Komentator przypomniał, że w wielu dziedzinach państwa członkowskie uznawały, że decyzje podejmowane na szczeblu europejskim są dla nich wiążące, dobrowolnie rezygnując z suwerenności w określonych obszarach, takich jak stosunki handlowe czy konkurencja. „Oczywiście, jeśli kraje zaczną kwestionować tę regułę gry, całe funkcjonowanie Unii stanie pod znakiem zapytania. Stąd protesty przeciwko postawie Polaków” - zauważa.

Tyle, że rzeczywistość jest znacznie mniej binarna. Ponieważ instytucje europejskie, jak: KE, Parlament, TSUE czy ETPCz od lat wykraczają poza swoje prerogatywy, angażując się we wszystkie sprawy, także te, które ich nie dotyczą – dodaje autor.

Węgry zostały niedawno ukarane przez Brukselę za ochronę swoich szkół przed aktywizmem LGBT, podobnie jak Polska za odzyskanie kontroli nad swoim sądownictwem. Krótko mówiąc, gdy tylko kraj w Unii ośmieli się prowadzić nadmiernie konserwatywną politykę społeczną, jest przywoływany do porządku w imię „wartości europejskich” – podkreśla Roquette.

Publicysta zwrócił uwagę, że francuski problem z imigracją jest skutkiem również ślepego przestrzegania nakazów biurokratów z Brukseli. Choć każde państwo członkowskie formalnie ma wolność do zachowania szczelności swoich granic.

Być może najbardziej jaskrawym przykładem jest imigracja. Teoretycznie państwa członkowskie działają w tej dziedzinie według własnego uznania. Ale w praktyce ich pole manewru jest mocno ograniczone. Nie tylko utraciły kontrolę nad swoimi granicami (przynajmniej w strefie Schengen), ale są zmuszone przestrzegać europejskich nakazów, dotyczących prawa do azylu czy łączenia rodzin – wylicza szef „Le Figaro Magazine”.

Nie pomylił się najlepszy francuski praktyk prawa wspólnotowego Michel Barnier, dwukrotny komisarz europejski i główny negocjator ds. brexitu. Kandydat na prezydenta zapewnia, że nie będziemy w stanie kontrolować imigracji bez odzyskania suwerenności prawnej. „Jeśli niczego nie zmienimy, będą kolejne Brexity” – podsumowuje Roquette, powołując się na opinię Barniera.

PAP/mt

Czytaj też: Jest wyrok TK! Konstytucja RP stoi ponad prawem unijnym

Czytaj też: Pełnomocnik RP przed TSUE: Unia powinna przestrzegać prawa

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych